Requiem dla nikogo

Nie wiem, w jaki sposób mógłbym zachęcić do nowej książki wydanej przez Książkowe Klimaty – Requiem dla nikogo, Złatko Enewa. Jak napisać, żeby nie zepsuć.. i tu już zaczynają się pierwsze problemy. Zepsuć “przyjemność” z lektury? Czy w tym wypadku, można w ogóle mówić o przyjemności? W tej powieści nie ma nic przyjemnego. Od samego początku jest brudna, okropna, dusząca. Zastanawiamy się, ile jeszcze.

Bułgaria lata 80, upadek komunizmu i początek lat 90. Wszystko zaczyna się gdzieś na bułgarskiej prowincji, gdzie wszystko zależy od lokalnych kacyków partyjnych. Dodatkowo nakłada się na to czas bułgaryzacji, czyli próby poradzenia sobie z “kwestią turecką”. W książce pojawiają się odwołania do nazistowskich Niemiec i traktowania żydów, ja zaś miałem przede wszystkim skojarzenia z marcem 1968 w Polsce.

Z dnia na dzień dotychczasowi sąsiedzi, przestają być sąsiadami. Zaczynają być wrogiem dzięki odpowiedniej narracji władz.

Później skok w dzikie lata dziewięćdziesiąte. U nas powstawały wtedy Psy, Pasikowskiego oraz Młode Wilki (reż. J. Żamojda), u Enewa dostajemy bułgarską wersję tego co wówczas mogło się dziać. Gangi, przemoc, a to wszystko być może mocniej i dosadniej niż u nas, bo przecież tuż za granicą trwa wojna w krajach byłej Jugosławii, więc brutalność ma zupełnie inny wymiar.

Brutalna, straszna, dołująca historia. Świetna opowieść.

[Photo by Sergio Arze on Unsplash ] Dlaczego bagietka? O tym w książce.

Requiem dla nikogo, Z. Enew

Requiem dla nikogo, Złatko Enew

Wyd.: Książkowe Klimaty, 2021

Tłum.: Hanna Karpińska

2 komentarze do “Requiem dla nikogo”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *