A gdyby tak ze świata zniknęły koty, G. Kawamura

A gdyby tak ze świata zniknęły koty?

Nie mogłem zignorować tego tytułu. Bardzo lubię tego rodzaju frazy, będące w zasadzie niewielkimi poematami.

A gdyby tak ze świata zniknęły koty?

Szybki rzut oka na notę redakcyjną, z której dowiaduję się, że bohater po lekarskiej diagnozie guza mózgu, spotyka Diabła, który oferuje mu propozycję – jeden dodatkowy dzień życia, za każdą rzecz, którą postanowi usunąć ze świata.

Kupuję. 

To niewielka książeczka japońskiego autora Genki Kawamura. Może nic jakoś ogromnie poruszającego, czy wybitnego, ale – mimo tematu – bardzo łagodna i przyjemna. Nie mogłem się pozbyć wrażenia, ze skojarzeniami z filmem Kurosawy Piętno śmierci. Postanowiłem więc po latach odświeżyć sobie ten obraz z 1952 roku, który zrobił na mnie ogromne wrażenie w młodych latach. 

Zarówno książka Kawamury, jak i film Kurosawy są o dawaniu siebie lub od siebie. O tym, co istotne w życiu. Ba, nawet postać pisarza w filmie, odwołuje się w pewnym momencie do szatana. Skończyłem książkę, uśmiechnąłem się. 

Obejrzałem film (dzięki ci internecie!) i znów się zastanowiłem, nad sobą sprzed tych kilku dekad, któremu zaimponował taki obraz. Mgliście pamiętałem wyłącznie decyzję i zmianę, jaka zaszła w głównym bohaterze – urzędniku Watanabe. Oglądając teraz ten film, miałem wrażenie, że można by go uwspółcześnić, osadzając nie w biurokratycznej Japonii lat 50. tylko, w jakiejś korporacji. Byłby prawdopodobnie tak samo aktualny. Tragedia jednostki z perspektywy organizacji, trwa zaledwie chwilę. I wszystko szybko wraca do stanu dotychczasowego.

A gdyby tak ze świata zniknęły koty, G. Kawamura

A gdyby tak ze świata zniknęły koty, Genki Kawamura

Wyd.: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2021

Tłum.: Dariusz Latoś

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *