Porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym

W mojej lokalnej bibliotece, w której nie pojawiam się zbyt często, pojawiła się półka z komiksami. W części dla dorosłych czytelników. Nie chodzi przy tym o komiksy XXX, tylko po prostu przeznaczone dla dojrzałego czytelnika. Dumnie wystawione obok bestsellerowych kryminałów i innych popularnych powieści. Z ciekawości zerknąłem na nie, po coraz lepszych doświadczeniach z książką graficzną. Było ich kilka, wśród nich między innymi Folwark zwierzęcy, ale moją uwagę przyciągnął Porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym Roz Chast. Kojarzyłem tę kreskę z rysunków, które od czasu do czasu wyświetlają mi się na fecebookowej stronie The New Yorker.

Nerwowa, niezbyt przyjazna kreska.

 

 

 

źródło

Wziąłem egzemplarz do ręki, nawet nie czytając okładkowego marketingu. Mógł być o wszystkim. Nie wiem, czemu ale okładka z trójką osób siedzących na sofie, wraz z tytułem Porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym zasugerowała mi, że będzie to coś raczej lekkiego i zabawnego.

Jeszcze jedna dygresja dotycząca samego rynku komiksu. Gdy kilka lat temu, w jednej z moich lokalnych szkół wspieraliśmy konkurs pisarski dla młodzieży, rozmawiałem z niesłychanie energetyczną bibliotekarką o czytelnictwie. Poznawałem dopiero rynek komiksu, ale rozumiałem drzemiący w nim potencjał zachęcający młodych do czytania. Pani bibliotekarka uświadomiła mnie jednak, że oni nie mogą kupować komiksów w ramach przeznaczanych środków, bo nie klasyfikują się jako wartościowa literatura (nie padło takie określenie, ale taki był sens). Nie wiem, czy coś się zmieniło w tej materii w bibliotekach szkolnych, ale na moim biblioteczny egzemplarzu znajduje się pieczątka “Zrealizowano ze środków Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa”!

O czym jest sam komiks Roz Chast? To kolejna autobiograficzna opowieść w formie graficznej, na którą trafiam (po doskonałej Lżejsza od swojego cienia i komiksach Guya Delisle). Tym razem to opowieść rodzinna. Znamy ją z setek historii, może własnych doświadczeń. Dorosła córka zmaga się z odchodzącymi rodzicami. Apodyktyczna matka, żyjący w jej cieniu ojciec. Choć drogi rodziców i córki na wiele lat się rozeszły, teraz trzeba im pomóc. Mamy więc wszystko, czego możemy się spodziewać: rozterki między wściekłością a odpowiedzialnością, poczuciem winy, a demonami z przeszłości. Roz Chast nie wspomina dobrze swojego dzieciństwa i młodości, wyniosła się z ulgą z domu w wieku dwudziestu kilku lat.

To nie jest opowieść pełna ciepła. Rodzice Roz to potomkowie żydowskich emigrantów z Rosji. Doświadczeni biedą, wojnami, tułaczką. Tam nie było miejsca na czułości, wzmocnienia i dbałość o dzieci. Jak powiedziała Marilka Shlafer (Już nie chcę być człowiekiem): “tak bar­dzo bra­ko­wa­ło mi mi­ło­ści. Mój wła­sny oj­ciec po­da­wał mi rękę je­dy­nie wów­czas, kie­dy prze­cho­dzi­li­śmy przez uli­cę.”

Dzieciństwo Roz Chast to bycie na uboczu życia rówieśniczego. Ciągłe zakazy oraz wdrukowywany strach przed zagrożeniami.

Po latach przychodzi jednak ten moment, gdy rodzice wymagają pomocy. Ojciec zmagający się z demencją oraz matka, która jest jeszcze bardziej apodyktyczna, i nie dopuszcza do siebie świadomości tego, że jest chora, słabsza, czy coś jej grozi. To w nieunikniony sposób prowadzi do katastrofy. 

Bohaterka zmaga się z tym od czego uciekła. Musi od nowa uczyć się rodziców i wracają przykre wspomnienia z przeszłości. Nad tym wszystkim zaś wisi duch poczucia odpowiedzialności i frustracji.

Strasznie dołująca i przygnębiająca ta historia. Poszukiwanie kolejnych opiekunek, przekonywanie rodziców, że muszą skorzystać z opieki lekarskiej, wymuszanie pewnych niezbędnych decyzji, co w świetle tego, że w „tym domu nie rozmawia się o śmierci” jest sporym wyzwaniem. Do tego dochodzi postępująca demencja ojca. I ostatecznie nieuchronne, czyli oczekiwanie na koniec. Gdy degeneracja ciała i umysłu postępuje wykładniczo.

Jedna z najlepszych lektur w tym roku, choć wyczerpująca emocjonalnie!

Porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym, R. Chast

Porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym, Roz Chast

Wyd.: Publicat, 2019

Tłum.: Dominika Kielan

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *