Mam wrażenie, że z książkami Fransa de Waala jest jak z płytami Aerosmith – można wybrać dowolną i już wiemy, co znajdziemy w innych. Choć może to wrażenie wynika, z faktu, że zrobiłem sobie zbyt małą przerwę po poprzedniej jego pozycji, sięgając po Wiek empatii. Obie poruszają niemal identyczne kwestie dotyczące tego na ile zwierzęta – zwłaszcza naczelne – charakteryzują się cechami i skłonnościami do niedawna przypisywanymi wyłącznie człowiekowi. De Waal tym razem na wielu przykładach pokazuje, że empatia, altruizm, współczucie, zdolność do zyskania cudzej perspektywy (teoria umysłu) nie pojawiły się nagle u człowieka, lecz są naturalną konsekwencją rozwoju ewolucyjnego w świecie zwierząt.
Po raz kolejny podkreśla znaczenie dobrego skonstruowania badań i eksperymentów, żeby oceniać, czy zwierzęta są inteligentne, potrafią planować, czy też udzielać intencjonalnej pomocy.
Ponownie (Małpa w każdym z nas) próbuje rozprawić się z przekonaniami, że nasze naturalne skłonności to przemoc, agresja i egoizm. Podając dziesiątki przykładów ze swojej wieloletniej pracy i wyjaśniając szczegóły prowadzonych badań jest przekonujący, jednak tym razem przerwałem lekturę w trakcie. Właśnie z uwagi, na to, że nie ma w niej nic istotnie nowego w stosunku do poprzednich pozycji.
Pochylę się jeszcze tylko nad wstępem, bo uśmiechałem się pod nosem, gdy go czytałem. Oryginalnie książka ukazała się w 2010 roku, po zakończeniu kryzysu finansowego i wyborze Baracka Obamy na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Te zdarzenia sprowokowały autora do takiego zdania rozpoczynającego całą książkę.
Era chciwości za nami, nadchodzi czas empatii.
I już w dalszych wyjaśnieniach, że oto amerykańska polityka jest gotowa na nową epokę pełną współpracy międzynarodowej, oraz w skali kraju dzięki jedności społeczeństwa.
No cóż. Wygląda na to, że owa ogłoszona przez autora era dosyć szybko się zakończyła.
[Photo by Chromatograph on Unsplash]
Wiek empatii. Jak natura uczy nas życzliwości, Frans de Waal
Wyd.: Copernicus Center Press, 2019
Tłum.: Łukasz Lamża