Zobaczyłem gdzieś reklamę tej książki. Zaintrygowała mnie okładka i opis. Znałem autora Christopha Drössera, z popularnonaukowych książek dla młodzieży o matematyce i fizyce. Tym razem w książce 100 dzieci. Świat w liczbach i ciekawostkach postanowił opowiedzieć młodemu czytelnikowi o świecie, wykorzystując dane i statystyki. Miałem nieco inne wyobrażenia o niej, zanim do mnie przyszła i ją otworzyłem. Spodziewałem się nieco innego ujęcia. Bardziej graficznego niż tekstowego. W każdym razie sam pomysł jest banalny i świetny. Opowiedzmy o tym, jak wygląda współczesny świat tworząc hipotetyczną wioskę składającą się z setki dzieciaków.
Dzięki takiemu podejściu dowiemy się, że 56 z nich mieszka w Azji, a tylko 6 w Europie. Szesnaścioro ma nadwagę, dwanaścioro z tej setki to wegetarianie, aż pięćdziesiąt dwoje padło ofiarą przemocy, zaś trzynastka żyje w krajach, gdzie jest wojna.
Każdy rozdział ilustrowany jest stoma kropkami, w których wyróżniona jest ta część, o której właśnie pisze autor. Jak przemycić procenty bez wspominania o nich!
Pomysł prosty, fajny i nieco niewykorzystany. Za ilustracje w książce odpowiada Nora Coenenberg, która tworzy infografiki dla magazynu Die Zeit i właśnie, za mało tu ciekawych infografik. Są po prostu ilustracje do tematu, oraz te kropeczki, które jednak mogłyby być nieco bardziej rzucające się w oczy. Nieco inaczej wykorzystane. Ale może to dlatego, że nałożyło się to na moje wyobrażenie o tym, jak będzie wyglądała ta książka.
W samej książce jest trochę niefortunności i niespójności. Autor pisze na rynek niemiecki, więc odwołuje się do danych z Niemiec (choć stara się jednak, żeby były uniwersalne). Tłumacz próbował początkowo chyba coś z tym zrobić, gdy kieruje się do polskiego czytelnika “spróbuj odezwać się do innych po polsku”, ale zabrakło mu spójności i dalej na tej samej stronie pisze już o języku niemieckim.
Takie książki muszą być pełne uproszczeń, żeby były atrakcyjne dla młodszego czytelnika, ale jednak czasem warto niektóre rzeczy doprecyzować. Jeśli piszemy, że w Indiach dziecięce małżeństwa kiedyś były zupełnie normalne (30% dziewcząt), a dziś to tylko 15 procent, warto doprecyzować, co oznacza to “kiedyś”. 10 lat temu, 50, czy 100.
Zdarzają się również pewne niezręczności (może w tłumaczeniu) w stylu: “[Dzieci w Ameryce Południowej] mieszkają same na ulicy, najczęściej w większych grupach. Nie chodzą do szkół, są zdane na łaskę obcych dorosłych i już w bardzo młodym wieku zaczynają brać narkotyki, bo nie mogą wytrzymać takiego życia”.
Zasadniczo jednak mam wrażenie, że lubiłbym tę książkę będąc dzieciakiem, choć jeszcze bardziej, gdyby było więcej niuansów i ciekawostek przedstawionych w formie graficznej.
[Photo by Artem Kniaz on Unsplash]
100 dzieci, Christoph Drösser
Wyd.: Mamania, 2023
Tłum.: Jowita Maksymowicz-Hamann