Cicha siła introwertyków

Nie przypominam sobie, żebym w czasach nastoletnich miał problem z faktem, że czasami na różnego rodzaju imprezy brałem książkę i zaszywałem się gdzieś w rogu. Nie przypominam sobie również, żebym przejmował się, że ktoś będzie mnie oceniał. Po latach wiem, że traktowany bywałem, jako dziwak chodzący i czytający. No cóż. Bywa i tak. Jak mówiła Alicja do Szalonego Kapelusznika “tylko wariaci są coś warci”.

Nie mam pojęcia, w jaki sposób, jako nastolatek, zareagowałbym na książkę Cicha siła introwertyków Susan Cain. Cain napisała już wcześniej świetną książkę dotyczącą introwersji – Ciszej proszę… Zajęła się w niej tą całkiem sporą grupą osób, które posiadają kompetencje, wiedzę, cechy przywódcze, jednak wyrażane w nieco odmienny, od powszechnie wymaganego. To nie są charyzmatyczni mówcy, głośni i przebojowi liderzy. W ich przypadku spokojny temperament, niechęć do brylowania w towarzystwie, może być błędnie utożsamiany z niekompetencją, czy wstydem.

Cicha siła introwertyków, ponieważ skierowana jest do nastolatków, wychodzi z założenia – to, że jesteś cichy i spokojny, to że lepiej czujesz się we własnym towarzystwie i niewielkiego grona przyjaciół nie oznacza, że jesteś gorszy. Choć możesz mieć czasem takie przekonanie, gdy dookoła ciebie nauczyciele, rodzice i inni dorośli wspominają, że mógłbyś być bardziej otwarty, bardziej przebojowy, bardziej dynamiczny. Ale równocześnie dodaje wskazówki, w jaki sposób czasem siebie zaprezentować, włączyć się do dyskusji, rozpocząć rozmowę, gdy się krępujemy.

Nie mam pojęcia, jak przyjąłbym tę książkę, ale wydaje mi się, że dobrze byłoby, aby po nią sięgnęli dorośli mający do czynienia z dziećmi i młodzieżą (nauczyciele, trenerzy sportowi). Jest tam całkiem sporo wskazówek pokazujących, w jaki sposób funkcjonują osoby introwertyczne, i jak można je aktywizować bez zaburzania niezbędnego dla nich komfortu.

My introwertycy, możemy fantastycznie się bawić, czasami jednak w pewnej chwili czujemy, że nasza energia wyczerpuje się i dlatego mamy ochotę wyjść wcześniej i wrócić do domu. Spędzanie czasu samemu, w ciszy i spokoju, to sposób na “ładowanie baterii” przez introwertyków. Właśnie dlatego my tak bardzo lubimy robić coś w pojedynkę – od czytania książek, przez uprawianie joggingu, po górską wspinaczkę. Niech jednak nikt nie próbuje cię przekonywać, że introwertycy są nietowarzyscy czy aspołeczni – my po prostu jesteśmy towarzyscy i uspołecznieni inaczej.

Autorka sporo miejsca poświęca na coś, czego ja nie doświadczyłem w ogóle w młodości, a co być może jest znakiem naszych czasów, bo ten wątek pojawia się w dziesiątkach filmów i książek. Chodzi o “popularne osoby” w szkołach. Te, z którymi wszyscy chcą się przyjaźnić, które wyznaczają trendy zachowań, ubiorów i ogólnie konsumpcji. Często wykorzystujące innych, po prostu wredne. Zwykle przeciwstawiana jest temu grupka “nerdów” – książkolubów, graczy w planszówki, czy po prostu introwertyków. Wyśmiewanych, tępionych. Plus całe tło średniaków. Jeśli – mimo przerysowania – faktycznie znaczna część młodych chce dostać się do tych “najlepszych kręgów” to ich świat wygląda strasznie. Pod tym względem książka dla młodych napisana przez Susan Cain może okazać się bardzo wartościowa. Zdecydowanie jednak polecę wcześniejszą, “dorosłą wersję”.

[Photo by Donald Martinez on Unsplash]

Cicha siła introwertyków, S. Cain

Cicha siła introwertyków. Jak dorastać w świecie, który nie przestaje gadać?, Susan Cain

Wyd.: Laurum, 2017

Tłum.: Jerzy Korpanty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *