Archiwum kategorii: Powieść

Labirynt śmierci

Czterdzieści cztery powieści oraz ponad setka opowiadań napisanych przez Philipa Dicka, sprawiają, że co jakiś czas mogę wylosować sobie, którąś, której jeszcze nie czytałem i wystarczy mi jeszcze na wiele lat. Przychodzi czasem ten moment, gdy mówię “czas na P. Dicka”. Mógłbym oczywiście spróbować przypomnieć sobie, albo zobaczyć z nowej perspektywy choćby Człowieka z Wysokiego Zamku, ale wciąż tego nie zrobiłem. Tym razem padło na Labirynt śmierci Czytaj dalej Labirynt śmierci

Figgrotten

Kiedy była na dworze, tak naprawdę nigdy nie doskwierała jej samotność. Była szczęśliwa i czuła się naprawdę sobą. Poczucie osamotnienia dopadało ją wśród ludzi. Świadomość bycia odmieńcem nie pasujacym do grupy, nie była zbyt miła.

Wciąż zdarza się, że kupię sobie jakąś książkę dla młodzieży. Już nie czytam, ani nie podtykam mojemu nastolatkowi, który ma przekonanie, że z nich wyrósł*, ale ciekawią mnie zwłaszcza te zajmujące się trudniejszymi sprawami. 

Tak trafiłem na Figgrotten April Stevens. Tytułowa bohaterka to dziewczynka-oustiderka. Trudno powiedzieć ile ma lat, choć jeszcze jest dzieckiem. Dzieckiem, odrobinę dziwnym, jak mawiają niektórzy “oryginalnym”. Imię nadała sobie sama i jest z niego dumna. Zbiera liście, patyki, pióra. Jej mama już dawno zaprzestała prób sprzątania jej pokoju, więc tylko możemy sobie wyobrazić, jak on wygląda. Czytaj dalej Figgrotten

Daleko, dalej

Wiedziałem, że skądś kojarzę to nazwisko – Pascal Garnier. Po kilku stronach Daleko, dalej sięgnąłem do archiwum. Tak wówczas napisałem 

Prawdopodobnie już za kilka dni, albo tygodni nie będę pamiętał o tej książce. A może będę, dzięki tym notatkom? Nie ma to znaczenia. [Jak się ma twój ból]

Kupiłem Daleko, dalej na podstawie opisu, dokładając do innych zakupów, żeby nie płacić za wysyłkę tylko jednej książki. Wydawnictwo Claroscuro nie robi ebooków. Czytam powoli strona po stronie. Cichutkie zdania. Wyobraźnia buduje od razu obrazy. Słowa układają się tak jak powinny, albo w sam raz na aktualny nastrój. Czytaj dalej Daleko, dalej

Ciche wody

Gdy zaczynałem biegać dziesięć lat temu służyło mi to w pierwszym rzędzie do resetowania głowy. Wyrzucenia z niej wszystkich codziennych zajęć, trosk i rozważań. Z czasem, gdy już organizm przyzwyczaił się do wysiłku zdarzało mi się o czymś rozmyślać. Ale były to raczej momenty, w których próbuję coś rozwiązać, znaleźć jakiś pomysł, coś wymyślić.

Mimo wszystko był to relaks dla umysłu. W pierwszym rozdziale książki Sarah Moss Ciche wody poznajemy Justine, która wstaje wcześnie rano, przygotowuje się do biegania podczas wakacji. Czytaj dalej Ciche wody

Ta druga

Nie wiem dlaczego wydaje mi się, że wszystko, co robię, powinno zdobyć aprobatę innych kobiet. Mam wrażenie, jakbym za każdą podjętą decyzję miała stanąć przed kobiecym trybunałem, choć tak naprawdę aprobata innych kobiet w ogóle mnie nie interesuje.

Ledwie rozmawialiśmy z Dorotą Próchniewicz (Rozmowy dla dorosłych) między innymi o problemach z etykietami, również dotyczącymi feminizmu oraz siostrzeństwa i zupełnie przypadkiem trafiam na książkę, w której ten problem wybrzmiewa bardzo mocno i bardzo głośno.

Ta druga – szwedzkiej pisarki Therese Bohman to w zasadzie klasyczna opowieść o zdradzie i złudzeniach. Główna bohaterka jest młodą dziewczyną pracującą w przyszpitalnej stołówce. Marzy o karierze pisarki, chce studiować literaturoznawstwo. Póki co musi jednak pracować za grosze, w okropnym miejscu, mieszkając w marnym mieszkanku w Norrköping – nieco ponad stutysięcznym mieście w Szwecji, będącym w oczach bohaterki jest jakąś podupadłą portową dziurą.
Czytaj dalej Ta druga

Nocny kowboj

Żona zaprosiła mnie na film. Sama miała zdecydować co wybierze, poprosiłem tylko, żeby to nie był Top Gun. Do samego końca nie miałem pojęcia co obejrzymy. Ba, nawet gdy na ekranie ukazała się Emma Thompson i tytuł Powodzenia, Leo Grande (reż.Sophie Hyde), wciąż nie wiedziałem czego się spodziewać po filmie. Nie czytuję recenzji filmowych, nie wiem co dzieje się w nowościach.

Bardzo miły ten film. Trochę próbuje zawalczyć z pewnymi stereotypami, trochę próbuje rozmontować niektóre tabu, wpisuje się w modne nurty dyskusji o samoakceptacji, ale w zasadzie po pierwszych kilkunastu minutach myślałem o Nocnym kowboju w reżyserii Johna Schlesingera z 1969 roku. Czytaj dalej Nocny kowboj

Pewnego dnia zbiorę wszystkie słowa i wejdę do lasu

Pewnego dnia zbiorę wszystkie słowa i wejdę do lasu. Zobaczyłem ten tytuł i kupiłem książkę. Nie wiedząc czego się spodziewać. Liczyłem się nawet z tym, że jest to tomik poezji. W tym jednym zdaniu-tytule jest już wystarczająco dużo opowieści, tajemnicy, zachęty. Belgijska autorka, Veronika Mabardi, niszowe wydawnictwo (Lokator), tego rodzaju książek nie wydają, tak zwane wydawnictwa głównego nurtu. Czytaj dalej Pewnego dnia zbiorę wszystkie słowa i wejdę do lasu

Bestia ludzka

W styczniu 2021 trzech dorosłych mężczyzn wspólnie z czternastolatką piło alkohol i zażywało narkotyki. Prokuratura oskarżyła ich o gwałt na małoletniej. Wydający wyrok sędzia Mirosław Brzozowski stwierdził, że do gwałtu nie doszło. Zdaniem sędziego do całej sytuacji doszło za zgodą pokrzywdzonej, zaś mężczyźni nie znali jej daty urodzenia. “Sąd dopuścił w tej sprawie opinię biegłego antropologa. Wynika z niej, że nic nie świadczyło o tym, że pokrzywdzona jest osobą poniżej 15. roku życia. Rozwinięte cechy płciowe, sposób ubioru, pomalowane paznokcie, farbowane włosy, makijaż… To wszystko nie wskazywało, że nie ma jeszcze 15 lat. Dlatego zdaniem sądu nie można mówić, że oskarżony miał tego świadomość.” (źrodło).

Przypomniała mi się ta argumentacja sędziego, wydającego wyrok w 2022 roku w Polsce, gdy czytałem Bestię ludzką Emila Zoli. Powieść opublikowaną w 1890 roku. Jeden z głównych bohaterów, Roubaud dowiaduje się, że jego żona była molestowana w młodości przez człowieka, o którym w zasadzie wszyscy wiedzą, jakie ma skłonności. Zaczyna jednak oskarżać młodą kobietę. W jego oczach to ona ponosi odpowiedzialność za to co się wydarzyło. Czytaj dalej Bestia ludzka