Krew, pot i piksele

Miałem kiedyś okazję napić się z developerem, który dopiero co wypuścił nową grę. Wyglądał na wykończonego. Razem ze swoją ekipą już zbliżali się do linii mety, kiedy dotarło do nich, że jedna z głównych atrakcji gry nie jest tak interesująca, jak myśleli.[…]

Aż do dnia terminu złożenia całości wielu z nich wątpiło, czy w ogóle uda im się tę grę wypuścić.

– Cud, że ta gra powstała – powiedziałem.

– Jason – odparł – to cud, że jakakolwiek gra powstała.

To chyba najlepsze podsumowanie treści zawartych w książce Krew, pot i piksele, Jasona Schriera. Choć mam przekonanie, że w wielu branżach jest bardzo podobnie. To cud, że wiele produktów w ogóle powstało. Czytaj dalej Krew, pot i piksele

Strefa napięć

Świadomość istnienia pewnych zjawisk jest pierwszym krokiem do ich zrozumienia, akceptacji oraz zyskania doświadczenia. Jednak wiedza teoretyczna to zwykle dopiero początek ciężkiej pracy. Świadomość konieczności diety, nie jest warunkiem schudnięcia, podobnie jak wiedza o korzystnym wpływie sportu na organizm, nie poprawi nam kondycji. 

Biolog i neurodydaktyk Marek Kaczmarzyk napisał książkę Strefa napięć. Historia naturalna konfliktu z nastolatkiem. Krok po kroku, przejrzystym językiem Kaczmarzyk prezentuje aktualną wiedzę na temat biologii mózgu oraz rozwoju układu nerwowego, opowiadając o jednym z najtrudniejszych okresów w życiu człowieka – byciu nastolatkiem. I to nie tylko z perspektywy rodzica, ale również samego zainteresowanego. Czytaj dalej Strefa napięć

Poniemieckie

Wracając niegdyś z Karkonoszy zatrzymaliśmy się z M. w pałacu w Wojanowie widocznym na zdjęciu ilustrującym tę notkę. Rozmawialiśmy wtedy o tej części naszej historii, o której niechętnie się wspomina. Chodzi o Ziemie Odzyskane, zostały włączone do Polski po II Wojnie Światowej w konsekwencji traktatu jałtańskiego. Pałac w Schildau, bo tak zwał się Wojanów przed 1945 rokiem istniał od XVII wieku. Ostatnimi właścicielami byli konsul dr Kurt Effenberger z Wrocławia i Wilhelm Kammer. Z notki w wikipedii wyczytamy, że po 1945 roku w pałacu i folwarku znajdował się PGR. Obecnie pałac jest własnością prywatną, mieści się w nim kompleks hotelowo-konferencyjny”. Nie wyczytamy tam jednak, że stało się z nim to co z wieloma poniemieckimi rezydencjami, został splądrowany, ograbiony, a ostatecznie niszczał, bez koniecznych remontów i zainteresowania mieszkańców (robotników rolnych). Z oryginalnych elementów i wystroju nie zostało praktycznie nic. Czytaj dalej Poniemieckie

Chłopiec, kret, lis i koń

Przede wszystkim zobaczyłem okładkę! Nie zastanawiałem się. Odkąd mój młodszy syn stał się nastolatkiem, nie bardzo mam pretekst do tego, by kupować książki dla dzieci.
Ale z tą było tak, że chciałem ją mieć. Wystarczyła mi tylko okładka.
Chłopiec, kret, lis i koń. Czytaj dalej Chłopiec, kret, lis i koń

Kreatywne szkoły

Każdy, kto przypomni sobie swoje doświadczenia ze szkoły, wie, że nauczyciele uczyli nas wielu rzeczy, ale my w rzeczywistości większości z nich się nie nauczyliśmy.

W zasadzie większość z nas wie, co jest nie tak ze szkołą. Ciszej lub głośniej na całym świecie powtarza się hasła o tym, że szkolnictwo i edukacja w XXI wieku powinno kłaść nacisk na kreatywność, zdolność do pracy w grupie, zaś każdy uczeń powinien mieć możliwość wzmacniania swoich najlepszych stron. Uczenie się na pamięć, klepanie formułek jest już przestarzałe i… nadal trwa. Czytaj dalej Kreatywne szkoły

O tym się nie mówi

Poszedłem za ciosem i jeszcze w trakcie lektury Koniec świata, umyj okna, kupiłem kolejną książkę wydaną przez wydawnictwo Cyranka. Nie znałem go wcześniej, zdaje się, że jest dość młode (co sugeruje liczba wydanych pozycji), miło mi się zrobiło, gdy zobaczyłem, że siedziba mieści się na ulicy, gdzie wiele lat temu rozpoczynałem pracę w redakcji Gazety Giełdy Parkiet. No i w przeciwieństwie do książki Agnieszki Jelonek, w tym wypadku zachęcający był opis.

O tym się nie mówi Emilie Pine. Jak napisano na stronie wydawcy “eseje, a właściwie pamiętnik. Emilie Pine otwarcie mówi o sprawach, o których kobiety rzekomo powinny milczeć. Czytaj dalej O tym się nie mówi

Paragraf 22

Kiedy patrzę, obojętne z jakiego dystansu, widzę facetów, którzy zgarniają forsę. Nie widzę raju ani świętych, ani aniołów. Widzę ludzi, którzy robią forsę na każdym ludzkim odruchu i na każdej ludzkiej tragedii.

Paragraf 22 przeczytałem po raz pierwszy w trzeciej lub czwartej klasie liceum. Byłem wówczas w fazie odkrywania literatury antywojennej i zachwycałem się nie tylko naszym Borowskim, ale i powieściami Remarque’a, Mahlera, Kirsta, Jonesa i właśnie Hellera. Tuż przed maturą, ponieważ krążyły przecieki, że “pewniakiem będzie wojna” nastawiłem się właśnie na pisanie o wojnie z perspektywy pacyfistycznej. Ostatecznie temat był inny, ja jednak i tak wykorzystałem swoje koncepcje, co później moja nauczycielka języka polskiego podsumowała, że w zasadzie napisałem nie na temat, ale zgrabnie go przemodelowałem, więc nie mogli się do niczego przyczepić. Dała mi też radę, żebym raczej tak nie pisał w przyszłym życiu. Czytaj dalej Paragraf 22

Antologia Spoon River

Najpierw skojarzenie z Antologią Spoon RIver przyszło w trakcie lektury Poza czasem. Później pojawiło się przy Geimanowskiej powieści dla młodzieży Księga cmentarna. Postanowiłem więc wrócić po wielu latach do Lee Mastersa. Miałem tylko oryginał oraz nie bardzo podobający mi się wybór z 1968 w tłumaczeniu różnych autorów. Z ciekawości więc zerknąłem na portal aukcyjny, czy jest dostępna ta wersja, od której rozpoczął się niegdyś mój zachwyt nad tym tomikiem i całym pomysłem. Jest!  Dostępna od ręki za 20-30 pln. A tyle się niegdyś naszukałem jej po antykwariatach. Zadowoliłem się w końcu “żołtym” tomikiem i zapomniałem szukać. Czytaj dalej Antologia Spoon River