I am real. Opowieść matki

To nie jest dobra książka. To chyba również nie jest dobry przekład. Ale może nie dało się uratować treści. I am real. Opowieść matki miała być historią o trudach wychowywania dziecka z niepełnosprawnością. Takie książki są bardzo potrzebne, pokazując z czym muszą się zmagać rodzice, jak przypadek wpływa na nasze życie. Jedne są lepsze, inne słabsze. Jedne mają aspiracje literackie, inne są po prostu relacjami z życia. Często wywołują silne emocje. Jednak w przypadku książki Margret Dagmary Ericsdóttir nie dałem sobie szansy po około piętnastu procentach całości.

Styl (czy też jego brak), język i najzwyczajniej w świecie, nic co mogłoby wciągnąć w tę historię, sprawiły, że uznałem, że szkoda mi czasu na tak słabe książki. Przesadna egzaltacja, kwadratowe zdania, bardzo dziwne konstrukcje zdań. To wszystko było wystarczająco zniechęcające.

Przy okazji próby lektury, przypomniało mi się to co Dorota Próchniewicz pisała o Synu, jesteś kotem. Pozornie trudny temat, który ma wywoływać silne emocje może pomagać w sprzedaży książki. Ale jeśli one są po prostu słabe? Czy warto?

Całość poprzedzona jest przedmową Kate Winslet, która chyba miała pomóc w sprzedaży, a którą po paru akapitach również przeskoczyłem.

[Photo by Bethany Beck on Unsplash ]

I am real. Opowieść matki, M. D. Ericsdóttir

I am real. Opowieść matki, Margret Dagmara Ericsdóttir

Wyd.: Grupa Wydawnicza Relacja, 2022

Tłum.: Jacek Godek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *