Salon wiosenny

Wciągnął mnie Spiró swoimi Mesjaszami, więc nie czekając kupiłem całą resztę dostępnych jego powieści. Zacząłem od Salonu wiosennego, czyli opowieści o rewolucji węgierskiej z 1956 roku oczami jej uczestnika. Choć właściwie nie-uczestnika.

Nie zaszkodzi, jeśli na kilka dni przed wybuchem rewolucji człowiek pójdzie do szpitala, zostanie tam aż ją stłumią, a w okresie represji spokojnie będzie dochodził do zdrowia – u siebie w domu. W ten sposób los uchroni go przed podjęciem złej decyzji w tych krytycznych dniach, co więcej, ustrzeże go przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji, zatem ci, którzy decydują o życiu innych, nie będą mogli podjąć złej decyzji odnośnie do jego osoby ani w trakcie rewolucji, ani po jej stłumieniu.

To są pierwsze zdania. Styl, który tak bardzo mi pasował w Mesjaszach i tu sprawił, że aż się uśmiechnąłem. Niestety tak jak pisałem wcześniej, Spiró jest szczególarzem. Odnosi się wrażenie, że chce zbudować jak najwięcej tła, kontekstu dla opowieści. Przedstawia nawet najmniej znaczące osoby, które się pojawiają. Świetnie wchodzi w psychologię postaci, ale niestety sprawia to wszystko, że jest przegadany. Sporo tam ciekawych obserwacji o tym jak wyglądał komunizm na Węgrzech, z perspektywy ludzi. Tych, którzy wierzą w ideały, ale widzą, że jednak coś jest nie tak. Spektaklu oskarżeń, kłamstw, żeby tylko samemu nie zostać zmiażdżonym przez młyny historii. Niestety ta szczegółowość jest przybijająca. Nazwiska polityków, zdarzeń, sytuacji. On robił to samo w powieści o polskich romantykach, więc aż tak bardzo mi nie przeszkadzało. Tu jednak okazało się męczące.

Trochę szkoda. Miałem wrażenie (mgliście sobie przypominając), że w skondensowanej formie ten sam temat, ale w naszej rzeczywistości poruszył Marek Hłasko w Cmentarzach, i że wystarczyła o wiele krótsza forma, żeby również zrobić wrażenie.

[foto: http://zakhor-online.com/?attachment_id=9744]

 

 

Salon wiosenny, G. Spiro

Salon wiosenny, György Spiró

Wyd.: Czytelnik, 2016

Tłum.: Irena Makarewicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *