Corvus. Życie wśród ptaków

Piękny autobiograficzny esej o życiu z ptakami. Jest w nim wszystko czym charakteryzuje ten rodzaj pisarstwa. Delikatny humor, uwielbienie i zachwyt nad opisywanym światem (w tym wypadku światem ptaków), odwołania do literatury, malarstwa, mitologii. Zamysł nad otaczającą nas naturą.

Nie spieszyłem się. Czytałem powoli, z nostalgią. Minione dni były inne, niż zwykle.

Mam wrażenie, że to jedna z tych książek, która gdy trafi w ręce młodego, jeszcze nie rozwiniętego człowieka, ale już wrażliwego na naturę, ten natychmiast zapragnie mieć w domu, któregoś z przedstawicieli krukowatych.

Autorka nie jest biologiem, ani ornitologiem. Przypadkiem w jej życiu pojawił się ptak, jeden, drugi, kolejne…

A później następowały zmiany w ich postrzeganiu.

O gołębiach

Nie‌ przyszło mi też do głowy, że one są zdolne do przemocy. To odkrycie było bolesnym rozczarowaniem. Nie miałam wcześniej pojęcia, że gołębie są na ogół agresywne.

Gdyby sprawcą ich bezeceństw był człowiek, natychmiast trafiłby do szpitala Broadmoor dla niebezpiecznych szaleńców lub został postawiony przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze. (Śledztwa w sprawie przestępstw popełnianych przez gołębie nie wymagają wielkich umiejętności detektywistycznych, bo na miejscu zbrodni zawsze zostaje pierze i krew).

Wszystko,‌ co wcześniej wyczytałam na temat przemocy u gołębi, albo wydawało się czystą spekulacją, albo po prostu padało na niepodatny grunt, bo przeżyłam prawdziwy szok, gdy znalazłam pisklę brutalnie zadziobane w swoim gnieździe przez dorosłego osobnika z innej rodziny: jego główka zmieniła się w krwawą miazgę. To było moje wygnanie z raju – zrozumiałam, jak zgubny jest antropomorfizm, naiwne poleganie na wiedzy przyrodniczej różnych lewantyńskich gryzipiórków i renesansowych malarzy.

Tego‌ dnia moje wyobrażenie o europejskiej sztuce sakralnej uległo przewartościowaniu. W większości przedstawień takiego chociażby Zwiastowania Duch Święty przybiera postać gołębicy w niezliczonych odmianach: zniżającej lot, wzbijającej się, szybującej, znieruchomiałej w powietrzu. Jedne ptaki są ogromne, inne niepozorne, jedne nie wyglądają wcale jak gołębie, inne przysiadają na aureoli lub głowie Maryi, a są i takie, które najwyraźniej pikują z prędkością światła, nacierając na nieszczęsną niewiastę (niepiękny postępek jak na symbol Ducha Świętego).

Gołąb,‍ który pojawia się na Ołtarzu‌ Gandawskim Van‌ Eycka, jest szczególnie piękny, z aureolą wokół wdzięcznej białej główki. Tak właśnie są one portretowane w scenach Zwiastowania – w otoczeniu promieni, snopów światła, wyłaniające się z wyblakłych fresków, lecące nad wynurzającymi się z obłoczków nagimi niemowlętami. Jeśli jednak o mnie chodzi, uważam, że wszystkie dostały się tam na krzywy ryj.

O wronach

Widok wron ucztujących na zwłokach po wielkim pożarze Londynu był tak wstrząsający (choć przecież ktoś musiał wykonać niewdzięczne zadanie oczyszczenia miasta), że krukowate okryły się niesławą na całe stulecia, a ich żerowanie na trupach uznano za coś niemalże gorszego od samych trupów. Pobojowiska na polach bitewnych, piętrzące się w stosach krwawe szczątki niepotrzebnych ofiar przyciągały (i niewątpliwie nadal przyciągają) wrony, jednak za odrażające uważane są ptaki, nie zaś bezsens wojny, podżegacze, najemnicy, ich mocodawcy, producenci broni czy wreszcie niestrudzona pogoń człowieka za złudnymi korzyściami, jakie przynoszą konflikty zbrojne. Krukowate wydają się przyjmować na siebie, a zarazem ujawniać nasze poczucie winy. My, ludzie, bardzo lekko traktujemy życie innych ludzi, ale ogromnym szacunkiem otaczamy ich zwłoki.

Niegodziwości, jakich my dopuszczamy się wobec zwierząt, w rzeczywistości o wiele bardziej obrzydliwe, nie odbywają się jawnie, lecz w rzeźniach, na fermach przemysłowych, w przerażających miejscach, gdzie intensywny tucz i ubój przeprowadzane są z cynicznym handlowym okrucieństwem. (Wobec naszych bliźnich chyba nawet nie odczuwamy podobnego wstydu ani wyrzutów sumienia, ponieważ – co pokazują telewizyjne serwisy informacyjne – wyrządzanych im krzywd nawet nie staramy się ukrywać).

[Foto: 20.01.2009]

Corvus. Życie wśród ptaków, E. Woolfson

Corvus. Życie wśród ptaków, Esther Woolfson

Wyd.: W.A.B., 2012

Tłum.: Joanna Wajs, Adam Pluszka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *