Życie

Pozornie książka robi wrażenie. Intrygujące, zachwycające (czasami) ilustracje, do tego przekaz i droga przez Życie. Od dzieciństwa, po starość. Z niuansami, że może być tak, a może być inaczej. Czasem może być dobrze, a czasem nie najlepiej. Wyobrażam sobie, że albumowe wydanie pracy Lisy Aiato może być pięknym prezentem, albo książką, przy której odetchniemy w spokoju wieczorem, przytakując “ach, tak właśnie jest”.

A jednak, coś mi w niej nie pasuje. Jest trochę zrecyklingowanym produktem. Ilustracje pochodzą z innych książek oraz magazynów i pism, w których norweska autorka je publikowała, prawdopodobnie jako ozdobniki tekstów, poruszających różne społeczne tematy. Znacząca część jest do obejrzenia i zakupienia na stronie autorki.

Rozumiem, że mogą się podobać. Zachwycać. Ale… niepokojąco wiele z nich przypomina “prace” tworzone przez algorytmy sztucznej inteligencji. To zaś oznacza, że algorytmy są tak uczone i trenowane, żeby tworzyć “pięknie uśrednione obrazki, które zachwycą niemal każdego”. I to jest ciekawy problem, na ile tego rodzaju artyści będą czuli się zagrożeni właśnie przez oprogramowanie nauczone tworzenia tych hiperrealistycznych, bajkowych, nieco niepokojących grafik.

Życie, L. Aiato

Życie, Lisa Aiato
Wyd.: Wydawnictwo Literackie, 2022

Tłum.: Wojciech Mann

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *