Inteligentne, inspirujące, intrygujące, przerażające, tajemnicze, odstręczające – krukowate, a w szczególności kruki. Czarne ptaszyska kojarzone ze złymi mocami, śmiercią, wojną. Z pasją i zaangażowaniem pisze o nich choćby Esther Woolfson, która nie jest ornitologiem. I może ta niewielka różnica robi ogromne znaczenie.
Sięgnąłem po Umysł kruka. Badania i przygody w świecie wilczych ptaków, Bernda Heinricha pod wpływem Barbary King.
Traktuję teraz te książki o ptakach jak substytuty rozmów, których już nigdy więcej nie przeprowadzę. Jednak w tym wypadku książka nie okazała się zupełnie dla mnie. Nie zamierzam hodować, ani jednego, ani więcej kruków. Przynajmniej nie teraz. Więc szczegółowe informacje o przygotowywaniu padliny, wspinaniu się na drzewa i skały, wychowywaniu młodych nie są mi szczególnie przydatne. Podobnie jak ciekawostka, że na hodowlę kruka w domu w USA, trzeba mieć odpowiednie zezwolenie. Do tego Heinrich – ornitolog – nie pisze zbyt porywającym stylem. Książka jest właściwie dość szczegółowym zapisem jego doświadczeń, badań i obserwacji kruków. Zarówno tych czterech, które wychowywał od pisklęcia autor, jak i obserwowanych stad w naturze.
Jeśli ktoś więc zamierza bliżej zapoznać się ze zwyczajami tych fascynujących ptaków proszę bardzo. Ja będę zatrzymywał się przy bardziej literackim podejściu.
[Photo by Tyler Quiring on Unsplash]
Umysł kruka. Badania i przygody w świecie wilczych ptaków, Bernd Heinrich
Wyd.: Czarne, 2018
Tłum.: Michał Szczubiałka