Strefa napięć

Świadomość istnienia pewnych zjawisk jest pierwszym krokiem do ich zrozumienia, akceptacji oraz zyskania doświadczenia. Jednak wiedza teoretyczna to zwykle dopiero początek ciężkiej pracy. Świadomość konieczności diety, nie jest warunkiem schudnięcia, podobnie jak wiedza o korzystnym wpływie sportu na organizm, nie poprawi nam kondycji. 

Biolog i neurodydaktyk Marek Kaczmarzyk napisał książkę Strefa napięć. Historia naturalna konfliktu z nastolatkiem. Krok po kroku, przejrzystym językiem Kaczmarzyk prezentuje aktualną wiedzę na temat biologii mózgu oraz rozwoju układu nerwowego, opowiadając o jednym z najtrudniejszych okresów w życiu człowieka – byciu nastolatkiem. I to nie tylko z perspektywy rodzica, ale również samego zainteresowanego.

Ta praca może dać ulgę, a równocześnie być przyczyną niezłej frustracji. Podsumowując jednym zdaniem szczegółowe wyjaśnienia na gruncie nauki, można bowiem powiedzieć, nastolatki są tak irytujące, wkurzające i męczące, bo jest to całkiem naturalne. W zasadzie to niemal identyczny przekaz, jaki prezentuje Katherine Reynolds Lewis w Dobrych wieściach o złym zachowaniu. Rodzicu, nie irytuj się, wszystko jest najzupełniej normalne! Co więcej korzystne rozwojowo. No i …(tu niewielka nadzieja)… kiedyś mija.

Wielu rodziców widzi rozwiązanie swoich problemów w izolowaniu dziecka od wpływu anachronicznych i niewydolnych szkół. Próbują w ten sposób zapewnić bezpieczne i kontrolowane środowisko rozwoju, wolne od nieprzewidywalnych wpływów. Szybko okazuje się, że dziecko i tak kieruje swoją uwagę na zewnątrz, a jego skłonność do wchodzenia w konflikt z rodzicami rośnie z wiekiem. I wtedy nieuchronnie pojawiają się pytania: Gdzie tkwi przyczyna? Gdzie popełniliśmy błąd? Te bolesne pytania najczęściej pozostają bez odpowiedzi. A gdyby założyć, że po prostu źle je zadajemy? Być może nasze problemy w ogóle nie są problemami, ale tylko naturalną konsekwencją zdarzeń i procesów starszych nawet niż sam człowiek? Może nie popełniamy błędów wychowawczych, a to, co wydaje się ich konsekwencją, jest po prostu wpisane w nasze losy, aby zapewnić naszemu gatunkowi przetrwanie?

Jeśli sami mieliśmy być nieprzyjemność irytującym nastolatkiem i nie wyparliśmy z pamięci wszelkich złośliwych, grubiańskich, wkurzających i aroganckich zachowań (a przynajmniej tych, które tak były odbierane), mamy szansę przetrwać życie z nastolatkiem. Łatwo jednak nie będzie, a i nasza pamięć może sprawić, że część naszych krępujących wyskoków się zatarła i stwierdzimy “no ale, AŻ TAK, to ja się nie zachowywałem/zachowywałam”.

Niemniej od naszych doświadczeń minął jakiś czas i zmieniło się bardzo wiele – środowisko, technologia, pokusy, wyzwania. Jako rodzice, nie musimy ich rozumieć, ba często uznamy za najgorsze możliwe zło, a to tym bardziej pogłębia lukę między nami i naszymi nastolatkami.

Książka Kaczmarzyka, choć napisana przejrzyście i konkretnie wydaje się jednak niepełna. Nieźle to podsumowuje, ktoś w opinii o wcześniejszej pracy autora (Szkoła neuronów. O nastolatkach, kompromisach i wychowaniu)

Garść wyjaśnień, czemu nastolatki są jakie są. Ale w sumie niewiele się dowiedziałam. A 11-letnia córka nadal mnie wkurza. 

Prawdopodobnie frustracja komentatorki wiąże się z zupełnym brakiem rozwiązań, jak sobie radzić. Choć podtytuł „historia naturalna”, nie zapowiada poradnika, więc nie można mieć żalu do autora. Jednak zdeterminowani rodzice szukają najmniejszej nawet pomocy, więc nie zwracają na to uwagi.

W zasadzie po przeczytaniu całości można mieć wrażenie, że najlepszą strategią przetrwania, jest… przetrwać. Czekać, zagryzając zęby wspierać, nie interpretować tych wszystkich zachowań jako złośliwych czy buntowniczych. Naturalnie nikt nam nie przyjdzie ze wsparciem – szkoła, jest jaka jest, otoczenie, też ma swoje wymagania, nie uwzględniające indywidualnej ścieżki rozwojowej. Zostajemy więc sami. I zdaje się, że możemy co najwyżej skorzystać z rady Marii Peszek i Jana Peszka.

Pod względem konkretnych rozwiązań znacznie lepsza jest wspomniana wcześniej książka K.R. Lewis. Kaczmarzyk zanurza się głęboko w ciele, na poziomie hormonalnym o rozwojowym. Lewis wspomina o tych podstawach, ale daje konkretne przykłady i próbuje rzucać koła ratunkowe w postaci sugerowanych rozwiązań. Wiele z nich nieźle brzmi na stronach książki, ale w rzeczywistości, wiemy, że nie zadziałają natychmiast i pozostanie nam przede wszystkim w głowie to zdanie, które cytowałem przy pisaniu notki o Dobrych wieściach o złym zachowaniu, czyli

Dziecko najbardziej potrzebuje kontaktu w chwilach, gdy najtrudniej je lubić.

(a i tak wywali nas z pokoju, gdy chcemy ten kontakt zapewnić).

[foto: Photo by Maria Teneva on Unsplash]

Strefa napięć, M. Kaczmarzyk

Strefa napięć. Historia naturalna konfliktu z nastolatkiem, Marek Kaczmarzyk

Wyd.: Element, 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *