Gupi muzg

Kolejna książka o mózgu? I to jeszcze z tytułem, który nie bardzo mi się podoba? Opierałem się, ale tylko przez kilka tygodni. Przegrałem ze swoim uzależnieniem od książek o tej tematyce. Kupiłem Gupi muzg. W co tak naprawdę pogrywa twoja głowa? i nie żałuję. Nie ma tam w zasadzie nic nowego dotyczącego funkcjonowania mózgu na gruncie aktualnej wiedzy, ale została napisana w taki sposób, że bardzo mocno powinien się zawstydzić redaktor, który na okładce książki Manfreda Spitzera Dopamina i sernik wspomniał coś o humorze.

No cóż. Dean Burnett – autor Gupiego muzgu jest komikiem, a przy okazji neuronaukowcem na pracującym na Uniwerstecie w  Cardiff. Mamy więc naprawdę zabawną popularnonaukową książkę o mózgu i tego dlaczego czasami jego działanie prowadzi do nielogicznynych lub nieracjonalnych decyzji. Napisana z dużą autoironią, a przede wszystkim bardzo obrazowo tłumaczy mechanizmy funkcjonowania neuroprzekaźników, tego jak powstają uzależnienia i dlaczego podejmujemy, takie a nie inne decyzje.

Jedno tylko zastrzeżenie – to już kolejny ebook w ostatnim czasie z katastrofalnie sformatowanymi przypisami. A te niestety są w takich książkach dla mnie dość ważne, bo odwołują się do prac źródłowych.

Mam też mieszane uczucia co do tłumaczenia niektórych pojęć. Określenie bias w rodzimej terminologii pojawia się jako efekt, co oczywiście nie wyjaśnia wszystkiego. Mamy np. hindsight bias, co przyjęło się tłumaczyć jako efekt pewności wstecznej. Zaproponowany „przechył” w zasadzie nieźle pasuje. Ale nie mam przekonania, czy „przechył wsteczny” nie brzmi czasem, jak z podręcznika obsługi krążownika.

Gupi muzg, Dean Burnett

Gupi muzg. W co tak naprawdę pogrywa twoja głowa?, Dean Burnett

Wyd.: Feeria, 2016

Tłum.: Dariusz Rossowski

2 komentarze do “Gupi muzg”

  1. Na tę recenzję trafiłem przez LC. Napisałem dopiero co w temacie „Zasłuchany mózg”, ale wszedłem tropem „Gupiego muzgu”.
    Jakiś czas temu czytałem „Cyfrową demencję” Spitzera, niedawno znakomite (choć czasem żmudne dla mnie humanisty) „Pułapki myślenia” Kahnemana, na półce czeka już „Nieświadomy mózg” Mlodinowa, w schowku księgarni internetowej „Impuls” Thalera. Czy zatem dowiem się jeszcze czegoś z „Gupiego muzgu”? Warto sięgnąć dla wiedzy, a nie tylko przyjemności lektury i humoru?
    Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam
    ps. Tak naprawdę widzę tu wiele świetnych książek, o które mógłbym pytać albo dyskutować, bo często mam podobne zdanie, no ale wiadomo – czas, czas…
    Dziękuję za świetnego bloga.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *