Porozmawiajmy o trudnych sprawach

Wspominałem już o serii wydawnictwa Tako Książki jutra. Oryginalnie cztery książeczki dla młodego czytelnika autorstwa ukazały się w Hiszpanii w 1977 roku. Książki firmowane są przez grupę Equipo Plantel, w której skład wchodzili Adriana D’Atri, Miguel Garcia Sanchez i Curra Orozco. Nie udało mi się znaleźć więcej informacji na temat autorów, choć w tym wypadku mogłoby to być wyjątkowo interesujące.

Ze względu na tytuł jednej z nich Klasy społeczne istnieją miałem mocne przekonanie, że treść będzie rewolucyjnie socjalistyczna. Nie zawiodłem się. Zresztą pewne sygnały poglądów autorów na świat pojawiły się już w dwóch pozostałych wcześniejszych – Oto jest dyktatura, Co to właściwie jest demokracja. Ale to dopiero z Klas społecznych wylewa się trud robotniczej klasy, nierówności, niesprawiedliwości i kłujący majątkiem bogacze. Zostawię ją sobie na koniec.

Zasadniczo to są fajne książki, żeby z dzieciakami (a nawet częścią młodzieży) podyskutować o otaczającym świecie. Czym jest ustrój, władza, polityka, wolność, równość. Od czasu do czasu nie zgodzić się z autorami, albo wręcz przeciwnie – wychwalać ich przenikliwość. Choć wydawca polski zwraca uwagę na niezwykłą aktualność pozycji napisanych przez 40 laty, nie należy zapominać o kontekście. Hiszpania po wojnie domowej, dyktaturze Franco miała swoje własne doświadczenia. Żeby pokazać, że świat polityki nie jest czarno-biały wspomnę tylko, że przeciwko frankistom (popieranym przez zamożną część – ziemian, biznesmenów, duchowieństwo) występowali republikanie, określani również jako anarchiści lub komuniści. Republikanów wspierał finansowo i zbrojnie Związek Radziecki, ale żeby było zabawniej cieszyli się również poparciem Georga Orwella (krytykującego totalitaryzmy). Być może Hiszpanie wierzyli – również w momencie wydawania tych książek – że socjalizm z ludzką twarzą jest możliwy. W przeciwieństwie do Anatolija Fiedosiejewa, który niemal dokładnie wtedy uciekał z socjalistycznego raju, a funkcjonowanie w warunkach równości wszystkich ludzi opisał w książce Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Nie dziwi mnie chęć flirtu Hiszpanów z socjalizmem. Mogli mieć złudzenie, że kapitalizm=dyktatura, a bogaci z reżimem się doskonale dogadują. Dziwią mnie zachwyty młodych Polaków nad trafnością przesłania w tych książkach. Problem z współczesnymi trzydziestolatkami definiującymi się jako “lewicowcy” polega na tym, że zapominają, że do wdrożenia dowolnego systemu, albo ideałów, potrzebny jest człowiek. I tu – na co zwraca uwagę Fiedosiejew – jest słaby punkt. Zawsze pojawi się ktoś, kto będzie chciał wykorzystać swoją przewagę, co doskonale pokazały wszystkie socjalistyczne społeczeństwa, w których z założenia, każdy miał być równy.

Mamy więc dwie niezłe książki – Oto jest dyktatura oraz Co to właściwie jest demokracja. Z młodszymi dziećmi możemy porozmawiać ogólnie. Ze starszą młodzieżą porozmawiać, czy zgadzają się na przykład z tezą (wyjątkowo aktualną u nas):

Skoro rząd został wybrany przez wszystkich, wszyscy muszą akceptować to, co ten rząd robi, kiedy rządzi.

Lub co oznacza następujące stwierdzenie:

Demokracja jest jak gra, w której wszyscy uczestniczą. I grają o wolność.

Równouprawnienie

W serii książeczek jedna zajmuje się kwestiami równości kobiet i mężczyzn i taki właśnie nosi tytuł Kobiety i mężczyźni.  Pamiętajmy, że społeczeństwo w połowie lat siedemdziesiątych było zdecydowanie bardziej patriarchalne niż obecnie. Przez ostatnie 40 lat kobiety wywalczyły jednak sobie sporo praw, więc część tez może brzmieć nieco egzotycznie. W każdym razie sporo można się dowiedzieć na podstawie lektury tej części, jak obecny świat widzi dziewięciolatek. Czy zgadza się z tym, że “prawie wszystko zależy od mężczyzn”.

Klasy społeczne istnieją

To dopiero jest książeczka do dyskusji! Nad niemal każdym zdaniem rozmawiałem z dziewięciolatkiem. Na wielu poziomach. Po pierwsze – czy zawsze musimy się zgadzać z tym, co jest napisane w książkach. Po drugie – czym jest równość. Po trzecie, czym dla nas są pieniądze, po czwarte i po piąte….

Zacznę od strony graficznej. Kapitalista, bogacz, wyzyskiwacz, ba w posłowiu do wydania polskiego pojawia się jeszcze “spekulant”. Każdorazowo niemal pokazany jest tak, jak zapamiętałem to z grafiki socjalistycznej i komunistycznej. Wyszczerzone zęby, cylinder, cygaro, górujący nad resztą. Przy czym pamiętajmy, że grafika do całej serii jest współczesna, a nie z oryginalnych wydań z 1977 roku.

Kapitalista
Plakat z 1946 roku
Czy klasy społeczne istnieją - kapitalista
Ilustracja z 2016
Bogacz
Perfidny bogacz

No a przekaz… Tu dopiero się zaczyna. Właściwie każdej stronie mógłbym poświęcić chwilę. Skoncentruję się na ogólnym przekazie.

Klasy społeczne istnieją i autorzy mają ewidentnie z tym problem. Zwłaszcza z tym, że bogaci mają za dużo. A przecież klasa robotnicza jest najliczniejsza i najciężej pracuje. Naturalnie nie pada nigdzie wprost – bogatym trzeba zabrać. No ale chyba inaczej się nie da. Skoro wszyscy chcieliby mieć tyle samo.

Najzabawniej przedstawiona jest klasa średnia.

Wszystkich łączy to, że chcą upodabniać się do potężniejszych i bogatszych – do klasy wyższej.

Ludzie z klasy średniej są bardzo strachliwi: boją się bogatych, bo ci są ich zwierzchnikami oraz biednych, bo ci mogą zająć ich miejsce.

To jest naprawdę niezłe. Jeśli się ma zbyt duże oczekiwania, kredyty, chce się mieć modne wakacje, gadżety, to faktycznie można się obawiać – choćby utraty pracy. W gruncie rzeczy w całości tej książeczki przekaz jest prosty – kasa jest najważniejsza, niektórzy jej nie mają. A powinni!

No cóż pozostaje tylko zabrać bogatym i rozdysponować równo. Jakiś centralny planista będzie potrzebny.

Wróćmy na chwilę do Fiedosiejewa.

I tak najważniejsze automatyczne regulatory gospodarki, od których zależy cały rozwój i dobrobyt człowieka zostały zamienione wszechprzenikającą strukturą biurokratycznego nadzoru i planowania, która de facto służy li tylko utrzymywaniu i umacnianiu władzy.

Zarówno autorom tej książki, jak i obecnym apologetom lewicowości (a raczej socjalizmu) równość wobec prawa, równość szans, równouprawnienie pomyliło się ewidentnie z hasłem chcemy mieć tak samo dużo jak bogaci. Ludzie są różni, mają różne motywacje, różne talenty umiejętności, a świat nie jest sprawiedliwy. Może to ciężko zaakceptować, ale tak jest.

Co to właściwie jest demokracja, Equipo Plantel

Co to właściwie jest demokracja, Equipo Plantel

Wyd.: Tako, 2016

Tłum.: Tomasz Pindel

Kobiety i mężczyźni, Equipo Plantel

Wyd.: Tako, 2016

Tłum.: Tomasz Pindel

Klasy społeczne istnieją, Equipo Plantel

Wyd.: Tako, 2016

Tłum.: Tomasz Pindel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *