Wyrok na Franciszka Kłosa

Poszukując książek o trudnych i niewygodnych tematach dotyczących II wojny światowej trafiłem nie tylko na Małych nadludzi Tomczyka ale również na Wyrok na Franciszka Kłosa. Wiem, że istnieje film Andrzeja Wajdy (nie widziałem, a jeśli to w jakichś fragmentach). Właśnie się dowiedziałem, że był nakręcony na podstawie powieści, której autorem jest Stanisław Rembek. Ten sam, który napisał W polu czyli opowieść o wojnie polsko-bolszewickiej. Bez patosu, bohaterstwa, antywojenną i z nie do końca jednoznacznym sportretowaniem postaci w niej występujących. Zbyt przewrażliwione osoby mogłyby uznać, że doszło do “znieważenia narodu polskiego” jeśli zaczniemy rozumieć naród jako pojedyncze jednostki, które podejmują wątpliwie etyczne decyzje i działania, a równocześnie są Polakami.

I choć literacko W polu mnie nie zachwyciło, to jednak musiałem sięgnąć po powieść opisującą granatowego policjanta. Skorumpowanego, lojalnego wobec Niemców Franciszka Kłosa.

O tym, jak bardzo niewygodna może być rzeczywistość niech świadczy pewien fragment, który znalazłem w sieci przy okazji drobnych poszukiwań na temat książki Rembeka. Tekst dotyczy filmu Wajdy, a nie książki i został napisany w 2008 roku (celowo nie linkuję):

Mnie zatkało po tym filmie, nie oglądałem dawniej (2000 rok) całego, uważnie, teraz obejrzałem… i nie wiem co powiedzieć… choć przecież znam poglądy Wajdy, misję jaką całe życie realizuje w poszczególnych epokach… Boże… skąd w nim taki ANTYPOLONIZM i poczucie misji w ukazywaniu złych Polaków? Czy naprawdę ma korzenie żydowskie czy to plotka? Wtedy mógłbym zrozumieć świat okiem człowieka, którego z Polską NIC nie łączy. Ma teczkę pracy? Wtedy mógłbym zrozumieć antypolski klientelizm idei wg życzeń zleceniodawców. Ten film ukazuje klasycznie historię wg Grossa, tzn Polacy gorsi od nazistów niemieckich, od wporzo folksdojczów, a granatowa polska policja gorsza od GESTAPO? Główny bohater pijana wiecznie w trupa, w amoku polska świnia mordujące nawet dzieci, nawet chcący zabić własne dzieci? Do tego słynna polska nienawiść do Żydów ukazywana wele razy, tak żeby widz zakodował.

[…]

Polacy nie mogą takich filmów kręcić jeżeli są Polakami, to jest plucie na naród, na kraj, na siebie.

Ups. Ostro. Idąc tym tropem Dostojewski nie powinien robić bohaterem Zbrodni i kary Rosjanina, bo szkalował tym samym swój naród. Przecież wszyscy rosyjscy studenci i w ogóle Rosjanie nie są mordercami. Na niekorzyść Dostojewskiego świadczy dodatkowo fakt, że w powieści inspirował się prawdziwą historią FRANCUSKIEGO studenta prawa. To jest dopiero plucie na naród, kraj i siebie.

No cóż dopóki niektórzy nie zrozumieją, że jedną z ról literatury jest stawianie niewygodnych pytań dotyczących etyki, moralności, wyborów ludzkich i że te są ponadnarodowe i ogólnoludzkie, tylko uparcie będą tropili przejawy antypolskości wszelka dyskusja będzie utrudniona.

W przypadku Wyroku na Franciszka Kłosa chichot historii jest niesłychanie donośny. Książka nie była dobrze widziana w PRLu. Andrzej Wajda na skrzydełku wydania, które kupiłem napisał:

Wyrok na Franciszka Kłosa był przedmiotem pożądania wielu z nas, filmowych reżyserów. Cóż z tego cenzura PRL-u pilnie strzegła poglądu, że w Polsce nie było żadnych form kolaboracji z okupantem.

Książka ukazała się po raz pierwszy w 1947 roku w prywatnym, niewielkim wydawnictwie. Wydał ją później w 1956 roku Instytut Wydawniczy PAX, ale jak w przedmowie pisze Marek Nowakowski, przeszła właściwie bez echa. No cóż w PRL-u budowało się wizerunek Polaka patrioty, bohatera, zawsze chętnego do poświęceń. Ukazywanie jednostek moralnie podłych, tak jak zrobił to Rembek czy Tomczyk nie było zgodne z linią partii, choć od czasów Sofoklesa jest to jedna z najbardziej drażliwych kwestii. Żeby było śmiesznie, te wątpliwości co do etyki bohaterów narodowości polskiej zdają się nie być zgodne z linią partii, która na sztandarach ma hasła antykomunistyczne i jest przeciw PRL-owi (przynajmniej w deklaracjach). Ramię w ramię antykomuniści idą z komunistami w obronie abstrakcji jaką jest “naród”.

Można się zgubić zadając sobie pytanie, gdzie są ci Polacy, naród polski. Komuniści w PRL-u uważali, że donosili folksdojcze, teraz premier uważa, że w PRL-u źli byli wyłącznie komuniści. Jakiś niedookreślony mocno ten naród. Taki ulotny.

Na pocieszenie tym wszystkim, którzy w książce Rembeka zauważą wyłącznie Polaka-kolaboranta. Tam są dziesiątki innych postaci. Które się od niego odwracają, najbliżsi nie chcą mieć z nim nic wspólnego. Oraz oczywiście ci z podziemia, którzy polują na Kłosa i podobnych do niego. Naród okazuje się być wyjątkowo różnorodny. Jak to ludzie.

Nie podoba mi się taki styl pisarski jak uprawiał Rembek, niemniej książka pokazuje fantastycznie nie tyle człowieka, któremu imponował mundur, lecz pewien rodzaj władzy (niezwykle trafne to określenie Tomczyka “mali nadludzie”), a przede wszystkim starał się być służbistą. Zwierzchnik to zwierzchnik. Koniec, kropka.

Właściwie nie miał przyjaciół. Powodowały to jego oschłość, niezmierna i nieprzejednana służbistość oraz sobkostwo. Ponieważ często lubił powtarzać: “W służbie to ja jestem pies” – utarło się powiedzenie: “W służbie pies, a poza służbą świnia”. W tym wypadku szkodziła mu również wśród kolegów jego pewnego rodzaju służalczość w stosunku do Niemców. Właściwie nie była to nawet służalczość; raczej nadmierna służbistość.

Rembek krok po kroku pokazuje drogę do piekła służbisty zachowującego się do pewnego momentu, może nie tyle przyzwoicie, co nie przekraczającego pewnych granic. Jedno wydarzenie zmienia wszystko. Od tamtego momentu zaczyna się upadek. A już opisy ciągów alkoholowych, delirki, samousprawiedliwień  i strachu przed własnymi prześladowcami robią duże wrażenie.

Wyrok na Franciszka Kłosa to książka o dramacie jednostki. Bez znaczenia jest jej narodowość, ważniejsze, że daje szersze spojrzenie na wojnę i wybory ludzi, jak uproszczone czarno-białe widzenie – Niemcy tylko źli (w takim razie co zBorchertem, Tucholskym), zaś Polacy zawsze dobrzy.

**

Do przeczytania o S. Remebeku w Gazecie Trybunalskiej

i tekst Krzysztofa Masłonia

Wyrok na Franciszka Kłosa, S. Rembek
Wyrok na Franciszka Kłosa, Stanisław Rembek

Wyd.: AGAWA, 2000

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *