Tysiąc wspaniałych słońc

Jakiś czas temu obejrzałem animację Jaskółki z Kabulu (reż Zabou Breitman / Eléa Gobbé-Mévellec, 2019), na podstawie umiarkowanie ocenianej książki, a to doprowadziło mnie do Tysiąca wspaniałych słońc, Khaleda Hosseini.

Opowieść o dwóch kobietach przez trzy dekady życia w Afganistanie, kolejnych wojen, konfliktów, w których zawsze cierpią niewinni cywile. Do tego oczywiście dochodzi tło kulturowe, w którym kobieta ma znacznie mniej praw, niż mężczyzna, nawet w okresach, gdy u władzy są siły, które można by uznać, za postępowe.

Poruszająca i świetnie napisana jest ta opowieść o świecie pozornie tak odległym od naszego, a jednak mimo wszystko niepokojąco bliskim. Możemy się oczywiście stawiać wyżej i pokazywać zacofanie świata muzułmańskiego, w którym funkcjonuje swatanie dziewczynek mimo woli, gdzie narodziny dziewczynki są traktowane jak kara przez ojców, zaś bigoteria i fundamentalizm religijny pełny jest hipokryzji. Ale później weźmy głęboki oddech i przypomnijmy sobie, że w zasadzie nie tak dawno w Polsce, zwłaszcza na wsiach również istniały swatki, śluby wbrew woli dziewczyn, od których nie oczekiwano, że po skończeniu szkoły podstawowej będą kontynuować naukę. Lata pięćdziesiąte, sześćdziesiąte, nawet siedemdziesiąte. To w sumie nie tak dawno, choć bardzo dawno.

I przypomnijmy sobie naszych rodzimych XXI-wiecznych moralistów, konserwatystów, chcących wypowiedzieć konwencję o przemocy, dla których kobiety i mężczyźni, powinni  pełnić “tradycyjne role”. Naszego ministra edukacji, który popiera kary cielesne, bo “kto karci surowo, ten kocha naprawdę”, zaś powołaniem kobiet jest rodzenie dzieci. Doskonale odnalazłby się u boku talibów – chętny do sądów, kar i wymierzania sprawiedliwości.

Kilka lat temu Tysiąc wspaniałych słońc, byłaby tylko książką o dalekim egzotycznym kraju, w której władzę zdobywają krok po kroku, kolejni i w imię szczytnych haseł wywołują konflikty, wojny, piętnują, a później zabijają niepokornych, tych, którzy inaczej myślą, zaś życie cywilów staje się koszmarem, jak zwykle podczas wojny.

A jednak ta “egzotyka” niebezpiecznie się do nas zbliżyła. Dziś Polska jest krajem, w którym wicemarszałek Sejmu wychodzi z założenia, że przyjaciel naszego wroga, jest naszym wrogiem, były marszałek Senatu uważa dyktatora za ciepłego człowieka, a były dziennikarz i dyplomata publikuje bez żenady “złote myśli” dotyczące osób przetrzymywanych przez reżim Łukaszenki.

[Photo by Mohamed Nohassi on Unsplash]

Tysiąc wspaniałych słońc, K. Hosseini

Tysiąc wspaniałych słońc, Khaled Hosseini

Wyd.: Albatros, 2017

Tłum.: Anna Jęczmyk

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *