Śladami Warrena Buffetta

Wciąż nie mogę zrozumieć, jak to się stało, że na tak banalny pomysł wpadł ktoś dopiero po ponad ćwierćwieczu istnienia polskiego rynku kapitałowego. Nie było to żadne medium (gazeta, portal, telewizja), żadna instytucja finansowa, która mogła z tego uczynić medialno-promocyjny show, tylko dwóch gości, którzy zainwestowali swoje prywatne pieniądze.

Przemek Gerschmann oraz Tomek Jaroszek są inwestorami. Pracują lub współpracują z firmami inwestycyjnym ale oprócz tego tworzą od lat własne indywidualne projekty (Equity Magazine, Doradca.tv). W pewnym momencie postanowili zrobić prostą rzecz – kupili akcje Berkshire Hathaway, amerykańskiej firmy należącej do Warrena Buffetta i w 2018 roku, jako współwłaściciele postanowili skorzystać z prawa każdego posiadacza akcji, czyli udali się na walne zgromadzenie akcjonariuszy.

Cały projekt wyjazdu i podróży na bieżąco relacjonowali w mediach społecznościowych, zaś po roku powstała książka będąca częściowo zapisem tego doświadczenia – Śladami Warrena Buffetta.

Warren Buffett to w świecie finansów marka. Nie będę o nim opowiadał, bo wielu rzeczy można dowiedzieć się z książki obu autorów. Przypominam sobie, jak lata temu w Gazecie Giełdy PARKIET, napisałem niewielki tekst o akcjach jego spółki, które kosztowały niewyobrażalne 40 000 dolarów. Patrzę dziś na wykres akcji i musiał to być jakiś 1996-1997 rok. Dziś te same akcje kosztują blisko 330 tysięcy dolarów. W ciągu dwudziestu lat zyskały na wartości ponad siedemset procent. 

Od razu ważna uwaga, żeby ktoś nie pomyślał – „taaa, dwóch indywidualnych inwestorów kupuje sobie akcje za prawie bańkę złotych. Akurat, uwierzę”. Chodzi o akcje serii A, są jeszcze drugie – serii B przeznaczone dla inwestorów dysponujących skromniejszymi portfelami.

Znam obu autorów, więc można mi zarzucić brak obiektywizmu, choć nie zwykłem wstrzymywać się nawet w takich sytuacjach przed krytycznymi uwagami. Książka jest świetnie pomyślana. Samych książek o W.B. jest na rynku wiele, więc w zasadzie obaj autorzy mogli dokonać kompilacji kilku z nich i pochwalić się książką o super-inwestorze, a jednak nad całością czuwa duch ich wspólnego przedsięwzięcia, jakim była podróż do Omaha na walne zgromadzenie. Dobrze to sobie wymyślili. Własne wrażenia z podróży przeplatane są historią Buffetta, jego polityką inwestycyjną, inspiracjami, ważnymi punktami zwrotnymi. Widać, że są szczerze zainteresowani swoim tematem. To nie jest dziennikarska wyliczanka. Nawet jeśli czuć trochę zauroczenie postacią Buffetta i jego podejściem do inwestowania to widać pewien dystans i krytycyzm – zwłaszcza wówczas, gdy wyjaśniają dlaczego powielenie jego metody jest wyjątkowo trudne. No cóż oszczędność na granicy skąpstwa oraz cierpliwość jest bardziej kojarzona z osobami, które mają za sobą doświadczenia trudnego życia, niż w czasach, gdy wszystko chcemy natychmiast.

To świetna książka dla tych, którzy dopiero poszukują swojej drogi rynkowej, choćby nawet nie przekonało ich podejście Buffetta i trzymanie akcji przez całe życie. Z całą pewnością powinni po nią sięgnąć szefowie i reprezentanci naszych rodzimych spółek giełdowych, żeby zobaczyć w jaki sposób buduje się doroczny show, w którym najważniejsi są akcjonariusze. To podejście może czasami razić pewną konsumpcyjną amerykańskością (momentami miałem skojarzenia z atmosferą opisaną w Długim marszu w połowie meczu), ale bez wątpienia ważne są tam rzeczywiste relacje z inwestorami i uczestnikami, a nie wyłącznie odbębnienie konferencji z rozdaniem smyczek i różnych nieużytecznych gifcików i omówieniem prezentacji w PowerPoincie. 

Można odczytać tę książkę nie jak pozycję o tym jak inwestować, ale jak postępować etycznie, odpowiedzialnie, oszczędnie i z wizją. A przy okazji zarabiać pieniądze.

Zostawię sobie na koniec kilka uwag krytycznych. Zabrakło mi, zwłaszcza w opisach działań sprzed kilku dekad przeliczenia wartości dolara, tak aby zyskać pewien punkt odniesienia. No i nie bardzo podobał mi się styl w części pisanej przez Tomka, zwracanie się do czytelnika w drugiej osobie (“musisz wiedzieć”, “weź pod uwagę”, “pamiętaj, który mamy rok”). To oczywiście nadaje pewien autorski styl, ale brzmi niezręcznie.

Jestem bardziej niż przekonany, że ta książka sprawi, że na przyszłorocznym walnym zgromadzeniu Berkshire Hathaway, będzie dużo więcej Polaków. Prawdopodobnie również z firm i instytucji finansowych. Ale pamiętajcie, że na ten najprostszy na świecie pomysł wpadli dwaj indywidualni inwestorzy – Przemek i Tomek.

[książka wydana samodzielnie przez autorów poza szeroką dystrybucją. LINK ułatwiający znalezienie]

Śladami Warrena Buffetta, P. Gerschmann, T. Jaroszek

Śladami Warrena Buffetta, Przemysław Gerschmann, Tomasz Jaroszek

Wyd.: Przemysław Gerschmann, Tomasz Jaroszek Spółka Cywilna, 2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *