Niemal piętnaście lat temu miałem krótki biznesowy epizod w Szwajcarii. Moim wspólnikami byli dwaj przyjaciele. Szwajcar z części włoskojęzycznej, Szwajcar z części niemieckojęzycznej. Razem z nami był jeszcze Polak mieszkający tam od wielu lat. Przekonałem obu rdzennych Helwetów, że w nazwie firmy powinno znaleźć się określenie „Swiss-Polish”, zaś logo wykorzystujące czerwień i biel obecną w flagach obu krajów musi zawierać szwajcarski krzyż.
Zdziwieni zapytali, czemu tak bardzo się upieram. Więc wyjaśniłem, że w Polsce skojarzenia ze Szwajcarią są proste i jednoznaczne – pewność, stabilność, tajemnica bankowa, dyskrecja, gwarancja (czegokolwiek), zegarki itp. Pamiętam, jak jeden z nich powiedział:
– Wiesz, ale my jesteśmy normalnym krajem. U nas też firmy bankrutują.
Sytuacja miała miejsce niedługo po głośnym bankructwie linii lotniczych Swissair. Więc jego uwaga była jak najbardziej uzasadniona. A jednak korzystamy z pewnych stereotypów, żeby przekonać ludzi do czegoś. Dlatego nasze rodzime firmy odzieżowe lub obuwnicze często korzystają z nazw brzmiących po włosku, zaś technologiczne raczej kierują się w stronę anglojęzycznych.
Joanna Lampka od 2012 roku mieszka w Szwajcarii. Napisała właśnie niedużą książeczką pod długim, ale atrakcyjnym tytułem Czy wiesz, dlaczego nie wiesz, kto jest prezydentem Szwajcarii? W zasadzie na tak postawione pytanie, można by odpowiedzieć krótko – a co mnie to obchodzi!
A jednak autorka próbuje wyjaśnić na czym polega ustrój i funkcjonowanie tego niedużego kraju położonego na skrzyżowaniu kilku kultur. Książka nie rości sobie pretensji do bycia jakąś analizą. Raczej stanowi zbiór faktów i ciekawostek istotnych dla zrozumienia na czym może polegać demokracja bezpośrednia. I co najwyżej zastanawiania się, albo może nawet kręcenia z przekonaniem głową podczas lektury i szeptania po cichu “u nas by nie zadziałało”. Prezydent, który jeździ samotnie ogólnie dostępnym pociągiem?
No jakże tak! Przecież na tym cierpiałby wizerunek i godność urzędu. A gdzie mknąca po bezdrożach i miastach kawalkada samochodów na sygnale. Wszak obywatel musi wiedzieć, KTO jedzie.
Właśnie dlatego większość z nas nie ma pojęcia o prezydencie Szwajcarii, bo koleś się nie szanuje. Ot, proste.
Referenda? Oddanie ludziom władzy w ważnych sprawach? Kolejna fanaberia.
Jak bardzo to jest nieodpowiedzialne wylazło przy okazji referendum w czerwcu 2016. Szwajcarzy mieli zagłosować czy chcą dostawać co miesiąc bezwarunkowy dochód gwarantowany (w wysokości około 2500 franków). 77 procent opowiedziało się przeciwko. Czyż to nie świadczy o jakiejś ułomności? Nie chcą kasy ZA NIC? No ale jeśli jada się ser rozpuszczony w kociołku, to chyba nie należy się specjalnie dziwić?
Można by uznać, że pewnie wyniki były sfałszowane, albo nie do końca zrozumiano pytania, gdyby nie fakt, że w innym referendum dotyczącym wydłużenia płatnych urlopów 67 procent było przeciw.
W kontekście rosnącej popularności idei dochodu gwarantowanego wydają się dziwni. Bardzo dziwni.
A może jednak odpowiedzialni? Za swój kraj, jego rozwój, pieniądze, które trzeba skądś brać.
Joanna Lampka próbuje wyjaśnić ten fenomen z perspektywy obcokrajowca. To dobry kontrapunkt dla socjalizujących książeczek w stylu Klasy społeczne istnieją, co więcej ona jest napisana na tyle przejrzyście, że spokojnie mogłaby służyć do rozmów z młodzieżą (14+) na temat mechanizmów rynkowych, ekonomicznych czy politycznych.
Brakowało mi w tej książeczce łyżki dziegciu. Wszak firmy szwajcarskie bankrutują, zdarzają się tam również przestępstwa, zaś tajemnica bankowa w ostatnich latach raczej przestała być tajemnicą. Moi wspólnicy zaś tłumaczyli mi jak to się dzieje, że mimo limitów na produkcje Kirschu, rolnicy nieustannie destylują więcej, niż wynikałoby to z liczby posiadanych drzew wiśni.
Czy wiesz, dlaczego nie wiesz, kto jest prezydentem Szwajcarii?, Joanna Lampka
Wyd. PAFERE, 2017
Lekko napisana recenzja na temat ciekawej książki.
ksiązka bardzo krótka pani joanna ma dziwny lekko nudnawy styl pisania to wszystko w zasadzie jest przepisane ,powtarzane ,tytuł książki jak i okładka powinny przyciągać , zachęcać do czytania w tym wypadku jest odwrotnie ,całość dziecięco i nieudolnie napisane ,przewodnik w zasadzie po niczym ???