Kot rabina

Dostałem ją kilka miesięcy temu. Od mojej przewodniczki po świecie komiksu i książki graficznej. Z uwagą: chyba ci się spodoba. Kot rabina, Joanna Sfara.

Zacząłem wtedy, ale po kilkunastu stronach odłożyłem na później. Wymagała nieco większej uważności… (chciałbym dodać, “jak na komiks”, ale moja przewodniczka pewnie nie byłaby zachwycona). Wróciłem do niej teraz.

Nie podoba mi się ta kreska, ten paskudny kot, nie wzbudzający wyglądem sympatii. Ale treść to już co innego. Jeśli w komiksie da się treść odłączyć od rysunku, to udało mi się. O czym on jest? O religii, sceptycyzmie, rytuałach i ich naciąganiu do bieżących potrzeb, różnorodności tej samej wiary, w chwili gdy przekroczymy znany nam krąg (rodziny, kraju), o podobieństwach między religiami, o miłości. 

Jak wiemy koty żyją w tle. Samodzielne, introwertyczne, nie dające się ułożyć, czy też tresować. Taki też jest tytułowy bezimienny kot rabina. Pozwalamy, by nam towarzyszyły w różnych sytuacjach. Ale co się stanie, gdy okaże się, że nasz kot – podobnie jak kot rabina – zyska zdolność mowy. Nic już nie będzie takie samo. Nie zawsze będziemy godzili się na jego obecność, zwłaszcza, gdy zacznie nas oceniać, punktować, wykazywać hipokryzję, czy niekonsekwencję. To co uważamy, za złośliwe i wredne, jest w gruncie rzeczy pewną mądrością. To raczej my, jako ludzie wolimy kłamstwa, niż szczerość.

Choć sam kot też powoli się tego uczy. Ma swoje potrzeby i gdy te są zagrożone stwierdza:

Sfar napisał historię na podstawie anegdot rodzinnych, historii i legend. Pewnie wyraził w niej swój sceptycyzm co do wiary przodków, ale w gruncie rzeczy da się ją odczytać znacznie szerzej niż wyłącznie w odniesieniu do Żydów. 

Kot rabina (t.1-5), J. Sfar

Kot rabina, tomy 1-5, Joann Sfar

Wyd.: Wydawnictwo Komiksowe, 2015

Tłum.: Grzegorz Przewłocki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *