Kopia Windows 3.11 na której w akademiku grywaliśmy w Tetrisa była z pewnością nielegalna. Sam Tetris pewnie też, bo już nie pamiętam, czy był dołączony do “windowsów”, podobnie jak Saper, czy też nie. Ponieważ w akademikowych toaletach podłoga była z drobnej kostki, to idąc tam, nierzadko pod wpływem alkoholu, nadal widywało się spadające tetrisowe klocki. Później nadszedł czas Blockouta – wersji trójwymiarowej Tetrisa, stworzonej przez polskich autorów.
Sam Tetris wyszedł spod ręki Rosjan – Aleksieja Pażytnowa i jego współpracowników, Dimitrija Pawłowskiego i Wadima Geriasimowa. Wygląda więc na to, że blok socjalistyczny w grach miał spore zasługi.
Choć gra była jedną z najpopularniejszych na świecie, autorzy nie zarobili na niej zbyt wiele. Kwestia praw autorskich, czy tantiem w Związku Radzieckim była czymś wyjątkowo odległym. Autorzy byli pracownikami Akademii Nauk ZSRR, co sprawiało, że ich twórczość należała do “ludu”, a ściślej do “partii”.
Kulisy powstania gry oraz dość zagmatwane kwestie związane z dystrybucją na rynkach zachodnich przedstawia komiks Boxa Browna – Tetris. Ludzie i gry.
Nie porwała mnie ta opowieść. Ani od strony graficznej, ani samej historii, która w gruncie rzeczy sprowadza się do tego, że ludzie z Zachodu zwietrzyli interes, widząc niesłychanie atrakcyjną grę i starali się zrobić wszystko, by przejąć do niej prawa. Sami zaś twórcy, nie bardzo wiedzieli, co to oznacza. Liczba wersji i platform, na których układanka była dostępna jest imponująca. Lektura na jeden wieczór, bez chęci powrotu.
Tetris. Ludzie i gry, Box Brown
Wyd.: Marginesy, 2019
Tłum.: Marcin Wróbel