Pamięć nieulotna

Gdy przez kilkadziesiąt pierwszych stron Edward Snowden opisuje swoje rodzinne korzenie, począwszy od pierwszych osadników i podkreśla ich etyczność, duchową wielkość oraz szczery patriotyzm, to już wiedziałem, że Pamięć nieulotna będzie mniej autobiografią a bardziej autolaurką.  Czytaj dalej Pamięć nieulotna

Detroit. Sekcja zwłok Ameryki

Pamięć jest zawodna. Wydawało mi się, że podczas jednej z netowych dyskusji przy okazji moich refleksji o książce Shitshow! Ameryka się sypie a oglądalność szybuje (Charlie LeDuff) ktoś wspomniał, że Gotham City było wzorowane na Detroit. Takie miałem przekonanie podczas oglądania w kinie Jokera. Sprawdziłem tę rozmowę dziś – okazało się, że chodziło o Robocopa, którego akcja faktycznie dzieje się w Detroit. Czytaj dalej Detroit. Sekcja zwłok Ameryki

Chłopiec znikąd

Z każdym krótkim rozdziałem Chłopca znikąd  Katherine Marsh czułem narastającą frustrację i złość. W ubiegłym roku, w piątej klasie szkoły podstawowej mój syn czytał niezniszczalną Katarynkę. W tym roku Janka Muzykanta.Rozmawiam z jego kolegami i koleżankami i te dzieciaki nic z tych ramot nie rozumieją. Nie rozumieją języka, nie rozumieją problemów, nie rozumieją przekazu, a koniec końców rozumieją jedno – książki to jedna wielka nuda. Czytaj dalej Chłopiec znikąd

Nie przywitam się z państwem na ulicy

Życie z niepełnosprawnością jest ciągłym nawigowaniem między poczuciem wyjątkowości – wyjątkowej niesprawiedliwości, wyjątkowej krzywdy, wyjątkowej dzielności, wyjątkowego wysiłku, – a poczuciem zwyczajności, “normalności”.

Kilkukrotnie namawiałem znajomych na odwiedziny Niewidzialnej Wystawy w Warszawie. Zwykle nic więcej nie mówiłem, tylko “koniecznie idź, nie pożałujesz” (informacja dla przyjezdnych, to niedaleko Dworca Centralnego). Sam byłem już dwukrotnie i wciąż chcę wrócić, choć za pierwszym razem nie było to komfortowe doznanie.

Podobnie mam z książką Marii Reimann Nie przywitam się z państwem na ulicy. Najchętniej bym nic nie pisał, poza “koniecznie przeczytaj”. Czytaj dalej Nie przywitam się z państwem na ulicy

Kaputt

Przytłoczyła mnie szczegółowość obrazów w tej książce. Mogą się te opisy padających i rozkładających się koni, pól Ukrainy, czy bieli Finlandii podobać, ale mnie zmęczyły. Ożywiałem się, gdy Curzio Malaparte zaczyna opisywać ludzi i swoje z nimi spotkania. Nie do końca wiadomo, czy Kaputt jest reportażem, czy fikcją, ile w tych rozmowach jest zmyślenia na potrzeby powieści. Wszak autorem jest korespondent wojenny Corierre della Sera, włoski oficer, który miał dostęp do wielu ważnych postaci wojennej polityki. Świetne są te dysputy upadającej arystokracji włoskiej, która nie radzi sobie z rzeczywistością faszyzmu i nazizmu. Zresztą sam autor był przecież członkiem Partii Faszystowskiej, zaś później z niej usunięty i uwięziony.  Czytaj dalej Kaputt

Mistrz i Małgorzata

Ależ się rosyjsko zrobiło w ostatnim czasie. I Strugaccy i współczesna historia Doniecka, no i wreszcie powieść, do której chciałem wrócić już od kilkunastu miesięcy – Mistrz i Małgorzata. Tym samym kontynuuję swoją podróż do lektur młodości, choć w przypadku powieści Michaiła Bułhakowa trudno powiedzieć, by była to książka, która jakoś mocno wpłynęła choćby na moje widzenie świata. Pamiętam mgliście, że po jej lekturze szukałem innych książek Bułhakowa, więc coś w tym jednak było mocnego, innego, wciągającego. Czytaj dalej Mistrz i Małgorzata

Po północy w Doniecku

Doskonały jest punkt wyjścia – przybliżyć czytelnikowi kilka książek i ich autorów opisujących wojnę na Ukrainie i w Doniecku. Ale nie tę, która rozpoczęła się między innymi od wydarzeń na kijowskim Majdanie Niepodległości pod koniec 2013 roku. Wojnę wyobrażoną.  Opisaną kilka lat wcześniej. W której przeciwnikami mogła być Rosja, NATO, Turcja, a nawet Polska. Takie prawo autorów powieści. A jednak sam fakt wyobrażenia sobie tej wojny  przez różnych pisarzy ma pewien charakter profetyczny. Zarówno dla nich samych jak i autorów reportażu Po północy w Doniecku – Grzegorza Szymanika i Julii Wizowskiej. Czytaj dalej Po północy w Doniecku

Ostatni świadkowie

Rozumiem, że te relacje mogą robić wrażenie. W zasadzie wystarcza jedna, dwie, pięć, dziesięć historii, żeby zrozumieć, że wojna to nie tylko manewry wojskowe. To również strach dzieci. Swietłana Aleksiejewicz spisała dziesiątki krótkich wspomnień osób, które podczas drugiej wojny światowej miały kilka lub kilkanaście lat. 

Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy to właśnie zbiór tych wspomnień. Warto jednak pamiętać, że są przefiltrowane przez kilkadziesiąt lat. Nie znaczy to, że nie są prawdziwe. W żadnym wypadku. Traumy, przeżycia wojenne są bardzo silne. Ale na to nakładają się cudze wspomnienia, sny, wyparcia, złudzenia.  Czytaj dalej Ostatni świadkowie

Na własne ryzyko

Po rozczarowaniu Antykruchością mocno się zastanawiałem nad kupnem nowej książki Taleba Na własne ryzyko. Polski przekład ukazał się niedawno, ja zaś stale mam w pamięci ogromne pozytywne wrażenie jakie lata temu zrobiła na mnie książka Zwiedzeni przez losowość (pierwszy tytuł polskiego wydania Ślepy traf), w której trafiłem na własne (tak mi się wydawało) idee oraz przemyślenia.  Czytaj dalej Na własne ryzyko

Uzależnienia 2.0

Nie jeżdżę tak często komunikacją miejską z rana, więc gdy kilka miesięcy temu wsiadłem do tramwaju uderzył mnie widok ludzi wpatrzonych w ekrany swoich smartfonów (rzadziej czytników). Pomyślałem sobie jednak, że w zasadzie wiele się nie zmieniło. Kilka dekad temu znaczna część czytała gazety. Nie było trudno znaleźć archiwalne zdjęcie z jakiegoś amerykańskiego wagonu kolejki sprzed lat, które jest ilustracją tego wpisu. (autorem był młody Stanley Kubrick).

Utyskujemy powszechnie, że wszyscy, wszędzie gapią się w swoje ekrany. Na przystankach, w tramwajach, chodząc po ulicach, ba nawet jeżdżąc samochodami. Tak, to się dzieje wokół nas i stwarza dziesiątki zagrożeń. Nie miejmy jednak złudzeń – a takie głosy się czasem pojawiają – że czas spędzony bez tych urządzeń byłby bardziej “wartościowy”. Część ludzi czytała gazety z codzienną papką nic nie wnoszącą do jakości życia. Część gapiła się bezmyślnie w przestrzeń, ewentualnie rozglądała na boki przyglądając innym i w duchu oceniając, czy im się ktoś/coś podoba, lub nie. Czytaj dalej Uzależnienia 2.0