George Saunders – dziękuję…

Trzy podejścia. Podczas ostatniego w miniony weekend doszedłem do jednej trzeciej treści. Szacunek dla pomysłu autora, kunsztu tłumacza i … Nic nie zachwyca. Mimo nagród, aplauzu krytyki, mimo, że zachwycać powinna, a jednak nie zachwyca.

Lincoln w Bardo, George Saunders. W zasadzie nie mam żadnych refleksji, poza tym, że z ciekawości zerknę do opowiadań autora. Może tam znajdę coś, co znacznie bardziej będzie mi pasowało.

[jakiś czas później]

Dostęp do ebooków to świetna rzecz. Zadziałałem kompulsywnie i kupiłem zbiór opowiadań Dziesiąty grudnia. Przebrnąłem przez trzy. Czytam w redakcyjnych materiałach: “Dziesiąty grudnia tylko potwierdza zasłużoną sławę George’a Saundersa jako jednego z najlepszych autorów opowiadań, nie bez powodu porównywanego do takich twórców jak Kurt Vonnegut czy Mark Twain.”

Hmmm.

Vonnegut?

Twain?

Trzeciej szansy już nie dam. Zupełnie się rozmijam z autorem. Podobnie jak fotka ilustrująca tę notkę, z jej treścią.

Lincoln w Bardo, G. Saunders

Lincoln w Bardo, George Saunders

Wyd.: Znak, 2018

Tłum. :Michał Kłobukowski

10 grudnia, G. Saunders

10 grudnia, George Saunders

Wyd.: WAB, 2016

Tłum.: Michał Kłobukowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *