Matematyka, matematyka, matematyka

“Łatwo ci mówić,, bo lubiłeś matematykę, a ja nie” wykrzyczał mi ostatnio jedenastolatek, gdy siedzieliśmy i próbowałem tłumaczyć mu zawiłości ułamków zwykłych i dziesiętnych. “Nie synu, nie znosiłem matmy”. Albo może inaczej. We wczesnych latach szkolnych lubiłem zagadki logiczne, łamigłówki, rozwiązywanie zadań z treścią. Jedną z moich ulubionych książek w szkole podstawowej (gdzieś w okolicach 5 klasy) był zbiór zagadek i zadań logicznych, jakiegoś rosyjskiego autora oraz Kalejdoskop matematyczny, H. Steinhausa.

Gdzieś w dalszej części edukacji przyjęło się, że “jestem typem humanistycznym” i tyle. Od takich osób, nie wymagano zbyt dużo jeśli chodzi o matematykę. Część nauczycieli w LO, po prostu nie umiała, nie tylko nauczyć, ale również zachęcić. 

Fascynacja matmą i historią nauki przyszła dużo później. Gdy przypadek rzucił mnie do świata finansów. I nagle chciałem rozumieć to czym się zajmuję. W wielu wypadkach kosztowało mnie to sporo strachu i przełamania matmofobii, i wciąż gdy trafiam na różne kwestie próbuję je od zera zrozumieć. Z radością przeczytałem w autobiografii M. Gazzanigi wyznanie, że matematyka nie była jego mocną stroną, ale z drugiej strony pozwoliła często na spojrzenie z innej perspektywy na wiele problemów i badań.

W każdym razie po “nowym odkryciu” matematyki staram się przede wszystkim pokazać mojemu młodszemu synowi, że wiele z tych, rzeczy których się uczą jest logiczne, przydatne, a gdy się je zrozumie, nie są już tak przerażające. Kluczem jest owo zrozumienie.

Kilka lat temu trafiłem na książkę Przygody Alexa w krainie liczb. Świetna! Fascynująca opowieść, skąd wzięło się wiele pojęć matematycznych. Wyjście od czasów starożytnych do nowożytnych by wyjaśnić różnego rodzaju pojęcia, idee, pomysły, zastosowania, czyli tego jak powstawała nauka, była świetną i inspirującą zabawą (o proszę: choćby taka inspiracja Liniowo czy logarytmicznie).

Niedawno ukazała się kolejna książka Alexa Bellosa Alex po drugiej stronie lustra. I znów mamy podróż w głąb matematyki. Ale tym razem – dla mnie – okazała się znacznie mniej ciekawa. Może przez wybór tematów, może przez ich trudność? Kto wie?

Ale z rozpędu (i trochę myśląc o synu) kupiłem też wydaną niedawno, inną książkę Bellosa czy rozwiążesz moje problemy? Zgodnie z podtytułem ma to być Zbiór najlepszych łamigłówek, jakie kiedykolwiek powstały. Całość zaczyna się od zestawu zadań logicznych pod hasłem “czy jesteś tak bystry jak jedenastolatek”. Wyglądało więc na świetny strzał. Książka przypomina właśnie te zagadki, które mnie tak wiele lat temu pociągały – jak przewieźć jedną łódką kozę, wilka i kapustę, w jaki sposób rozwiązywać kwadraty magiczne, w jaki sposób mierzyć czas mając do dyspozycji różne klepsydry. Jak przestawić zapałki, żeby ułożyć odpowiednie figury. Czyli klasyka. Na razie nie wzbudziła zbyt dużego entuzjazmu mojego syna, ale może kiedyś…

[Photo by Skitterphoto from Pexels]
Alex po drugiej stronie lustra, A. Bellos

Alex po drugiej stronie lustra, Alex Bellos

Wyd.: Prószyński Media, 2018

Tłum.: Marek Krośniak

Czy rozwiążesz moje problemy, A. Bellos

Czy rozwiążesz moje problemy, Alex Bellos

Wyd.: Zysk i S-ka, 2018

Tłum.: Tomasz Gronek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *