Armenia. Karawany śmierci

Ormianie uważają się za naród wybrany przez Boga, ale świat o tym nie wie i chyba się już nie dowie.

W Księdze szeptów, ważnym wątkiem jest swego rodzaju humanitaryzm członków grupy odpowiedzialnej za operację Nemezis. Ocaleni z rzezi postanowili wymierzyć sprawiedliwość i po kolei zabijali wysokich przedstawicieli rządu tureckiego, którzy wydali decyzję o eksterminacji Ormian. Zemsta miała dotyczyć tylko tych konkretnych osób. Nie żon, dzieci i krewnych.

Niestety spirala nienawiści nie zakończyła się wraz ze śmiercią kilku osób z listy. Pewne sprawy wróciły po wielu latach, gdy upadł ZSRR. To, jak pewne konflikty są nierozwiązywalne opisują Andrzej Brzeziecki i Małgorzata Nocuń w książce Armenia. Karawany śmierci.

Ormiańskie gangi najeżdżały na azerskie wioski; wielu ich mieszkańców zostało pobitych, zastrzelonych, a ich domy spalone albo mieszkańcom kazano się natychmiast wynosić.

Reporterzy koncentrują się na współczesnej historii Armenii. Bieda, przestępczość, patologia, ruiny i niestety nienawiść do sąsiadów. Konflikty prawdopodobnie nie do rozwiązania.

Nie byliśmy na tej wojnie święci. Na froncie widziałem zezwierzęcenie. Ormianie chcieli zemsty, zaczęli się zachowywać gorzej od Azerów. W Erywaniu szybko zapanowała atmosfera zemsty i nienawiści. Patologiczny nacjonalizm; Ormianie chcieli pojechać do Karabachu i zrobić z Azerami dokładnie to, co oni zrobili z nami.

Armenia, A. Brzezicki, M. Nocuń

Armenia. Karawany śmierci, Andrzej Brzezicki, Małgorzata Nocuń

Wyd.: Czarne, 2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *