Charlie. Autysta wspaniały

Dzieci z autyzmem istnieją. Mówi się o nich, pisze, istnieją w systemie szkolnym oraz opiekuńczym. Może nie zawsze najlepszym, ale jednak. Wiele się jednak zmienia, gdy dzieci przestają być dziećmi, czy nastolatkami. Gdy zyskują pełnoletniość, a w zasadzie wraz z zakończeniem edukacji (max.24 lata) tracą różnego rodzaju przywileje związane z opieką i szkolnictwem, różnego rodzaju zajęcia, terapie. Stali się dorośli i nagle nie potrzebują niczego. Dlatego tak mocno wybrzmiewają słowa, których głośno nie chce nikt wypowiedzieć, a które stanowią tytuł książki Jacka Hołuba – Żeby umarło przede mną.

Miałem je w głowie już po zaledwie kilku stronach książki Romany Vrede Charlie. Autysta wspaniały. Trudno nie mieć, bo całość w zasadzie zaczyna się od matczynej deklaracji. Czytaj dalej Charlie. Autysta wspaniały

Dzieci getta. Mam na imię Adam

Nie znam wiele arabskiej literatury, ale jest w tej prozie, coś zupełnie innego, niż w zachodniej. W bardzo dużym uproszczeniu można by powiedzieć, że jest bardziej poetycka, bardziej ozdobna, z licznymi dygresjami, ale też nie będzie to słuszne. Bo wszystko to, jest zupełnie innej jakości. Podobnie jak w muzyce skala arabska tworzy nową jakość, tak w literaturze polega na korzystaniu z tych samych elementów, ale nieco inaczej. Czasami jest to na krawędzi kiczu, ale ta maniera a coś pociągającego. Po wywiadzie z Iljasem Churim w Przekroju, kupiłem natychmiast Dzieci getta. Mam na imię Adam. Czytaj dalej Dzieci getta. Mam na imię Adam

Wszystko płynie

Wania, Wanieczka, to niedorzeczne i dziwne, ale ci zazdroszczę. Zazdroszczę, że w tym okropnym obozie nie musiałeś podpisywać podłych listów, nie głosowałeś za karą śmierci dla ludzi niewinnych, nie wygłaszałeś podłych przemówień…

Iwan Grigorijewicz wraca po trzydziestoletniej zsyłce do domu. Z oddalonego o ponad 8 000 kilometrów Chabarowska. Trzydzieści lat. W międzyczasie minęła druga wojna światowa, zmarł Stalin, nastąpiła odwilż. Wraca do stryjecznego brata Nikołaja Andriejewicza, dla którego informacja o jego powrocie jest szokiem. Nikołaj w ZSRR zrobił coś na kształt kariery, choć nie jakiejś wielkiej. Jego dysonans związany z powrotem kuzyna jest jednak ogromny. Cytat ilustrujący ten tekst w skondensowany sposób pokazuje, w jaki sposób próbuje sobie poradzić. On miał gorzej, choć nie spędził trzech dekad w morderczych warunkach, bo musiał robić świństwa, żeby przeżyć. Wasilij Grossman, autor Wszystko płynie stara się jednak nie oceniać poszczególnych ludzi. Czytaj dalej Wszystko płynie

Zabić drozda

Wciąż jest sporo klasycznej literatury, z którą przez lata się mijałem. Gdy poszukiwałem, trudno było zdobyć, gdy jest dostępna, nie mam ochoty. Bywają też powody, których nie potrafię wyjaśnić. Swego rodzaju niechęci, choć bez konkretnych powodów (tak jest np. z Czarodziejską górą Manna). Zabić drozda Harper Lee, należało do tej grupy, którą wiele lat temu, gdy korzystałem jedynie z bibliotek, nie mogłem jej “upolować”. Później co jakiś czas mi się o niej przypominało, i szybko zapominałem. Czytaj dalej Zabić drozda

Cukry

Dla mnie pisanie to najwyższa konieczność. Jedyny w pełni skuteczny sposób, żeby zrozumieć, co się dzieje wokół mnie.

Obawiałem się tej książki. Obawiałem się, że znów dostanę po głowie szykiem przestawnym, który w naszej rodzimej literaturze stał się wyrafinowania synonimem i pisarstwa esencją. Tymczasem najczęściej jest męczący. Dostałem za to mocną, prostą i świetnie napisaną rzecz. 

Kupiłem już jakiś czas temu, ale obawiałem się i odkładałem na później. Tymczasem znalazłem się na kilka godzin w miejscu, gdzie nie było niemal zasięgu, a zapomniałem czytnika. Postanowiłem ściągnąć na telefon coś kupionego wcześniej i uznałem intuicyjnie, że Cukry Doroty Kotas będą na tyle niewielkie, że może ten słaby internet zdoła sobie poradzić. Czytaj dalej Cukry

Świetlista republika

Usiłuję sobie przypomnieć, w jaki sposób ta książka znalazła się na moim czytniku. Co sprawiło, że ją kupiłem? Prawdopodobnie to była gdzieś, jakaś niewielka wzmianka, po której nawet nie wiedziałem, czego oczekiwać. Być może w jakiejś dyskusji, jako pewna sugestia padł tytuł Świetlista republika Andrésa Barby. Czytałem ją podczas kilku dni spędzonych w miejscu, gdzie nie było, żadnego zasięgu, więc nie byłem w stanie sprawdzić, czy to fikcja, czy może fakty, a może tylko opowieść bazująca na prawdziwej historii. Czytaj dalej Świetlista republika

Sałatka z mango, awokado i sera pleśniowego.

Mamy wiosenną eksplozję kolorów. Drzewa i krzewy kwitną biało, różowo, żółto w przeróżnych odcieniach. Do tego zieleń w dziesiątkach wariantów. Zanim jednak pojawią się nasze owoce, warto dopasować się do tych kolorów. Trafiłem w sklepie na mango. Po lekkim dotknięciu miałem przekonanie, że będzie doskonale dojrzałe. Do tego awokado, granat (dzięki Ottolenghiemu), i to co istotne w sałatach owocowych, pieprz, pieprz, pieprz. Czytaj dalej Sałatka z mango, awokado i sera pleśniowego.

Zaraza. Najskuteczniejsi zabójcy naszych czasów

Nie potrafią biegać, chodzić, pływać, ani pełzać. Dlatego jeżdżą.

[…]

To nie one chcą nas dopaść. W pewnym sensie to my wchodzimy im w drogę.

Chodzi oczywiście o wirusy. Te dwa zdania to niewielka próbka stylu Davida Quammena, który w 2012 roku opublikował wyśmienitą książkę popularnonaukową Zaraza. Najskuteczniejsi zabójcy naszych czasów. Książka właśnie doczekała się polskiego tłumaczenia, na podstawie nowego wydania, w którym dodano przedmowę napisaną przez autora w styczniu 2020 roku, gdy pandemia koronawirusa COVID-19 dopiero zaczynała rozprzestrzeniać się na cały świat. Czytaj dalej Zaraza. Najskuteczniejsi zabójcy naszych czasów

Requiem dla nikogo

Nie wiem, w jaki sposób mógłbym zachęcić do nowej książki wydanej przez Książkowe Klimaty – Requiem dla nikogo, Złatko Enewa. Jak napisać, żeby nie zepsuć.. i tu już zaczynają się pierwsze problemy. Zepsuć “przyjemność” z lektury? Czy w tym wypadku, można w ogóle mówić o przyjemności? W tej powieści nie ma nic przyjemnego. Od samego początku jest brudna, okropna, dusząca. Zastanawiamy się, ile jeszcze. Czytaj dalej Requiem dla nikogo