Uwolniona

Gdyby Uwolniona była fikcją uznałbym, że pewne historie są zbyt przerysowane, niemożliwe i nierealne. Mimo, że pewne sytuacje tłumaczyłoby osadzenie całej opowieści w społeczeństwie mormonów, których skrajni przedstawiciele sami zajmują się edukacją dzieci, nie uznają współczesnej medycyny i jakiejkolwiek pomocy rządu, nadal miałbym wątpliwości, czy autorka nie przeszarżowała. Tymczasem Tara Westover opisała swoje własne życie  – córki małżeństwa mormonów, której ojciec zajmuje się zbieraniem złomu, matka zaś jest akuszerką i zielarką.

Nie zdziwiłbym się, gdyby jej historia zdarzyła się wiele dekad temu. Historia dziewczyny, która nie chodzi do szkoły, wraz z braćmi sortuje złom. Co jakiś czas podczas pracy, ktoś w rodzinie doświadcza krytycznego wypadku. Nawet najcięższe rany leczone się domowymi sposobami i “wiarą w Pana”. A jednak Tara Westower urodziła się w 1986 roku i jej opowieść dzieje się “tu i teraz” w osadzie w Idaho.

Tym bardziej jest to wszystko szokujące. We wspomnieniach autorki, nie chodzi jednak o egzotykę życia w specyficznej wspólnocie religijnej (przefiltrowanej przez zaburzonego ojca), o wiele istotniejszy jest wątek przemocy w rodzinie. Zorganizowanej, systematycznej – zarówno psychicznej, jak i fizycznej. Przemocy, która determinuje życie całej rodziny, której poszczególni członkowie może czasami czują, że pewne zachowania są przekraczaniem pewnych granic, a jednak milcząco przyzwalają na to wszystko, odwracają głowy, gdy krzywdzeni są inni. Dzieci wychowywane w izolacji od innych ludzi, nie znają innego życia, więc uznają je za naturalne i oczywiste. I jak często w przemocowych rodzinach uważają, że one są winne, więc poniosły zasłużoną karę

Autorce udało się wydostać z tej matni, co więcej osiągnęła swego rodzaju sukces (oryginalny tytuł Educated – Wykształcona jest o wiele bardziej znaczący). Samodzielnie przygotowała się do egzaminu, dostając się najpierw do mormońskiego Brigham Young University, później zaś do Cambridge i Harvard. Wymagało to od niej wielkiej siły i determinacji. To co zwróciło moją uwagę, to fakt, jak często w tego rodzaju historiach ważna jest bezinteresowna pomoc nauczycieli i nauczycielek, różnego rodzaju osób, które zauważając potencjał w młodych ludziach z biednych rodzin, często bez formalnego wykształcenia, z różnymi ograniczeniami starają się im pomagać i motywować do dalszej nauki (tak było choćby w przypadku Dawn Prince Hughes z Pieśni plemienia goryli).

Edukacja pełni ogromną rolę w wydostaniu się z przemocowej rodziny, choć kosztuje ją utratę więzi, z ludźmi, których mimo wszystko kocha. Swoją drogą zadziwiające jest ogromne ciepło i zrozumienie, z jakim pisze w całej książce o ojcu (jak również starszym bracie), od którego doznała mnóstwa krzywd.

[Photo by michael schaffler on Unsplash]

Uwolniona, T. Westover

Uwolniona. Jak wykształcenie odmieniło moje życie, Tara Westover

Wyd.: Czarna Owca, 2019

Tłum.: Barbara Szelewa-Kropiwnicka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *