Incel

Incel Jana Mazura był nominowany w tym roku do Nagrody Literackiej Miasta Stołecznego Warszawy, w kategorii “Komiks i powieść graficzna”. Intrygowała mnie nie tylko ascetyczna kreska, ale przede wszystkim próba opowiedzenia o współczesnych, wykluczonych (lub wykluczających się samemu) Inceli – samotników, przegrywów, jak sugeruje pochodzenie słowa, żyjących w mimowolnym celibacie, co ma być podyktowane ich przekonaniem o własnej nieatrakcyjności w obliczu zbyt wysokich wymagań stawianych przez współczesne kobiety.

Główny bohater Incela, Bartek żyje między ekranem komputera, a pracą w Żabce. Nuda, frustracja, masturbacja, porno, fora, pisanie bloga dla przegrywów i odświeżanie co chwilę, w nadziei, na choć jeden komentarz, czy „like”. Sam się tak definiuje. To co się Mazurowi udało, to pokazanie, jak dzisiejsi współcześni próbują na siłę poszukiwać partnera lub partnerki, ale gdy pojawia się na to szansa, są kłębkiem wstydu, poczucia winy i przekonania o własnym obciachu. Generalnie to nie jest nowe zjawisko. Nastolatki próbujące “zagadać” do kogoś, kto im się podoba pojawiają się w popkulturze od dekad. A nawet nie tylko nastolatki, bo przecież w tym wypadku mamy do czynienia z pracującymi osobami, czyli na progu dorosłości. Czy w gruncie rzeczy nie o tym była choćby Bridget Jones – o poszukiwaniu miłości w świecie pełnym stworzonych przez siebie kompleksów i wyobrażeń?

Nudziła mnie ta lektura. Nie było tam, żadnych zaskoczeń, rozbawień, czy choćby ciekawego spojrzenia na to zjawisko. Bartek pisze, spotyka podobnych do siebie frustratów, którzy próbują przeciwstawić się feminizmowi. Pracują w korporacjach, w agencjach PR, ale wieczorami tworzą sobie namiastkę życia prawdziwego mężczyzny. W lesie (co z tego, że miejskim), rozpalają ognisko, śpią w namiotach, rano wracają do domów.

W pewnym momencie poznaje dziewczynę Martę. Ona zdaje się mieć dokładnie identyczny problem. Nie bardzo wie, jak podejść, porozmawiać i w ogóle rozmawiać, choć pozornie mają wspólny temat – muzykę. 

To był moment, gdy zrobiło się ciekawie. Lustrzany świat, tym razem od strony kobiety. Ale w gruncie rzeczy całość jest banalna, brak jakiegoś zaskoczenia. 

Incel, J. Mazur

Incel, Jan Mazur

Wyd.: Kultura Gniewu, 2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *