Największy bogacz wszech czasów

W 1440 Fryderyk, będący głową dominującego wówczas rodu Habsburgów i najstarszym krewnym Albrechta II, został cesarzem. W Niemczech cieszył się poparciem, wpływowej i niezmiernie bogatej, bankierskiej rodziny Fuggerów (w Polsce znanych jako Fukierowie). Zgodnie z interesem kupców popierał rozwój handlu.

Powyższa informacja dotycząca Fryderyka III Habsburga pochodzi z wikipedii, ale brzmi podobnie jak wiele innych notek o władcach i królach. W zasadzie ten krótki zwrot “cieszył się poparciem wpływowej rodziny” niewiele mówi. A na pewno nie można z niej odczytać, że gdyby nie Jakub Fugger, Fryderyk mógł nie być znaczącym władcą. Podobnie jak jego syn i następca Maksymilian I oraz król Hiszpanii Karol V. Swoją pozycję i potęgę, zawdzięczali w dużej mierze Jakubowi Fuggerowi, przedsiębiorcy zajmującemu się początkowo handlem tekstyliami, zaś wraz ze wzrostem własnego majątku udzielającego pożyczek możnowładcom.

Królowie pożyczali pieniądze od przedsiębiorców i bankierów, żeby prowadzić politykę, wywoływać wojny czy żyć na odpowiednim poziomie. Jednak z punktu widzenia pożyczkodawców była to działalność obarczona bardzo wysokim ryzykiem. W zasadzie każdy władca mógł unieważnić wcześniejsze ustalenia, doprowadzając pożyczkodawców do ruiny. Jakub Fugger odróżniał się mocno od innych przede wszystkim długofalową perspektywą i rozsądkiem. Starał się tak negocjować umowy, żeby wszelkie pożyczki były odpowiednio zabezpieczone. Pod zastaw kolejnych udzielanych kredytów brał kopalnie srebra, miedzi lub różnego rodzaju nieruchomości. Możnowładcy często się na to zgadzali, bo nie potrafili sensownie wycenić posiadanych dóbr. Dzięki takiemu podejściu Fugger zbudował swój ogromny majątek.

Fugger zrobił fortunę na górnictwie i operacjach finansowych, ale oprócz tego sprzedawał tkaniny, przyprawy, klejnoty oraz relikwie – na przykład kości męczenników i drzazgi z krzyża. Przez pewien czas miał monopol na handel gwajakowcem, czyli rosnącym w Brazylii drzewem, z którego wytwarzano preparaty mające leczyć kiłę. Fugger bił także monety papieskie i ufundował pierwszy pułk Gwardii Szwajcarskiej.

Obraz Europy przełomu średniowiecza i renesansu przedstawiony w monografii Grega Steinmetza Największy bogacz wszech czasów. Jakub Fugger i jego epoka wygląda zupełnie inaczej, niż przyzwyczajają nas do tego klasyczne podręczniki historii. To nie królowie, książęta, papieże i biskupi rysują kształt świata. Wszyscy oni bez pieniędzy na swoje pomysły nie byliby w stanie wiele zdziałać. A środki pozyskiwali od coraz zamożniejszych kupców, przedsiębiorców, którzy powoli zaczynali rozwijać nowoczesną bankowość. Wśród nich potentatem był Jakub Fuggier. Jego majątek na koniec życia (1525 rok) szacowany jest na dwa procent wartości ówczesnej gospodarki europejskiej. Według różnych obliczeń, dzisiejsza wartość jego majątku wynosiłaby około 400 miliardów dolarów, czyli więcej niż łączny majątek Jeffa Bezosa (Amazon.com), Billa Gatesa (Microsoft), Warrena Buffetta (Berkshire Hathaway) oraz Bernarda Arnault (LVMH Moet Hennessy Louis Vuitton), czołówki najbogatszych z listy Forbesa 2018.

Steinmetz bardzo szczegółowo opisał drogę Jakuba zwanego Bogatym (der Reiche). Nie tylko jego udział w tworzeniu historii Europy i świata, ale również wprowadzane przez niego innowacje.

Jako jeden z pierwszych zastosował księgowość z podwójnym zapisem, a przede wszystkim tym odróżniał się od wielu swoich konkurentów, że prowadził bardzo szczegółowe bilanse. Na bieżąco monitorował poszczególne oddziały swojego przedsiębiorstwa; wysyłał do nich rewidentów; na koniec roku sporządzał dokładny bilans. Był twórcą swego rodzaju agencji informacyjnej – siatki posłańców, co znów dawało mu przewagę nad konkurencją. Dodatkowo opracował system sieci przelewów, dzięki którym nie trzeba było przewozić pieniędzy między oddziałami (co było kosztowne i niebezpieczne, ze względu na rabunki na drogach). Wpłacone w jednym miejscu środki, księgowano i niemal natychmiast można było wypłacić odpowiednią kwotę w innym miejscu.

Choć głównym celem Fuggera było przede wszystkim pomnażanie majątku, pod koniec życia sfinansował powstanie zamkniętej dzielnicę Fuggerei w rodzinnym Augsburgu, w której mogli zamieszkać za symboliczną opłatą ubodzy mieszkańcy miasta. Dzielnica istnieje i funkcjonuje do dziś.

Praca Steinmetza jest bardzo szczegółowa. Wiele mówi o tym, jak tworzył się kapitalizm i współczesna bankowość, na tle powszechnie znanych wydarzeń historycznych (reformacja, powstanie Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, wojny religijne, odkrycie Ameryki i handel zamorski z Azją).

To historia chciwości, upadków, korupcji na szczytach władzy, zależności od pieniądza, monopoli, nieuczciwości. Daje znacznie bardziej pełny obraz epoki, niż wiele opracowań, w których to królowie ścierają się między sobą, ale nie mówi się tam o tym, że bitwy i wojny były wygrywane nie dzięki ich umiejętnościom strategicznym tylko lepszemu dostępowi do gotówki. A ten zapewniali początkowo kupcy, a później coraz częściej bankierzy. I to oni często dyktowali warunki.

Czytając o niektórych przedsięwzięciach Fuggera można zaryzykować stwierdzenie, że często zachowywał się, jak współcześni inwestorzy private equity. Angażował się w ryzykowne inwestycje, ale zwykle zabezpieczał się na różne sposoby. Czasem jednak podejmował ryzyka widząc znacznie więcej szans niż konkurenci.

Węgierskie kopalnie znajdowały się w rękach prywatnych operatorów – gwarków. Fugger chciał je wykupić, aby następnie przetwarzać miedź za granicą Węgier, w Arnoldstein. Jako właściciel kopalni mógł zarobić więcej niż jako pożyczkodawca, ale warunkiem wstępnym było zainwestowanie już na początku ogromnych pieniędzy. […] Nawet przy sprzyjających okolicznościach trzeba było wielu lat, żeby ta inwestycja zaczęła przynosić zyski. Gdyby jednak okoliczności się zmieniły, Fugger mógł stracić wszystko. Zdawał sobie sprawę z zagrożenia i był świadom tego, że większość osób angażujących się w przemysł wydobywczy ponosi klęskę. „Żaden biznes nie upada tak szybko, jak kopalnie”, przyznawał. „W większości przypadków dziesięć osób ponosi klęskę, nim jedna zdoła się wzbogacić”.

Na marginesie – historia i majątek Fuggera może być dobrym przyczynkiem w dyskusji o koncentracji majątku w pojedynczych rękach. Według modnej w ostatnich latach narracji do tak kolosalnej nierównowagi doprowadził dopiero współczesny kapitalizm, co oczywiście ma być jego największą wadą. Historia Fuggera pokazuje, że to jest zjawisko stare jak ludzkość. W każdej epoce były osoby, których majątek był ogromny. W dobie kapitalizmu zarówno wczesnego, jak i późniejszego znajdował się on w rękach przedsiębiorców, bankierów, kupców. Wcześniej w rękach władców czy przywódców religijnych (za najbogatszego człowieka w historii ludzkości uznaje się Mansa Musę, króla imperium Mali z XIV wieku). Jakub Fugger – wnuk niemieckiego chłopa ciężką pracą, determinacją i swego rodzaju wizjonerstwem zdobył ogromny majątek. Z naszej perspektywy nadużywał prawa, korumpował urzędników królewskich i samych władców, wspierał działania tych stron, które mogły mu przynieść korzyść majątkową. To wszystko są fakty, ale zdaje się, że rozwój cywilizacyjny polega na systematycznym eliminowaniu różnego rodzaju nadużyć. Nie zawsze się to udaje, ale kapitalizm w XXI wieku znacząco się różni od tego XV wiecznego. Wówczas były to początki wielkich zmian. Sam Fugger musiał borykać się z ówczesną rzeczywistością. Pochodził z gminu i nie miał wielu praw dziś uważanych za podstawowe.

Jakub rozpoczął swoją karierę jako człowiek z ludu, a więc przedstawiciel najniższego szczebla europejskiego systemu społecznego. Gdyby zapomniał skłonić się przed baronem lub nie ustąpił z drogi rycerzowi na zatłoczonej ulicy, groziłoby mu, że szlachcic przebije go mieczem. Niskie pochodzenie nie stanowiło jednak przeszkody w odniesieniu sukcesu – wszyscy ludzie biznesu wywodzili się z pospólstwa

Brakowało mi czasami w książce jakiegoś porównania kwot, które padały. Wiadomo, że sumy różnego rodzaju pożyczek czy wydatków były ogromne, ale brak było mi jakiejś perspektywy. Steinmetz tłumaczy jednak na końcu jakie problemy stwarza próba odniesienia majątku do współczesności, stąd jego wybór, żeby odnieść wartość łączną majątku zgromadzonego przez Fuggera do rozmiarów ówczesnej gospodarki.

Nie jest to jednak wada, bo całość imponuje szczegółowością i odniesieniami do źródeł różnego rodzaju.

Swoją drogą warszawski ród Fukierów był częścią rodziny Fugger. W 1515 Jerzy Fukier (Georgius Focker de Nerberg), przybył z Norymbergii do Warszawy. W ciągi kilku lat został ławnikiem, później zaś rajcą miejskim. Przy Rynku Starego Miasta 27 w Warszawie zbudowana była kamienica rodziny Fukierów, zniszczona całkowicie podczas Powstania Warszawskiego. Po wojnie odbudowana i dziś mieści się tam między innymi restauracja „U Fukiera”.

***

Na ilustracji obraz Carla Ludwiga Fridricha Beckera, Antoni Fugger pali skrypty dłużne Karola V (1866) (Galeria Narodowa w Berlinie) (Antoni był bratankiem i spadkobiercą Jakuba). Ciekawostka – to zdarzenie opisane jest dość szczegółowo w książce. Obraz Beckera nosi tytuł Kaiser Karl V. bei Fugger, czyli Cesarz Karol V u Fuggera, ale w różnych źródłach w sieci podaje się, że na obrazie jest wuj Antona, czyli właśnie Jakob, co jest niezgodne z prawdą.

Największy bogacz wszech czasów, J. Fugger

Największy bogacz wszech czasów. Jakub Fugger i jego epoka, Greg Steinmetz

Wyd.: Studio EMKA, 2017

Tłum.: Krzysztof Krzyżanowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *