Skóra. Witamy uchodźców

Minuty. Reportaże o starości Izy Klementowskiej, to książka, którą podsuwałem wielu osobom. Jedna z najważniejszych i najmocniejszych książek ostatnich lat i chyba dotychczas nie spotkałem nikogo, na kim nie zrobiłaby wrażenia, zwłaszcza, że pierwszy rozdział realnie zatyka dech w piersi.

Teraz miałem tak samo znów przy pierwszym rozdziale nowej książki – Skóra. Witamy uchodźców. Mieszał mi trochę w głowie. Irytowałem się, że autorka pisze tak niejasno, że nie wiadomo, czy opisuje więzienie w Evin w Iranie, czy obóz dla uchodźców w Lesznowoli w Polsce. Nie byłem w stanie w to uwierzyć, dopuścić do siebie. Czytaj dalej Skóra. Witamy uchodźców

J jak jastrząb

Ta książka co jakiś czas przewijała się w tle. Pamiętam, jak dostałem egzemplarz recenzencki od agenta literackiego. Zaintrygowała mnie okładka i tytuł, ale nawet nie sięgałem do środka. To nie była rzecz dla naszego czytelnika. Później ukazała się po polsku, gdzieś migały mi dobre recenzje, których nie czytałem i chyba otrzymywane nagrody. W lutym zamówiłem w Amazonie In the Company of Crows and Ravens Johna Marzluffa. Paczka do tej pory do mnie nie dotarła. Europę ogarnęła pandemia, przesyłki zatrzymywane były chyba na granicach lub się gubiły. Pod koniec kwietnia postanowiłem, że ją znów zamówię. Niestety wysyłka egzemplarzy jest wyłącznie z USA lub Włoch, a nadal granice są pozamykane. I wtedy pada mój wzrok na H is for Hawk Helen Macdonald. Po śmierci ojca autorka postanawia kupić jastrzębia. Kupuję polskie tłumaczenie J jak jastrząb i w ciągu kolejnych kilkudziesięciu minut zaczynam czytać. Cudowna natychmiastowość ebooków. Czytaj dalej J jak jastrząb

Kiedy umrę, zjesz mnie kocie?

Śmierć – jedno z największych tabu. Zwłaszcza, gdy chodzi o jej świadomość wśród dzieci. Czasem je strofujemy, by nie zadawały dziwnych pytań dotyczących śmierci, pogrzebów, martwych ciał. Czasem się wkurzamy, gdy sądzimy, że mówią ze zbyt dużą lekkością, nonszalancją, brakiem szacunku. A równocześnie żyjemy w kulturze, w której czarny humor bywa ceniony i często służy do łagodzenia naszych własnych lęków.

Antropolog Geofrey Gorer napisał:

Nasi pradziadowie słyszeli, że dzieci znajduje się w krzakach jagód albo w kapuście; nasze dzieci słyszą za to, że zmarli zmienili się w kwiatki albo odpoczywają we wspaniałych ogrodach.

To zdanie przypomniała Caitlin Doughty w książce Dym wciska się do oczu. Autorka pracuje w zakładzie pogrzebowym i w swojej pierwszej książce pisała, o tym jak wygląda taka praca. Z czym trzeba się mierzyć, czego nauczyć, jak wyglądają różne szczegóły, choćby kremacji. Czytaj dalej Kiedy umrę, zjesz mnie kocie?

Nazywam się Cukinia

Kolejna książka do której sięgam po obejrzeniu filmu i kolejna skierowana do młodszego czytelnika (wcześniej był Żywiciel). W przypadku Nazywam się Cukinia, miałem już od jakiegoś czasu w kolejce do przeczytania zarówno książkę, jak i film. Tym razem film był pierwszy (dostępny jest za darmo choćby tu) i po obejrzeniu byłem przekonany, że muszę zobaczyć jak poradził sobie z tym tematem autor Gilles Paris. Czytaj dalej Nazywam się Cukinia

Przemiany ludzkiego ciała

Gavin Francis to lekarz z dwudziestoletnim stażem. Ma za sobą pracę w bazie na Antarktydzie, oraz w Afryce. Przemiany ludzkiego ciała starają się być opowieścią o człowieku. Francis bazuje na przypadkach swoich pacjentów by opowiedzieć, o zmianach które dokonują się w ciągu życia i są to zmiany często zaskakujące – dążenie do doskonałości ciała wśród kulturystów, zachowania osób z anoreksją, tatuowanie się, halucynacje, dojrzewanie, menopauza i inne. Wszystko to podlane wykładem z medycyny i doprawione przyprawami z filozofii, sztuki, kultury. Teoretycznie świetna mieszanka.  Czytaj dalej Przemiany ludzkiego ciała

Prawa epidemii

16 marca minister zdrowia, Łukasz Szumowski zapowiadał, że w ciągu tygodnia liczba chorych na koronawirusa może sięgnąć około tysiąca, zaś w ciągu kolejnych dwóch tygodni około 10 tysięcy. Wówczas potwierdzonych przypadków było 156.  W rzeczywistości tysiąc zdiagnozowanych przypadków został przekroczony dziewięć dni po tamtej wypowiedzi, zaś dziś – miesiąc później – wciąż nie przekroczyliśmy dziesięciu tysięcy.

Pomińmy na razie powody polityczne (wywołajmy strach, żeby ludzie się przejęli) lub socjotechniczne (podajmy zawyżone prognozy, żeby pochwalić się później sukcesem). Dlaczego możliwe są takie rozbieżności w prognozach. Zwłaszcza, że różnego rodzaju szacunki pojawiały się z rozmaitych grup eksperckich lub po prostu zwykłych osób, które w arkuszach kalkulacyjnych, po prostu ekstrapolowały dotychczasowe dane (Wszyscy zostaliśmy analitykami – blogi.bossa.pl). 

Odpowiedź na to, oraz wiele innych istotnych pytań można znaleźć w książce Adama Kucharskiego Prawa epidemii. Skąd się epidemie biorą i czemu wygasają. Polskie tłumaczenie pojawiło się właśnie na półkach (z czym wiążą się pewne bolączki, ale o tym na końcu) ledwie dwa miesiące po światowej premierze. Wiadomo, że w chwili obecnej powinna to być obowiązkowa lektura, więc brawa dla wydawnictwa. Książkę można postawić na półce obok Masy krytycznej. Jak jedno z drugiego wynika Philipa Baala Czytaj dalej Prawa epidemii

Happy Mózg

Doktor Dean Burnett potrafi pisać o nauce. Udowodnił to już przy swojej poprzedniej książce Gupi mózg. Neurobiolog-satyryk to świetna mieszanka, żeby o trudnych tematach pisać ze swadą, wykorzystując przeróżne metafory, czasami nawet wyjątkowo zakręcone. Happy Mózg. Skąd bierze się szczęście i co mózgowi do tego jest próbą zastanowienia się, czym jest szczęście z perspektywy neurobiologa.  Czytaj dalej Happy Mózg

Księżycowy pył

Pomysł był wyborny. Dotrzeć do żyjących jeszcze astronautów, którzy brali udział w lotach na Księżyc. Poleciało dwudziestu czterech, dwunastu chodziło po powierzchni, w czasie gdy Andrew Smith zbierał materiały (2002 rok) żyło już tylko dziewięciu. Dziewięć osób, które doświadczyły czegoś unikalnego i wyjątkowego. Już w przedmowie do Księżycowego pyłu, autor zwraca uwagę jakie piętno na astronautach pozostawiło to przeżycie. Dla wielu z nich, już nic więcej w życiu nie było w stanie się mierzyć z tamtymi emocjami i uczuciami. Część zwróciła się ku wierze, inni ku sztuce, jeszcze inni popadli w nałogi. Choć być może przesadzamy, może ścieżki dwudziestu czterech osób biorących udział w tym samym projekcie, ale bez tej wyjątkowości, również byłyby podobne. Czytaj dalej Księżycowy pył

Cicha siła introwertyków

Nie przypominam sobie, żebym w czasach nastoletnich miał problem z faktem, że czasami na różnego rodzaju imprezy brałem książkę i zaszywałem się gdzieś w rogu. Nie przypominam sobie również, żebym przejmował się, że ktoś będzie mnie oceniał. Po latach wiem, że traktowany bywałem, jako dziwak chodzący i czytający. No cóż. Bywa i tak. Jak mówiła Alicja do Szalonego Kapelusznika “tylko wariaci są coś warci”.

Nie mam pojęcia, w jaki sposób, jako nastolatek, zareagowałbym na książkę Cicha siła introwertyków Susan Cain. Cain napisała już wcześniej świetną książkę dotyczącą introwersji – Ciszej proszę… Zajęła się w niej tą całkiem sporą grupą osób, które posiadają kompetencje, wiedzę, cechy przywódcze, jednak wyrażane w nieco odmienny, od powszechnie wymaganego. To nie są charyzmatyczni mówcy, głośni i przebojowi liderzy. W ich przypadku spokojny temperament, niechęć do brylowania w towarzystwie, może być błędnie utożsamiany z niekompetencją, czy wstydem. Czytaj dalej Cicha siła introwertyków