Toksyczna pozytywność

Zabieram się do tego tekstu już od kilku dni. I im więcej mija czasu, tym bardziej nie chce mi się spisywać wrażeń, po książce, która zapowiadała się obiecująco, a okazała się raczej marna.

Whitney Goodman jest psychoterapeutką, instagramerką i autorką książki Toksyczna pozytywność. Całość zapowiada się zupełnie nieźle. Autorka we wstępie opisuje początki swojej kariery terapeutycznej i zderzenie rzeczywistości z wyobrażeniami o tej pracy. Zwłaszcza, że miała wrażenie, że odróżniała się od pewnego specyficznego wizerunku terapeutki. Czytaj dalej Toksyczna pozytywność

Rozmowy dla dorosłych. Mężczyzna i kobiety wyjaśniają sobie świat (3) – praca

Plany były zupełnie inne. Mieliśmy przywitać naszą współprowadzącą Rozmowy dla dorosłych – Monikę Szubrycht, która po wakacyjnym zamęcie i zabieganiu wreszcie miała czas, żeby usiąść i z nami wspólnie „obgadać świat”. Czytaj dalej Rozmowy dla dorosłych. Mężczyzna i kobiety wyjaśniają sobie świat (3) – praca

Ida Linde – poezje

Nie czytuję już zbyt wiele poezji. Nie mam tego skupienia, nie mogę odkryć tej wrażliwości. Wracam co najwyżej do starych i znanych mi rzeczy. Ponad pół roku temu pod wpływem Marian Donner kupiłem tomik holenderskiego autora Menno Wigmana i po lekturze dwóch pierwszych odłożyłem. Leży na stercie przykrywany kolejnymi pozycjami. 

Odkryłem jednak niespodziewanie, że dobrze mi się czyta poza murami domu. W lasach, na łąkach podczas krótkich jednodniowych wycieczek, pijąc z termosu gorącą herbatę.

Specjalnie zabrałem nad Biebrzę dwa tomiki Idy Linde – Testament Maszynowej Dziewczynki oraz Jeśli o tobie zapomnę stanę się kimś innym Czytaj dalej Ida Linde – poezje

Ocalisz życie, może swoje własne

Kupiłem zbiór opowiadań Flannery O’Connor – Ocalisz życie, może swoje własne – niemal natychmiast po lekturze jej esejów (Misterium i maniery). Antologia ułożona jest chronologicznie i czytam pierwsze z nich – Pelargonia, napisane w 1946 roku i mam wrażenie, że ta opowieść dzieje się tu i teraz. Nie w Ameryce lat czterdziestych, gdzie główny bohater, Stary Dudley przenosi się z Południa do mieszkania córki w Nowym Jorku, tylko w Polsce w XXI wieku, zaś bohaterem może być starsza osoba z Podlasia czy Podkarpacia, ze względów zdrowotnych zamieszkuje z córką w Warszawie.  Czytaj dalej Ocalisz życie, może swoje własne

Sto technik wpływu społecznego

W zasadzie notka o tej książce tylko informacyjna. Dariusz Doliński oraz Tomasz Grzyb – dwaj świetni psychologowie społeczni – wydali książkę Sto technik wpływu społecznego. Kiedy i dlaczego wywieranie wpływu na innych jest skuteczne. W zasadzie, jeśli ktoś zna prace Roberta Cialdiniego, albo w ogóle interesuje się tego rodzaju mechanizmami nie znajdzie tam nic specjalnie odkrywczego. Czytaj dalej Sto technik wpływu społecznego

Opowiedzieć ciszę

Mam taki zwyczaj, że czasami polecam albo pożyczam książki znajomym, nie mówiąc o czym są. Jestem tylko przekonany, że właśnie im się dana rzecz powinna spodobać. Nie lubię opowiadać o czym jest, co tam można znaleźć. Zwykle mówię “po prostu zobacz”. Jako wydawca nie mogę tak zrobić. Muszę wymyślić jakiś tekst na okładkę, podać jakiś marketingowy “sos”, który znajdzie się w opisach. Czasem jest to dość trudne. Zwłaszcza tam, gdzie jest jakiś rodzaj zaskoczenia. Pisałem niedawno o książce graficznej Sniff – to właśnie taki rodzaj książki, gdzie każdy opis może ją zepsuć.

Jestem więc w nie lada kłopocie z naszą nową książką wydaną w serii Biała Plama – Opowiedzieć ciszę Karoliny Jeske. Chciałbym powiedzieć każdemu czytelnikowi/odbiorcy – po prostu zobacz. Czytaj dalej Opowiedzieć ciszę

Kaszpirowski. Sen o wszechmocy

Kaszpirowskiego z moich lat młodości, pamiętam raczej jako zjawisko, które gdzieś tam istniało. W moim najbliższym otoczeniu był raczej czymś, co dziś nazwalibyśmy “memem”. Nie znałem nikogo, kto wierzyłby w uzdrawiającą moc rosyjskiego hipnotyzera, co nie zmienia faktu, że przyciągał tłumy na swoje spotkania i gromadził przed telewizorami milionową widownię.

Ale ledwie kilka lat wcześniej milionową widownię gromadziła brazylijska telenowela Niewolnica Isaura.

Gabriel Michalik postanowił przyjrzeć się fenomenowi Anatolija Kaszpirowskiego, zaś swoją reporterską pracę podsumował w książce Kaszpirowski. Sen o wszechmocy. Czytaj dalej Kaszpirowski. Sen o wszechmocy

Matryca. Jak DNA programuje nasze życie

W 2006 roku ukazała się książka Niebezpieczne idee we współczesnej nauce. John Brockman, który był jej inicjatorem – zadał pytanie naukowcom z wielu różnych dziedzin, jaką ideę uważają za najbardziej wywrotową w nadchodzących latach. Judith Harris – zmarła w 2018 roku amerykańska psycholożka napisała w tym tomie tekst o zerowym wpływie rodzicielskim. 

Czy niebezpieczne jest twierdzenie, że rodzice nie mają żadnego wpływu (z wyjątkiem genetycznego) na osobowość i inteligencję swoich dzieci ani na ich zachowania poza domem rodzinnym? Co bardziej istotne, czy to twierdzenie jest fałszywe? Czy myliłam się, twierdząc, że rodzice mają zerowe możliwości kształtowania tych atrybutów poprzez oddziaływania środowiskowe? Przyznaję, że kiedy dziesięć lat temu przedstawiłam ten pogląd, sama nie do końca w niego wierzyłam. Zajęłam skrajne stanowisko – formułując hipotezę zerową o całkowitym braku wpływu rodzicielskiego – na potrzeby klarowności naukowej. W ten sposób uczyniłam z siebie łatwy cel, prowokując przedstawicieli establishmentu – psychologów badaczy z kręgów akademickich – do prób zestrzelenia mojej koncepcji. Nie sądziłam, że okaże się to dla nich takie trudne. W tym czasie było już oczywiste, że wychowanie nie wywiera na dzieci istotnego wpływu, ale sądziłam, iż z pewnością pociąga za sobą niewielkie skutki, które będę musiała uznać. Niezdolność establishmentu akademickiego do udowodnienia, że nie mam racji, wydała mi się zdumiewająca. Ostatnio pewna psycholog rozwojowa przyznała nawet, że badacze jeszcze nie znaleźli dowodu na to, iż „rodzice kształtują swoje dzieci”, ale dodała, że nadal jest pewna, iż jeśli będą szukać wystarczająco długo, to z pewnością go znajdą.

Czytaj dalej Matryca. Jak DNA programuje nasze życie

Bydlęce brzemię

“Nie staraj się tłumaczyć złą wolą czegoś, co śmiało można wyjaśnić głupotą”. Ten aforyzm Roberta Hanlona, znany jest również jako brzytwa Hanlona. W nieco delikatniejszej wersji można by zamienić “głupotę” na “ignorancję”. Przypominam sobie o nim bardzo często, gdy spotykam się z różnego rodzaju wywodami, tłumaczącymi, że jakieś czynności, zjawiska czy działania są jednoznacznie pochodną ludzkiej złośliwości, zawiści czy uświadomionej (bądź nie) przemocy. Czytam w tej chwili dwie książki i nieustannie mam w głowie – właśnie brzytwę Hanlona. Jedną z nich jest Bydlęce brzemię Sunaury Taylor, drugą – przygotowywana do druku w serii Biała Plama – książka, nad której polskim tytułem jeszcze myślimy – Unmasking Autism (Devon Price). Czytaj dalej Bydlęce brzemię