Karawana kryzysu

W.A.R znaczy Waste All Resources. Wszystko zniszczyć. Wtedy wy przybędziecie, żeby to naprawić.

Pomoc humanitarna to biznes. I jak każdy biznes ma swoją ciemną stronę. Tym łatwiejszą do zaakceptowania, bo przecież – gdzieś ostatecznie, komuś się pomaga. Sami zaś darczyńcy mają czyste sumienie, pomagając, choć nie zastanawiają się nad faktycznymi potrzebami. Tuż przed Bożym Narodzeniem 2019, gdy pojawia się potrzeba niesienia pomocy, Anna Krawczak opublikowała ironiczny wpis, który szybko zyskał popularność.

[źródło]

Ciemne strony pomocy humanitarnej w krajach ogarniętych wojną czy katastrofami naturalnymi opisuje Linda Polman w raporcie-reportażu Karawany kryzysu. 

Jeśli komuś dylemat wagonika wydaje się abstrakcyjnymi dywagacjami filozofów i etyków powinien się zastanowić, co zrobić w sytuacji gdy z jednej strony należy wysłać pomoc do głodujących cywilów, z drugiej jednak tamtejsze władze żądają łapówek, prowizji lub po prostu miejsca na broń w samolotach organizacji humanitarnych. Pomagać, czy nie pomagać. Wiele organizacji próbuje odwoływać się do neutralności własnych działań i nie angażowania się po żadnej ze strony. Niestety często wygląda to, a wręcz jest – kolaboracją z reżimami, którym na rękę są przedłużające masakry i działania wojenne. Im jest ich więcej i im bardziej brutalne, tym większa pomoc płynąca ze świata. Lepiej pokazywać dzieci z odrąbanymi kończynami, niż chorych, bo dzięki tym pierwszym świat się bardziej wzruszy i popłyną miliony dolarów. Więc bojówki reżimowe masakrują swoich obywateli, bo dzięki temu ci, którzy zarządzają otrzymywanymi środkami, mogą się nieźle wzbogacić. Świat nauczył się zasady, że nie negocjuje się z porywaczami, ale trudno mu w imię pomocy głodującym, rannym, chorym nie negocjować z dyktatorami, którzy chcą więcej i więcej.

To bardzo trudna książka, która nie daje jasnej odpowiedzi na ten dylemat – pomagać, czy nie. Linda Polman sugeruje, żeby przede wszystkim dociekać i ujawniać wszelkie niejasności, nieprawidłowości i nie bać się krytyki przemysłu pomocy humanitarnej.  Choć, książka jest bardzo krytyczna to jednak fakt, że nie bała napisać się przedmowy do niej przedstawicielka sektora Janinę Ochojską (Polska Akcja Humanitarna), wyjaśniając przy okazji na czym powinna polegać mądra pomoc.

Pensje wypłacane co miesiąc, dniówki oraz dodatki za trudne warunki sprawiają, że praca w nobliwej branży pomocy humanitarnej jest nader atrakcyjna. Restauracje, boiska do squasha i tenisa oraz pola golfowe, mieszczące się w różnych przestrzeniach humanitarnych, często zostają odbudowane wcześniej niż doszczętnie zbombardowane szkoły i szpitale.

*

Kiedy przybywa karawana pomocy humanitarnej, w szerokim kręgu władzy wybucha gorączka kontraktowa. Miejscowi politycy i urzędnicy natychmiast przestają kierować państwem, a przywódcy ograniczają się wyłącznie do projektowania strategii, dzięki którym mogą uzyskać pomoc w jeszcze większym zakresie.

*

Bez przemocy i zniszczenia nie ma wsparcia, a im straszniejsza przemoc i im bardziej totalny charakter ma zniszczenie, tym pomoc większa.

*

Dzięki zbiórkom w wypadku niemal każdej katastrofy lub kryzysu do poszkodowanych docierają liczne kontenerowce wypełnione zbędną aparaturą z zachodnich szpitali, która jest nierzadko popsuta lub ma niewłaściwy woltaż, oraz lekami dostarczonymi za darmo przez firmy farmaceutyczne, ponieważ minęła ich data ważności. Co najmniej równie nieuchronne są przesyłki z używanymi zabawkami i ubraniami,

[foto:WFP]

Karawana kryzysu, L. Polman

Karawana kryzysu. Za kulisami przemysłu pomocy humanitarnej, Linda Polman

Wyd.: Czarne, 2016

Tłum.: Ewa Jusewicz-Kalter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *