Umysł nieracjonalny

Jeśli nie da się wyeliminować umysłu z procesu podejmowania decyzji, to trzeba przynajmniej zdać sobie sprawę z jego słabości.

Nie wiem jak to się stało, że zapomniałem o książce napisanej przez jednego z moich ulubionych autorów piszących o funkcjonowaniu rynków finansowych (i nie tylko). Chodzi o Błyskotliwych chłopców (ech te polskie tytuły) Michaela Lewisa. Odkładałem ją, przesuwałem i przypomniała mi się dopiero teraz, gdy zobaczyłem, że wydana została nowa pozycja Lewisa Umysł nieracjonalny. Krótka historia teorii perspektywy.

O!

Z jednej strony niesłychanie się ucieszyłem, a z drugiej… Czy można lepiej napisać o teorii perspektywy niż zrobił to sam Daniel Kahneman w Pułapkach myślenia? Nawet jeśli robi to Michael Lewis? Nie zdołałem się jednak powstrzymać i natychmiast zacząłem lekturę.

No i cóż. Polski tytuł wprowadza dość poważnie w błąd. To nie jest książka o teorii perspektywy! Właściwie jest o wielu przeróżnych konceptach i ideach, które do niej doprowadziły. Jeśli ktoś oczekuje skrótu myśli Kahnemana i Tverskiego mocno się rozczaruje. Oryginalny tytuł The Undoing Project: A Friendship That Changed Our Minds bardzo dokładnie mówi co jest treścią książki Lewisa. To przede wszystkim fascynująca opowieść o niesłychanej przyjaźni Daniela Kahnemana i Amosa Tversky’ego. Absolutnie odmiennych osobowości, którzy przez lata współpracy zrewolucjonizowali nie tylko nauki psychologiczne, ale również ekonomiczne.

Informacje do których dotarł Lewis są niesamowicie interesujące. To jest książka w gruncie rzeczy o dwóch filozofach, którzy zadawali mnóstwo pytań, kwestionując zastane idee. A to przecież podstawa filozofii.

Moje zainteresowanie psychologią było sposobem na uprawianie filozofii. Chciałem zrozumieć świat i to, jak ludzie go postrzegają. Nudziło mnie pytanie o istnienie Boga. Fascynowało mnie natomiast, dlaczego ludzie w niego wierzą. Nie interesowała mnie moralność, ale ciekawiło oburzenie wywołane niesprawiedliwością. To właśnie jest psychologia! – Daniel Kahneman

W przedmowie Michael Lewis pisze, że do momentu pisania swojej wcześniejszej książki Moneyball (też genialnej) trafiał na informacje o błędach w podejmowaniu decyzji, nie słyszał nawet o Tverskim i Kahnemanie. Wydało mi się to tak niewiarygodne, że mając w głowie polski tytuł przypuszczałem, że znów przeczytam o kotwiczeniu, poczuciu żalu i tych wszystkich konceptach, które już zostały przemielone przez dziesiątki książek. Na szczęście nie. To jest wyłącznie tło do opowieści o ludziach i tego, jak tworzyli pewne idee. Pojawiają się tu niemal wszystkie najważniejsze nazwiska – Paul Slovic, Richard Thaler, Cass Sunstein, Percy Diakonis, Baruch Fischoff. Ikony finansów behawioralnych i współczesnej psychologii. Czekałem z niecierpliwością na informacje o Gerdzie Gigerenzerze, o którym kiedyś już słyszałem, że miał poważnie na pieńku z oboma naukowcami. No i doczekałem się!

Mnóstwo tu anegdot i ciekawostek, pomijając już losy przyjaźni Amosa i Daniela. Miałem jednak wrażenie, że w niektórych miejscach zgrzyta polski przekład. Czasem to drobnostki związane raczej z niezbyt fortunną budową zdań, a czasem chyba zbyt daleko idące uproszczenia. Na przykład takie zdanie:

Dalsza rodzina Ephraima Kahnemana pozostała na Litwie i razem z sześcioma tysiącami Żydów została wymordowana.” Jak to rozumieć? Na Litwie zostało wymordowanych wyłącznie 6 tysięcy Żydów? A może autor lub tłumacz pomylili tysiące z milionami (z ogólnej liczby Żydów zamordowanych podczas II wojny światowej). W oryginale jednak to zdanie brzmi poprawnie “Danny’s father extended family had remained in Lithuania and, along with six thousand or so other Jews in their city, had been slaugthered”. Sześć tysięcy, ale nie na całej Litwie tylko w ich mieście!

 

***

Kilka słów więcej inspirowanych książką M. Lewisa na blogi.bossa.pl

 

Umysł nieracjonalny, M. Lewis

Umysł nieracjonalny. Krótka historia teorii perspektywy, Michael Lewis

Wyd.: Sonia Draga, 2018

Tłum.: Justyna Kukian

5 komentarzy do “Umysł nieracjonalny”

  1. Czyli nie jest to taka książka utylitarna wprost, a raczej wnosząca coś pośrednio – chociaż takie nieraz okazują się bardzo wnoszące…hmm to ja sobie ją może przeczytam jak już będę na emeryturze o ile dożyję i nie zapomnę…

    1. Jest o tyle interesująca, że pokazuje w jaki sposób dochodzi się do pewnych koncepcji i idei wbrew obowiązującemu paradygmatowi (w tym wypadku założeniu – człowiek jest racjonalny)

  2. Ano właśnie bo dla nas generalnie, te koncepcje zostały podane i opisane, że takie są, a oni je sami wymyślili jakby z niczego… a to może i warto przeczytać…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *