Heretyczka

Jeśli trafiliście kiedykolwiek na dyskusję w sieci dotyczącą Kościoła i religii  w Polsce, zwłaszcza w kontekście satyry, sztuki, czy po prostu krytycznego spojrzenia, wcześniej czy później na pewno pojawiał się ktoś, kto stwierdzał: “jeśli jest taki mądry i odważny, to czemu czegoś podobnego nie zrobi o islamie, albo o Mahomecie, a nie o Chrystusie”. Ten argument zwykle jest o tyle absurdalny, że w dyskusji najczęściej biorą udział osoby, które wychowywały się i dorastały w Polsce, prawdopodobnie wychowywane były w wierze katolickiej, uczęszczały do kościoła i na lekcje religii. To czy pozostały w tej wierze, choć mają krytyczne spojrzenie na wiele spraw w ich otoczeniu, czy też odeszły od religii nie ma znaczenia. Po prostu znają najlepiej właśnie te kwestie i na ich temat się wypowiadają. Ponadto można mieć wrażenie, że głosiciele poglądu “jak jesteś taki mądry to pośmiej się z islamu” zdają się tęsknić nad radykalnymi rozwiązaniami i karami za obrazę uczuć religijnych stosowanymi w niektórych islamskich krajach, czy społecznościach.

Dla zwolenników takiej argumentacji godna polecenia będzie książka Heretyczka, napisana przez Ayaan Hirsi Ali. Autorka urodziła się w Somalii. Jej ojciec, jako przeciwnik urzędującego prezydenta był zmuszony do opuszczenia kraju, zaś sama Hirsi Ali uciekła przed zaaranżowanym małżeństwem do Holandii. Przyjęła holenderskie obywatelstwo, podjęła studia i została wybrana do parlamentu holenderskiego. Heretyczka jest próbą pokazania zachodniemu czytelnikowi, jak błędne jest rozdzielanie islamu radykalnego, od tego, co czasem się pojawia w debacie, że islam jest religią pokoju. Wychowana i mieszkająca w rodzinie muzułmańskiej, chodząca do szkół, gdzie wykładano zasady islamu, w młodości rozumiejąca i akceptująca dżihad, kary cielesne, stosunek do niewiernych próbuje wykazać, że to wszystko jest konsekwencją pewnego stylu nauczania (w zasadzie prania mózgów), gdzie w imię tradycji religijnej usprawiedliwia się przemoc. W imię tej samej tradycji traktuje się kobiety i wszelkie mniejszości, jak “podludzi”, bez pełni praw. Dodatkowo podkreśla, że wcale nie jest tak, że radykalizm wynika z ubóstwa, czy braku wykształcenia. Niejednokrotnie radykalne poglądy wyznawane są przez wykształcone i zamożne osoby (ten wątek poruszony jest również w Wyniosłych wieżach, L. Wrighta).

Początkiem długiej i krętej drogi, którą odeszłam od islamu, była moja dziecięca skłonność do zadawania pytań.

Islam – zdaniem autorki nawet ten mniej radykalny –  jak wiele religii, czy autorytarnych systemów zasadza się na tłumieniu krytycznego myślenia. Pytania są niepożądane, kwestionowanie zasad i tradycji również. Ktoś, kto zadaje pytania jest na najlepszej drodze do wyklęcia i stania się heretykiem. To wszystko przy użyciu drastycznych kar i represji. Niestety świat zachodni w imię “uszanowania tradycji” oraz błędnie pojmowanej tolerancji dla innych religii, nie rozumie, jak wielką krzywdę robi milionom osób na świecie, którzy muszą funkcjonować pod presją ciągłego strachu.

Nie wolno nam dłużej tolerować ograniczeń w krytykowaniu islamu. Musimy odrzucić przekonanie, że jedynie muzułmanom wolno dyskutować o islamie i że każde krytyczne spojrzenie na tę religię jest z gruntu “rasistowskie”. Zamiast naginać zachodnią tradycję intelektualną, tak aby przypadkiem nie urazić naszych muzułmańskich współobywateli, musimy zacząć bronić muzułmańskich dysydentów, narażających własne życie działaniami na rzecz praw człowieka, które my na Zachodzie, traktujemy jako coś oczywistego: równouprawnienia kobiet, tolerancji wszelkich religii i orientacji, z trudem wywalczonej swobody przekonań i słowa.

Zdaniem autorki islam, w odróżnienia od chrześcijaństwa nie miał swojej reformacji. Pozostał w kategoriach z VII wieku, wszystko w imię tradycji, podczas gdy świat zachodni wywalczył prawa dla swoich obywateli – prywatność, oddzielenie religii od państwa, rezygnację z okrutnych i pokazowych kar. Niestety ta tradycja jest pełna przemocy, nawoływania do niej i usprawiedliwiania. Zaś pomieszanie roli władz świeckich i duchowych w wielu krajach muzułmańskich sprawia, że zwykli ludzie poddają się temu systemowi wierzeń, choćby nawet byli ludźmi pragnącymi spokoju dla siebie i innych.

We wszystkich świętych księgach, zarówno w Biblii, jak i Koranie, znajdziemy fragmenty sankcjonujące nietolerancję i niesprawiedliwość. W przypadku chrześcijaństwa dokonywała się jednak zmiana. W jej trakcie osoby chcące utrzymać status quo wysuwały te same argumenty, które dziś podają współcześni muzułmanie: że nowe myślenie jest bluźnierstwem, że ich obraża. W efekcie chrześcijanie i żydzi przeszli ewolucję i stali się nowocześni właśnie poprzez proces powtarzającego się bluźnierstwa. Zawdzięczają to sztuce. Zawdzięczają to nauce. A także, owszem, prześmiewczej satyrze.

[Photo by Mehdi Sepehri on Unsplash]

Heretyczka, A. Hirsi Ali

Heretyczka, Ayaan Hirsi Ali

Wyd.: Świat Książki, 2016

Tłum.: Jacek Żuławnik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *