List do mojego życia

Wbrew podtytułowi Historia wypalenia zawodowego książka Miriam Meckel List do mojego życia nie jest historią wypalenia, jest historią miesięcznego pobytu w klinice w konsekwencji ciężkiego wyczerpania. A nawet nie historia tylko impresje, wrażenia, refleksje z zamknięcia. Szczegółowe opisy patrzenia w okno, obserwowania tego co się dzieje dookoła, próby odzyskania uważności na świat, której brakuje podczas zabiegania zawodowego, pięcia się po szczeblach kariery, lotach z jednej konferencji na drugą. Ważne to prawdopodobnie terapeutycznie dla autorki, ale nie mam przekonania, że aż tak ciekawe dla czytelnika. Zwłaszcza, że w zasadzie w żadnym momencie nie pojawiają się szczegóły dotyczące tego, co poprzedzało stan załamania. Poza drobnymi urywkami, charakteryzującymi styl życia w nowoczesnym korpoświecie.

Przez piętnaście lat podróżowałam po świecie, pracowałam, rozmawiałam, pisałam, przyswajałam, reprezentowałam, aż przyszedł czas na lekarza. W sensie dosłownym. Nie stawiałam granic ani sobie, ani otaczającemu mnie światu, który niekiedy bardzo wiele wymagał, wysysał mnie jak pijawka swego gospodarza. W dodatku większość z tego co robiłam, naprawdę sprawiała mi przyjemność.

Ciekawe są wyłącznie pojedyncze wątki, gdy rezygnujemy ze zbyt szczegółowych impresji z pobytu w klinice. Ot choćby zestawienie depresji z wypaleniem zawodowym i postrzegania obu tych dysfunkcji zdrowia (zarówno syndrom wypalenia zawodowego, jak i depresja znalazły się w ICD-10, Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób). Zwłaszcza, że mówimy o świecie zachodnim, w którym o depresji mówi się więcej i głośniej. A jednak, jak się okazuje wciąż jest ona „niewygodna” dla osób na wysokich stanowiskach.

Tylko nieudacznicy popadają w depresję, wypalenie zawodowe to coś dla ludzi sukcesu, a dokładniej dla tych, którzy dotąd nimi byli.

W zasadzie jedyne znaczące odwołania do przeszłości pojawiają się w chwili, gdy autorka opisuje swoje próby uniknięcia przeżywania żałoby bliskich osób – matki, przyjaciółki, wujka. Stan, gdy próbowała być twardą i oddalić emocje. Można by nawet spodziewać się, że jej załamanie częściowo było pochodną skumulowania się tych przeżyć. Ale nie pojawia się żaden widoczny łącznik.

Z racji zawodowych ciekawy dla mnie okazał się również ostatni rozdział, gdy autorka opisuje część pacjentów kliniki . Ponieważ jej pobyt przypadł na 2009 rok, wiele osób korzystających z leczenia to pracownicy sektora finansowego, który po kryzysie hipotecznym częściowo się rozpadł. Równocześnie rozpadło się życie wielu pracowników, którzy stracili pracę, lub dostrzegli, że to co do tej pory robili, było – delikatnie mówiąc – niezbyt produktywne, a często nieetyczne. Meckel przypomina skrótowo historie korporacji “wysysających” swoich pracowników. Od razu ważna uwaga, w odróżnieniu od książki Pawła Reszki Chciwość, padają konkretne nazwy i opis nadużyć: Deutsche Telekom, Lidl, Deutsche Bahn – szpiegowanie pracowników, mobbing, korupcja, naciski na sprzedaż, oszukiwanie klientów.

Coś musi być nie tak, kiedy firma podnosi brak zaufania do rangi zasadniczego elementu “kultury biznesu”. Kiedy podstawowym założeniem nie jest niewinność, lecz wina, nie produktywność, lecz jej brak, nie żywy człowiek, lecz funkcjonująca maszyna i odpowiednio programuje się to w procesach oraz założeniach działania organizacji. Człowiek zatrudniony w takiej organizacji nie pracuje już, żeby z czegoś żyć, tylko żyje, żeby pracować i osiągać związane z pracą cele. 

Ta książka mogłaby być znacznie lepsza, gdyby nie zbyt szczegółowe opisy wrażeń z patrzenia w okna, odczuwania świata bez telefonów, maili, komputerów. Gdyby więcej było tam refleksji i spostrzeżeń o wcześniejszym życiu w biegu, dążeniu do osiągania coraz ambitniejszych celów, rywalizacji i tego wszystkiego, co czasami przysłania nam zwykły świat i zwykłe (nudne) życie.

[Photo by dylan nolte on Unsplash]

 

List do mojego życia, M. Meckel

List do mojego życia. Historia wypalenia zawodowego, Miriam Meckel

Wyd.: Kurhaus Publishing, 2012

Tłum.: Ryszard Turczyn

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *