Czekoladki dla Prezesa

Nasz Prezes obchodził imieniny. W celu upamiętnienia postanowiliśmy zasadzić dąb imienia Prezesa.

Jak to będzie miło, kiedy przyszłe pokolenia popatrzą na dąb i pomyślą o Prezesie. A dąb będzie szumiał o dawnych czasach, kiedy to żył nasz Prezes.

Miejsce wybraliśmy odpowiednie, na środku rynku, na skwerku. Sam Prezes wziął łopatę i wykonał pierwszą grudę ziemi.[…]

Na drugi dzień patrzymy przez okno jak zwykle i widzimy, że koło drzewa kręci się pies. Dobre pół godziny trzymał nas w napięciu, a potem obwąchał drzewko i zbeszcześcił.

Zbiór opowiadań Sławomira Mrożka Czekoladki dla Prezesa to pisana w czasach PRL-u satyra na relacje między podwładnymi i Prezesem Spółdzielni “Jasna Przyszłość”. W zasadzie można by powiedzieć, że to uniwersalne powiastki o lizusostwie, układach i układzikach a przede wszystkim zwykłej ludzkiej głupocie, tam gdzie istnieje jakakolwiek hierarchia. Choć odnosiły się do realiów komunistycznej Polski, spokojnie można by je osadzać w rzeczywistości kapitalistycznej korporacji, podobnie jak Pamiętnik umysłowego. W tym jednak wypadku ze względu na postać Prezesa całość zdaje się mieć wymiar wyjątkowo współczesny.

W zasadzie to całkiem niezła zabawa, w kolejnych opowiadaniach próbować odnaleźć aktualne analogie. 

Czytam Walkę z upałami i niemal natychmiast przychodzi mi do głowy, co prawda nie Prezes, tylko Prezydent i jego niedawne nawoływania, żeby z uwagi na przedłużającą się suszę, wykorzystywać deszczówkę do podlewania trawników. No bo w zasadzie Prezes i jego świta u Mrożka mieli podobne pomysły.

Wszyscy wiemy samokrytycznie, że w roku ubiegłym, jak i w poprzednich latach nasze przedsiębiorstwo nie było w stanie wyprodukować odpowiedniej ilości wody sodowej dla zaspokojenie rosnących w socjalizmie potrzeb ludzkości. […]

– Czy są jakieś propozycje? – zapytał Prezes.

–Zlikwidować upały – zaproponował Referent.

– Ja bym raczej wystosował apel do społeczeństwa, żeby nie piło wody w czasie upałów. Jak tylko przyjdzie lipiec i sierpień, to od razu nieodpowiedzialne elementy rzucają się na wodę sodową. Akurat wtedy, kiedy jej brakuje! To nie po obywatelsku, a nawet pachnie sabotażem! – oburzył się Księgowy.

Dziś Księgowy pewnie dodałby coś o roli opozycji.

Mam swoich faworytów: Peace, Punktualność, Autorytet, czy otwierające zbiorek Alfabeta o zatrudnieniu nowego, prężnego umysłu, czyli siostrzeńca Prezesa. Zaś kończące całość Nomenklatura, jest prawdziwą wisienką na torcie. Mając nadzieję, na nienaruszanie praw autorskich zostawię je w całości.

– Panowie – powiedział Prezes. – Nie ma już co dłużej ukrywać. My, Zarząd Spółdzielni „Jasna Przyszłość”, jesteśmy organizacją przestępczą.

– Od kiedy? – zapytał Sekretarz rzeczowo.

– Odkąd nam udowodniono malwersację, sprzeniewierzenie, a nawet kradzież mienia publicznego. Czyli od niedawna.

– Jeżeli tak – zgodził się Sekretarz – to jesteśmy godni najwyższego potępienia.

– Właśnie – przytaknął Skarbnik. – Potępmy się i będzie spokój.

– Tym razem samokrytyka nie wystarczy. Społeczeństwo oczekuje od nas czegoś bardziej radykalnego.

– A gdybyśmy się potępili z całą stanowczością?

– To też już było i też za mało. Teraz trzeba radykalnie. Proponuję, abyśmy się rozwiązali.

– A jak nas złapią?

– Nie ma obawy. Zawiążemy się z powrotem jako Komisja do Badania Przestępczej Działalności Zarządu Spółdzielni „Jasna Przyszłość”.

Wkrótce Komisja do Badania Działalności rozpoczęła działalność. Zarzuty, że jej członkowie pobierali pensje jeszcze wyższe niż na poprzednich stanowiskach, okazały się bezpodstawne. Nikt nie posiadał lepszych kwalifikacji do badania niż oni.

[Foto: nieznane, z sieci]

Czekoladki dla Prezesa, S. Mrożek

Czekoladki dla Prezesa, Stanisław Mrożek

Wyd.: Noir sur Blanc, 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *