Archiwa tagu: człowiek

Drzazga

Czytając Drzazgę Mirosława Tryczyka nie mogłem pozbyć się wrażenia, że mam do czynienia z przeniesionymi na nasze warunki obrazami z popkultury amerykańskiej. Zapadłe miasteczko, zaś wszyscy jego mieszkańcy żyją jakąś mroczną tajemnicą z przeszłości. Gdy pojawia się ktoś z zewnątrz i zaczyna wypytywać, pojawia się zmowa milczenia, mniej lub bardziej subtelne groźby.

Albo jeszcze inny obrazek związany z linczami na czarnych mieszkańcach (Korzenie we krwi). W linczu uczestniczy niemal całe miasteczko. Niewielka grupka mieszkańców, nie chce na to patrzyć, zamyka drzwi. Inni przyzwalająco zagrzewają do działania. Od czasu do czasu, ktoś próbuje protestować, ale zostaje zastraszony lub wyzywany jest od “obrońców czarnuchów” Czytaj dalej Drzazga

Bilans

Ludzie, jak słusznie się twierdzi myślą stadnie; zobaczymy, że stadami popadają w szaleństwo, a wracają do zdrowych zmysłów powoli i pojedynczo. Charles Mackay

Choć przywołany cytat pochodzi z książki dotyczącej zachowania ludzi na rynkach finansowych (Niezwykłe złudzenia i szaleństwa tłumów), wydaje się nieźle opisywać wszelkie manie społeczne związane z rozwojem totalitaryzmów i kultów jednostki. Czytany niedawno reportaż Jak wychować nazistę sprowokował mnie do poszukiwania wspomnień osób, które znalazły się w opisywanej przez Gregora Ziemera machinie edukacyjnej. W ten sposób wpadłem na trop wspomnień Melity Maschmann – Bilans. Moje życie w Hitlerjugend bez usprawiedliwienia. Czytaj dalej Bilans

Z anoreksją na pokładzie

Lektura indywidualnych przeżyć osób zmagających się z własnymi demonami jest niezmiernie istotna. Z jednej strony tym, którzy mają podobny problem może służyć jako wsparcie, z drugiej – całej reszcie – może uzmysłowić, jak złożony jest świat ludzkich doświadczeń. Powinna uleczyć z postrzegania świata i innych na zasadzie “ja tak nie mam, więc co to za kłopot”. Inni mają. Zmagają się z traumami, depresjami, różnego rodzaju zaburzeniami i ich świadectwo pozwala zrozumieć i uwrażliwić się na drugiego człowieka. Bez ocen, za to z szacunkiem dla odmienności przeżyć i zachowań.

Sięgnąłem po książkę Z anoreksją na pokładzie Katarzyny Zachacz, kierowany właśnie tą ciekawością. Co dzieje się w umyśle osoby, która zmaga się z zaburzeniami jedzenia.  Czytaj dalej Z anoreksją na pokładzie

Orkiestra bezbronnych

Kupiłem Orkiestrę bezbronnych nigeryjskiego pisarza Chigozie Obioma z ciekawości. Nic o niej nie wiedziałem, na nic się nie nastawiałem, nie czytałem żadnych opinii, poza krótką wzmianką, która mnie zainspirowała do przeczytania.

Wspominałem niedawno o Jalo i tej narracji wschodniej – szkatułkowej, ornamentalnej, zbyt ozdobnej i pełnej dygresji. Męczy mnie, trudno mi się przez nią przedziera. Powieść Chigozie Obioma jest zupełnie inna. Tu mamy spojrzenie z wnętrza Afryki, z Nigerii. Sam pomysł, żeby narratorem było chi głównego bohatera, czyli coś w rodzaju ducha opiekuńczego, ducha stróża jest ciekawy. Co więcej ów duch opowiada swą opowieść zgromadzeniu duchów. W ten sposób cała opowieść przesycona jest kosmologią i mitologią ludu Igbo, choć akcja dzieje się we współczesnej Nigerii. Do tego dochodzi mieszanie języków. Czytaj dalej Orkiestra bezbronnych

Nienawiść sp. z o.o.

Większość klientów, spędziwszy życie na śledzeniu wiadomości, traci – z reguły nieodwracalnie – zdolność rozumienia, w co się pakują. Na newsach nie ma napisów ostrzegawczych. Gdyby musiały się pojawiać, brzmiałyby zapewne następująco:

Wiadomości to wyrób konsumpcyjny

Po zwycięstwie PIS w kolejnych wyborach w naszej przestrzeni medialnej zaroiło się od prób wyjaśnienia “co poszło nie tak”. Dlaczego wyborcy odwrócili się od Platformy Obywatelskiej i dali złapać się na lep demagogii, a czasem nawet bezczelnych kłamstw? Większość tych niezbyt wnikliwych wyjaśnień była pod hasłem, że politycy po stronie “liberalnej” przestali rozumieć zwykłego człowieka, odwrócili się od problemów ludzi spoza wielkich miast, zapomnieli o godności i patriotyzmie, a przede wszystkim byli zbyt elitarni i intelektualni i pogardzali tymi innymi, co to nie czytają książek, słuchają discopolo, a zamiast sushi wolą schabowe.

Prawdę mówiąc, nie była to wyrafinowana analiza, raczej publicystyka i próba znalezienia klucza do nowej rzeczywistości. Tak zrobił choćby Marcin Napiórkowski tworząc figurę Turbopatriotyzmu. Figurę zupełnie nieudaną i nietrafną.

Widzę to teraz jeszcze mocniej, po przeczytaniu książki Nienawiść sp. z o.o. Jak dzisiejsze media każą nam gardzić sobą nawzajem amerykańskiego reportera Matta Taibbi. Czytaj dalej Nienawiść sp. z o.o.

Dość dobre powody, aby pozostać przy życiu

Depresja sama w sobie nie jest kłamstwem. To najbardziej realne doświadczenie w moim życiu. Mimo że jest niewidoczna. Innym ludziom wydaje się, że to przecież nic wielkiego. Chodzisz z płonącą głową, ale nikt tych płomieni nie widzi. Skoro depresja jest w dużej mierze niewidoczna i tajemnicza, łatwo ją piętnować, a takie piętno jest szczególnie okrutne dla chorego, bo wpływa na myśli, a depresja jest właśnie chorobą myśli.

Ekstremalne i krańcowe przeżycia często wiążą się z banałem. Banalnymi słowami, spostrzeżeniami. Są takie sytuacje i wydarzenia, w których wyrafinowane metafory, nadmiernie literacki język tylko przytłacza i przesłania związane z nimi emocje. 

Napisałem tę książkę, ponieważ oklepane frazesy są zawsze najprawdziwsze.

Mattt Haig ma w tej chwili czterdzieści sześć lat. Kilka lat temu opublikował książkę, w której wspomina okres depresji i lęków, jakiej doświadczył gdy miał dwadzieścia kilka lat – Dość dobre powody, aby pozostać przy życiu. Czytaj dalej Dość dobre powody, aby pozostać przy życiu

Grek Zorba

Pochłodniało. Milczeliśmy. Morze tam, za trzcinami, wzdychało cichutko, spokojnie. Wiatr ustał, słońce zaszło. Para kruków przeleciała nad nami, ich skrzydła zatrzeszczały niby darty jedwab – na przykład koszulki jakiejś szansonistki.

Od kilku już tygodni zerkałem na półkę, na której stoi Grek Zorba, Nikosa Kazatnzakisa. Stare wydanie z końca lat osiemdziesiątych, z Anthony Quinnem, czyli filmowym Zorbą na okładce. Czytane kilkukrotnie przed ponad trzema dekadami. Korciło mnie, żeby ją ponownie przeczytać, gdy nagle ukazała się informacja, że wydawnictwo Znak szykuje nowy polski przekład (Ireneusz Kania). Uznałem, że to będzie dobry pretekst, żeby znów sięgnąć po Zorbę Czytaj dalej Grek Zorba

Głód. Pamiętnik (mojego) ciała

W moim życiu całkiem sporo osób zwracało uwagę na moje ciało, jeszcze zanim w ogóle dostrzegły lub wzięły mnie pod uwagę.

Bardzo łatwo jest, widząc osobę otyłą, pomyśleć sobie “jak można było się doprowadzić do takiego stanu”. Nie zastanawiamy się, CO doprowadziło do tej sytuacji. Łatwiej jesteśmy w stanie zaakceptować osoby, które sięgają po alkohol czy inne używki w konsekwencji traumy, niż to, że jedzeniem można wypełnić pustkę. Zmagający się z nadwagą Olaf Lubaszenko przyznał się po latach do depresji, Tomasz Sekielski stres związany z pracą zajadał. Roxane Gay jest autorką przejmującej relacji Głód. Pamiętnik (mojego) ciała.

W najcięższym momencie, przy wzroście metr dziewięćdziesiąt, ważyłam dwieście sześćdziesiąt jeden kilogramów. Ta liczba jest szokująca, trudno w nią uwierzyć, ale był czas, kiedy stanowiła prawdę mojego ciała.  Czytaj dalej Głód. Pamiętnik (mojego) ciała

Zachowuj się

W doskonałej książce Piękny styl Steven Pinker zwraca uwagę na fakt, jakim błędem jest przekonanie, że podręczniki i prace akademickie muszą być napisane nudnym, drętwym stylem, bez większego polotu.

Wolimy narazić się na ryzyko, że zamieszamy czytelnikom w głowach, ale przynajmniej będziemy sprawiali wrażenie wyrafinowanych ekspertów, niż tłumaczyć im sprawy oczywiste, wychodząc na ludzi naiwnych bądź traktujących innych z góry.

Z całą pewnością nie jest nudne pisarstwo Roberta Sapolsky’ego – biologa, prymatologa, którego eseje uwielbiam, zaś podręcznik o biologicznych uwarunkowaniach stresu Dlaczego zebry nie mają wrzodów, pochłaniałem swego czasu z wypiekami i uśmiechem na twarzy. Być może gdybym był studentem, który musi informacje tam zawarte przyswoić w całości, nie zaś czytać wyłącznie dla przyjemności, co jakiś tylko czas zaznaczając interesujące mnie kwestie, nie bym był tak zachwycony. Być może. A być może właśnie tak powinny być pisane podręczniki – z polotem, żartem, licznymi (nawet absurdalnymi) przykładami pozwalającymi zrozumieć mechanizmy działania najbardziej nawet złożonych układów (a takim jest choćby ludzkie ciało). 

Najnowsza książka Sapolsky’ego Zachowuj się. Jak biologia wydobywa z nas to co najgorsze, i to co najlepsze, to przerażająca cegłówka z sześciocentymetrowym grzbietem. Tysiąc sześć stron, nawet po odliczeniu indeksu i bibliografii zostaje osiemset sześćdziesiąt stron tekstu. Czytaj dalej Zachowuj się

Wszystko dla pań

Wraz z nowym systemem handlu dawał światu nową religię, gdy w dobie gasnącej wiary kościoły wyludniały się powoli, ich miejsce zajął jego bazar obejmując w swe posiadanie zbłąkane dusze. 

Gdybym nie wiedział, kto jest autorem tej książki i że została po raz pierwszy opublikowana w 1883 roku, pomyślałbym, że oto autor osadził w XIX wiecznym Paryżu świat współczesnego kapitalizmu. Kilka miesięcy temu sięgnąłem po Pieniądz Emila Zoli. Dotychczas na speculatio.pl nic nie pisałem na ten temat, bo zachwycony aktualnością tego jak opisał rynek kapitałowy Zola, postanowiłem wznowić jego powieść, dodając własny komentarz. Udało nam się właśnie tydzień temu dokończyć kwestię praw do tłumaczenia, więc teraz czeka praca nad nowym wydaniem, ale gdy tylko się ukaże, obiecuję, że na pewno się nim pochwalę. W każdym razie o moich zachwytach nad Pieniądzem opowiadałem wszystkim znajomym. O ponadczasowości i aktualności powieści. No i rozmawiam, któregoś razu z pewną redaktorką, która mnie pyta: “a Wszystko dla pań” czytałeś?. Jeśli nie to musisz koniecznie”.  Czytaj dalej Wszystko dla pań