Dość często robię te krewetki na kolację. Gdy nie mam pomysłu, gdy mam ochotę na krewetki, gdy trzeba szybko coś przygotować. Oczywiście w naszych warunkach kupno świeżych krewetek, nie jest takie łatwe, ale mrożone można kupić już bardzo dobrej jakości. Czytaj dalej Szybka kolacja – krewetki z sosem limonkowym
Wszystkie wpisy, których autorem jest GZalewski
Dziwki morderczynie
Patti Smith naprowadziła mnie na chilijskiego autora, zupełnie mi nieznanego. Tymczasem okazuje się, że ma on również w Polsce status kultowego. Zawsze się cieszę, gdy odkrywam nieznaną mi klasykę, znacznie bardziej niż kolejnych nowych, modnych autorów. Roberto Bolaño. Jegi najbardziej znane powieści to 2666 i Dzicy detektywi. Mnie zaintrygowała na podstawie opisu Trzecia rzesza. Jednak w bibliotece wszystkie wypożyczone i raczej długa kolejka. Na allegro dostępne są za grosze jakieś tomiki opowiadań. Ponieważ w jednym z antykwariatów są aż trzy różne pozycje, kupuję, żeby koszt przesyłki nie wyszedł drożej niż książki. Czytaj dalej Dziwki morderczynie
Kalafior, granat, pistacje, szałwia
Rozszerzając nieco formułę speculatio zainstalowałem w WordPressie dodatek pozwalający wyświetlać przepisy w ujednoliconej formie. Dzięki temu będzie odrobinę większy porządek. A może w przyszłości i jakiś indeks potraw. Kto wie, kto wie… Czytaj dalej Kalafior, granat, pistacje, szałwia
Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu
Polska Szkoła Reportażu powinna chyba nosić miano Matrycy. W zasadzie po kilkunastu zdaniach i stronach można wyczuć, czy autor lub autorka jest jej absolwentem. Tak było w przypadku Z miłości? To współczuję. Ponieważ była to lektura czytnikowa, to w zasadzie nie wiedziałem kto jest autorem. Zacząłem czytać sięgając do zaległości, choć w zasadzie nie wiem, skąd ta książka wzięła się na moim Kindle’u. Autorką okazała się Agata Romaniuk, będąca inicjatorką projektu Światła małego miasta. Czytaj dalej Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu
Cebula i pomarańcze
Tytułowe połączenie, czyli cebula plus pomarańcze wciąż dla niektórych bywa zaskoczeniem. Tymczasem to wyjątkowo klasyczne śródziemnomorskie połączenie. Wystarczy dodać jeszcze trochę czarnych oliwek, winegret z dodatkiem soku z pomarańczy i letnie orzeźwienie gotowe. Czytaj dalej Cebula i pomarańcze
Notatki samobójcy
Jak napisać książkę dla młodzieży poruszających kwestię samobójstwa oraz powodów do niego prowadzących? Jak skonstruować fabułę oraz głównych bohaterów, żeby uniknąć patosu, przesłodzenia oraz nadmiernej dydaktyki? Podjął się tego zadania Michael Thomas Ford w powieści Notatki samobójcy. Głównego bohatera, piętnastoletniego Jeffa poznajemy na oddziale szpitalu psychiatrycznego. Trafił tu po nieudanej próbie samobójczej. Powodów, przez większość książki nie znamy, sam zaś Jeff zachowuje się jak wielu bohaterów powieści dla nastolatków – jest cyniczny, buńczuczny, kąśliwy, ze skłonnościami do przesady. Czytaj dalej Notatki samobójcy
Grzyby, tofu czyli kierunek Azja
Płomienica zimowa – w WIkipedii znajdziemy informację, że to pospolity grzyb występujący w Polsce. Odporny na mróz, rośnie na wierzbach i brzozach. Rośnie w kępkach więc dla grzybiarzy takich jak ja, czyli leniwych i nieudolnych, w sam raz do zbierania.
Ale, nigdy ich nie zbierałem. Ani nie jadłem. Czytaj dalej Grzyby, tofu czyli kierunek Azja
Korzenie we krwi
Mam przed oczami obraz, z jednego ze spotkań przedwyborczych w ostatniej kampanii prezydenckiej. Jakieś nieduże miasteczko i starcie dwóch stron. Z jednej strony tłum krzyczący “pedały do domu”, z drugiej zaś jakiś mężczyzna mówiący “hej, przecież mnie znacie, jaki ja tam pedał, co wy robicie?”. Odpowiedzią był tylko rechot krzykaczy. Naprawdę rechot, w tym nie było zawstydzenia, czy rozbawienia.
Przypomniała mi się ta scena, zaraz na początku lektury książki Korzenie we krwi Patricka Phillipsa. Czytaj dalej Korzenie we krwi
Letni obiad – sałata z wędzonej troci z malinowym sosem
W zasadzie, po ostatnich wpisach związanych z książkami kulinarnymi, czemu od czasu do czasu nie zamieścić jakiegoś przepisu? Czytaj dalej Letni obiad – sałata z wędzonej troci z malinowym sosem
Nakręcana dziewczyna
To chyba był trzeci, czy czwarty raz, gdy próbowałem wejść do świata stworzonego przez Paolo Bacigalupi w Nakręcanej dziewczynie. Zwykle odrzucałem po kilku stronach, tym razem dotarłem do sześćdziesiątej ósmej (z ponad pięciuset). Dalej nie mam ochoty. Łamię nawet swoją zasadę, by dać szansę do setki.
Od pierwszych stron nie pasuje mi język, z wprowadzanymi pojęciami, które sprawiają, że czuję się nieco zagubiony. Bo chcę zrozumieć, co właśnie się dzieje. Zbyt wiele szczegółów, tak bardzo odróżniających tę powieść od prozy Dicka, który również buduje nowe światy, również wprowadza elementy rzeczywistości, ale tam wszystko jest naturalne, na swoim miejscu. Tu muszę przedzierać się przez kolejne strony, żeby dopiero mieć jakąś jasność. Czytaj dalej Nakręcana dziewczyna