Dzieci getta. Mam na imię Adam

Nie znam wiele arabskiej literatury, ale jest w tej prozie, coś zupełnie innego, niż w zachodniej. W bardzo dużym uproszczeniu można by powiedzieć, że jest bardziej poetycka, bardziej ozdobna, z licznymi dygresjami, ale też nie będzie to słuszne. Bo wszystko to, jest zupełnie innej jakości. Podobnie jak w muzyce skala arabska tworzy nową jakość, tak w literaturze polega na korzystaniu z tych samych elementów, ale nieco inaczej. Czasami jest to na krawędzi kiczu, ale ta maniera a coś pociągającego. Po wywiadzie z Iljasem Churim w Przekroju, kupiłem natychmiast Dzieci getta. Mam na imię Adam.

Zaskoczenie, zdziwienie, może irytacja, ale wciąga mnie ta opowieść, która nie wiem dokąd prowadzi. Nie wiem, co jest prawdą, a co fikcją. Autor ustami swoich bohaterów i narrratora miesza rzeczywistość, swoją poprzednią książkę, siebie samego, odwołuje się do twórczości arabskiej – nie wiem, czy fikcyjnej, czy prawdziwej. Miesza ze sobą pudełeczka, które wkłada jedno w drugie, znów wyjmuje, znów przekłada.

W przerwach między lekturą, gdy przemieszczam się samochodem, nie mogę się oprzeć, żeby nie włączyć sobie płyty Azam Ali, która co prawda jest Iranką z pochodzenia, zaś w muzyce miesza wpływy wschodnie z zachodnimi, ale bardzo potrzebne mi jest to tło.

Daję się ponieść, tej opowieści, tej narracji, z której trzeba wyłuskiwać fakty, wydarzenia i budować sobie samemu historię Adama.

Aż w końcu nie daję rady. Przytacza mnie za bardzo ten sposób prowadzenia opowieści, nieustannych odwołań do tych samych sytuacji, rozbierania słów i zdań nadawania im paradoksalnych znaczeń.

Mam już ochotę przerwać i następuje rozdział o stworzeniu getta w Lyddzie. Poruszający. Koszmarny. Wojna nie bierze jeńców. Czy ma znaczenie, że oprawcy byli jeszcze nie tak dawno ofiarami? A może dzięki temu, mogą przekraczać kolejne granice? 

Palestyńczycy stali się Żydami Żydów

Przypominam sobie co pisał Shlomo Sand wyjaśniając Dlaczego przestałem być ŻydemWygląda na to, że historię piszą zwycięzcy, choćby wcześniej byli ofiarami. Piszą podobnymi literami, słowami, zdaniami – getto, prześladowania, wypędzenie.

To najdłuższy rozdział i po nim kończę już lekturę. Męczy mnie ta szkatułkowa konstrukcja, w której przeplatają się światy i historie. Doczytuję o Nakbie, o marszu śmierci (który to już w historii ludzkości?).

Kolejna skrywana i niewygodna prawda. Tym trudniejsza, że łatwo oskarżyć o antysemityzm, a przecież wszyscy się tego boją. 

Gdzie jest prawda?

[Foto: Ismail Shammout, Łyk wody, 1953]

Dzieci getta. Mam na imię Adam, I. Churi

Dzieci getta. Mam na imię Adam, Iljas Churi

Wyd.: Karakter, 2021

Tłum:. Hanna Jankowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *