Archiwa tagu: trauma

Perfekcyjni do bólu

Każdorazowo gdy trafiam na LinkedIn, jakiś motywacyjny cytat, którego autorem jest Steve Jobs uśmiecham się do siebie i korci, mnie żeby to skomentować. Wizjoner, w porządku. Rewolucjonista – OK. Ale również niesłychanie toksyczny szef, poniżający ludzi, nie liczący się z ich uczuciami. W życiu prywatnym również trudny do uznania za autorytet. Ale dobrze brzmią wypowiadane przez niego zdania, bez tego kontekstu, a tylko w ujęciu “inspirujmy się Jobsem. Był kimś”. Koniecznie z frazą “wymagał od innych, ale i od siebie”.

W książce Perfekcyjni do bólu Margaret Robinson Rutheford przytacza podział perfekcjonizmu, zaproponowany przez Fletta, Hewitta i Mikaila – perfekcjonizm zorientowany na siebie, zorientowany na innych oraz perfekcjonizm usankcjonowany społecznie. Czytaj dalej Perfekcyjni do bólu

Wchodzi koń do baru

– Nie jestem właściwym targetem. Wszystkie te zabawy, żarty, śmichy-chichy to nie dla mnie, nie na moją głowę i nie na mój wiek. Przykro mi. […] Nie zrozum mnie źle. Jestem pewien, że mnóstwo ludzi uwielbia tego rodzaju rozrywkę, nikogo nie oceniam, każdy ma prawo lubić, co mu się podoba…

W zasadzie zgadzam się z taką oceną stand-upu, jaką wyraził jeden z bohaterów powieści Dawida Grosmana Wchodzi koń do baru. Czasem coś obejrzę, może nawet się roześmieję, ale generalnie nieco mnie nuży pewna powtarzalność i banalność chwytów w tej formie rozrywki, zasadzająca się głównie na wulgaryzmach.  Jak stwierdza ów bohater nic na to nie poradzę, że ten gatunek widowiska jest tak beznadziejnie ograniczony. Czytaj dalej Wchodzi koń do baru

Mona

Bianca Bellová posiada niesłychane talent do tworzenia nieistniejących, lech niesłychanie możliwych światów. Tak było w przypadku Jeziora, gdzie akcja działa się w jakimś – być może postsowieckim – kraju, tak jest również w przypadku Mony. Może wydarzenia dzieją się gdzieś na Bałkanach, a może w Azji, a może jeszcze gdzieś indziej. To nie ma znaczenia. To fantastycznie napisana powieść antywojenna. Czytaj dalej Mona

Grek Zorba

Pochłodniało. Milczeliśmy. Morze tam, za trzcinami, wzdychało cichutko, spokojnie. Wiatr ustał, słońce zaszło. Para kruków przeleciała nad nami, ich skrzydła zatrzeszczały niby darty jedwab – na przykład koszulki jakiejś szansonistki.

Od kilku już tygodni zerkałem na półkę, na której stoi Grek Zorba, Nikosa Kazatnzakisa. Stare wydanie z końca lat osiemdziesiątych, z Anthony Quinnem, czyli filmowym Zorbą na okładce. Czytane kilkukrotnie przed ponad trzema dekadami. Korciło mnie, żeby ją ponownie przeczytać, gdy nagle ukazała się informacja, że wydawnictwo Znak szykuje nowy polski przekład (Ireneusz Kania). Uznałem, że to będzie dobry pretekst, żeby znów sięgnąć po Zorbę Czytaj dalej Grek Zorba

Głód. Pamiętnik (mojego) ciała

W moim życiu całkiem sporo osób zwracało uwagę na moje ciało, jeszcze zanim w ogóle dostrzegły lub wzięły mnie pod uwagę.

Bardzo łatwo jest, widząc osobę otyłą, pomyśleć sobie “jak można było się doprowadzić do takiego stanu”. Nie zastanawiamy się, CO doprowadziło do tej sytuacji. Łatwiej jesteśmy w stanie zaakceptować osoby, które sięgają po alkohol czy inne używki w konsekwencji traumy, niż to, że jedzeniem można wypełnić pustkę. Zmagający się z nadwagą Olaf Lubaszenko przyznał się po latach do depresji, Tomasz Sekielski stres związany z pracą zajadał. Roxane Gay jest autorką przejmującej relacji Głód. Pamiętnik (mojego) ciała.

W najcięższym momencie, przy wzroście metr dziewięćdziesiąt, ważyłam dwieście sześćdziesiąt jeden kilogramów. Ta liczba jest szokująca, trudno w nią uwierzyć, ale był czas, kiedy stanowiła prawdę mojego ciała.  Czytaj dalej Głód. Pamiętnik (mojego) ciała