Nakręcana dziewczyna

To chyba był trzeci, czy czwarty raz, gdy próbowałem wejść do świata stworzonego przez Paolo Bacigalupi w Nakręcanej dziewczynie. Zwykle odrzucałem po kilku stronach, tym razem dotarłem do sześćdziesiątej ósmej (z ponad pięciuset). Dalej nie mam ochoty. Łamię nawet swoją zasadę, by dać szansę do setki. 

Od pierwszych stron nie pasuje mi język, z wprowadzanymi pojęciami, które sprawiają, że czuję się nieco zagubiony. Bo chcę zrozumieć, co właśnie się dzieje. Zbyt wiele szczegółów, tak bardzo odróżniających tę powieść od prozy Dicka, który również buduje nowe światy, również wprowadza elementy rzeczywistości, ale tam wszystko jest naturalne, na swoim miejscu. Tu muszę przedzierać się przez kolejne strony, żeby dopiero mieć jakąś jasność.

Do tego dochodzi brak wyrazistości postaci. Niby czujemy pewien konflikt między wprowadzonymi na początku bohaterami, ale wyjątkowo sposób pokazania mi nie pasuje.

Zniechęca mnie ta książka bardzo, mimo nagród, zachwytów krytyków.

I choć wreszcie pojawia się tytułowa “nakręcana dziewczyna”, narracja prowadzona jest w taki sposób, że po prostu mnie nie interesuje. Wystarczająco mnie zmęczył, by zostawić, bez żalu.

Zastanawiam się ponadto, czy pewne kwestie to wynik tłumaczenia, czy oryginał.

Spoceni robotnicy są rozebrani tylko do naga – mają tylko szorty, podkoszulki i kaski na głowach.

Wydawało mi się, że definicja “do naga” jest nieco inna.

Z lufy wyskakuje mgiełka strzałek. Wściekle pomarańczowe kropeczki zasypują skórę zwierzęcia, markując trafienia.

Hmmm. Ten strzał był celny. Więc czemu “markując”?

Słownik języka polskiego PWN

markować

    1. «pozorować jakąś czynność lub jakiś stan»
    2. «naśladować coś, zwykle w sposób niezbyt wierny»

Nakręcana dziewczyna, P. Bacigalupi

Nakręcana dziewczyna, Paolo Bacigalupi

Wyd.: MAG, 2013

Tłum.: Wojciech M. Próchniewicz

[Photo by Brett Sayles from Pexels]

3 komentarze do “Nakręcana dziewczyna”

    1. Ciekawe o tyle, że legalnie nie widzę wersji ebookowej. Zresztą wlasnie dlatego kupiłem „papier”. Oczywiście mogli poprawić w kolejnych wydaniach.

  1. Znaczy to moja nadinterpretacja, bo założyłem, że skoro pierwsze wydanie samej było mniej więcej wtedy, kiedy ten cytat w WP (a zbiorczo 2 lata wcześniej) to musieli poprawić jakoś równolegle – stąd mi się wzięło elektroniczne. Ale może masz nowsze w którym… popsuli? Albo poprawili tylko dla WP.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *