Archiwa tagu: rodzina

Skąd

Moja rodzina jest rozproszona po całym świecie. Rozpadliśmy się wraz z Jugosławią i nie potrafiliśmy się na nowo poskładać. To, co chciałbym opowiedzieć na temat pochodzenia, ma również związek z rozczłonkowaniem, które latami współdecydowało o miejscu, w którym się znajduję: niemal nigdy tam, gdzie jest rodzina.

Świetnie napisana, choć w pewnym momencie nieco nużąca. To chyba najlepszy opis moich wrażeń w trakcie lektury Skąd, jugosłowiańskiego autora Sašy Stanišicia. Celowo napisałem “jugosłowiańskiego”, bo w gruncie rzeczy właśnie o tym jest ta autobiograficzna powieść. O tym, jak to jest kimś, kto urodził się w kraju, który przestaje istnieć, choć wszystkie jego wspomnienia, doświadczenia, a nawet wartości związane są z nieistniejącą już rzeczywistością. Co więcej, kraj jego dzieciństwa rozpadł się na wiele kawałków i doświadczył okrutnej wojny i podziałów między jej mieszkańcami. Czytaj dalej Skąd

Siedem niedoskonałych reguł Elviry Carr

Irytowała mnie ta książka na początku ogromnie. A właściwie sposób przedstawienia tytułowej bohaterki Elviry Carr. Elvira ma dwadzieścia siedem lat i mieszka z matką. Matka opiekuje się nią, a właściwie należałoby napisać “odcina od świata”, bo młoda kobieta jest w spektrum autyzmu i wiele spraw w codziennym funkcjonowaniu sprawia jej kłopot. Frances Maynard, autorka książki Siedem niedoskonałych reguł Elviry Carr, zajmuje się nauczaniem języka angielskiego dorosłych z problemami komunikacyjnymi. W tym również osób z autyzmem. Czytaj dalej Siedem niedoskonałych reguł Elviry Carr

Pojechałam do brata na południe

I znów to samo. Historia przeciwko historii a ja pomiędzy nimi jak sędzia. Dwóch ochlejusów z lukami w pamięci i każdy trzyma się swojej prawdy.

Nie było łatwo czytać tę książkę. Autorka Karin Smirnoff zrezygnowała z interpunkcji, nazwy własne oraz imiona i nazwiska pisała łącznie, więc początkowo miałem wrażenie, że posypało się formatowanie ebooka. Pojechałam do brata na południe to pierwszy tom sagi Kippów i ze względu właśnie na ten specyficzny i wymagający język, nie wiem czy szybko sięgnę do pozostałych, choć sama historia jest wciągająca, świetnie wymyślona, choć… można uznać, że wszystko to już znamy. Czytaj dalej Pojechałam do brata na południe

Chronologia wody

Byłam kobietą, której usta na stałe uformowały się w   kształt słowa „tak”. Chciałam tylko doświadczeń. Zwłaszcza jeśli mogły rozjebać mi mózg do znieczulenia. Na   moje nie wiem, kim ja, kurwa, jestem. Moje nie wiem, co jest ze mną nie tak. Moje czy ktoś, ktokolwiek, mnie pokocha, błagam? Nie było rzeczy, której nie wzięłabym do ust.

Zauważyłem niedawno, że w jednej z internetowych księgarń, kilka zakupionych w ostatnich miesiącach książek, nie zostało przesłanych na czytnik. Nie było ich zbyt wiele. Nie pamiętałem, że je kupiłem. Wśród nich znalazła się Chronologia wodyi Lidii Yuknavitch. Nie wiedziałem nawet z jakiego powodu ją wybrałem do kupna. W każdym razie wybrałem ją na początek, z tej zapomnianej wirtualnej kupki i przepadłem niemal od razu. Czytaj dalej Chronologia wody

Jestem głód

Gdy skończyłem czytać Wrony, szukałem co jeszcze napisała Petra Dvořáková i czy ukazało się polskie tłumaczenie. Niestety, choć napisała ich kilka, żadna dotychczas się nie ukazała. Aż do teraz, gdy pojawił się Jestem głód. Choć zwykle nie kupuję tak od razu nowości, to w tym wypadku – zwłaszcza, że niedawno rozmawiałem o Wronach – postanowiłem ją przeczytać niemal po premierze. Czytaj dalej Jestem głód

Ostatni raz

Zupełnym przypadkiem skumulowały mi się w ostatnim czasie książki skandynawskich autorów. Tym razem, czyszcząc nieskończoną kolejkę odłożonych pozycji na czytniku wybrałem Ostatni raz Helgi Flatland. To książka dla każdego, kto żyje popularnym mitem “szczęśliwej Skandynawii”. Mitem, w którym szkolnictwo jest najlepsze na świecie, ludzie są tolerancyjni i cierpliwi, w której nie ma miejsca na przemoc, a tylko na opiekuńczość, opieka medyczna jest fantastyczna, a dodatkowo przecież jest piękna przyroda, domki w górach i w ogóle kapitalistyczno-lewicowy raj. Czytaj dalej Ostatni raz

Zawsze mówi, że wróci

Tom Wolfe napisał książkę o amerykańskich pilotach oblatywaczach myśliwców w latach pięćdziesiątych, którzy byli przygotowywani do lotów kosmicznych. Najlepsi  to jeden z najlepszych reportaży jaki kiedykolwiek udało mi się przeczytać. Niemniej, choć bohaterami są piloci, przyszli astronauci, prawdziwe gwiazdy podboju kosmosu, to gdy myślę o tej książce, w głowie mam przede wszystkim rozdział pierwszy. Jego bohaterkami uczynił Wolfe żony pilotów. Zrobił to w sposób dosłownie zapierający dech opisując kobiety wciąż czekające na oficjalną delegację, która je poinformuje, że niestety. Tym razem, to ich mąż miał wypadek.

Gdy trafiłem na książkę Katarzyny Zdanowicz Zawsze mówi, że wróci niemal natychmiast pomyślałem o tym otwierającym rozdziale z Najlepszych. Czytaj dalej Zawsze mówi, że wróci

Wrony

Baśka i Kasieńka. Tak o swoich nastoletnich córkach mówi matka i już wiemy sporo. Baśka – bałaganiara, nie słuchająca, prowokująca, rozpuszczona i Kasieńka – ta grzeczna. Baśka ma talent, rysuje, dostaje nagrody, ale zdaniem matki, nie kończy tego co zaczęła, za to gdy tylko jest okazja, nie omieszka wspomnieć, że Kasieńka też ładnie rysuje. Jej rysunki są zawsze staranne i dokładne. Petra Dvořáková w powieści Wrony prowadzi narrację dwutorowo. Dostajemy perspektywę jednej z córek – Baśki oraz jej matki. Czytaj dalej Wrony

Lato, gdy mama miała zielone oczy

Mnóstwo tu pięknych zdań. Takich, jak tytuł. Zatrzymujących na chwilę. Ciekawa historia relacji syna z matką. Nastoletniego buntownika, nienawidzącego własnej rodziny, w którym nagle dokonuje się przemiana (może nawet zbyt nagle).

A jednak czytam Lato, gdy mama miała zielone oczy Tatiany Țîbuleac i mam wrażenie, że brak tam jakiegoś zaangażowania. Emocji, które by poruszały nieco bardziej. Naturalnie można sobie to tłumaczyć postawą Aleksa, głównego bohatera. Ale to zupełnie nie to.  Czytaj dalej Lato, gdy mama miała zielone oczy