Archiwa tagu: Niemcy

Porządek dnia

Czasem wydaje nam się, że to, co nas spotyka, zostało opisane w gazecie sprzed wielu miesięcy; że jest to zły sen, który się nam wcześniej przyśnił.

Nie wiem, jak odebrałbym tę książkę przed 24 lutego, przed tym wszystkim co dzieje się teraz w Ukrainie. Prawdopodobnie podobałaby mi się, ta nieoczywistość opisania pewnych mechanizmów poprzedzających wybuch II wojny światowej. Zacytowane na początku zdanie z książki Porządek dnia Erica Vuillarda poprzedza rozdział opisujący zajęcie przez Hitlera Czechosłowacji, a następuje po dość szczegółowym opisie tego, jak doszło do austriackiego anschlussu. Uczestnicy zdarzeń zdają się cały czas wierzyć, że “nie posunie się dalej”; że można zaspokoić jego agresję oddając mniejsze lub większe kawałki Europy. Tej nieco dalszej. Nie widzianej z gabinetów ministrów francuskich, angielskich czy amerykańskich. Czytaj dalej Porządek dnia

Dzieci nie płakały

Alfred Trzebinski – syn Polaka i Niemki. Ukończył studia medyczne. W 1933 roku wstąpił do NSDAP, podczas II wojny światowej jako członek Waffen-SS pełnił rolę lekarzy obozowych w Auschwitz, Majdanku, a ostatecznie w obozie Neuengamme. Natalia Budzyńska odkrywa historię kuzyna swojego dziadka, o którym w domu nie mówiło się ani o jego życiu, ani o jego śmierci. Czytaj dalej Dzieci nie płakały

Co dalej, szary człowieku?

Zaczynam sięgać coraz częściej po książki opisujące rzeczywistość w Niemczech lat 30. ubiegłego wieku. Nigdy nie przekonywała mnie uproszczona narracja, że “taki już jest ten naród”; “dali się zbałamucić propagandzie”. Za tym stał przecież terror państwa, skierowany nie tylko przeciwko obywatelom pochodzenia żydowskiego, ale opozycjonistom, dziennikarzom, literatom, czy po prostu wyrażającym wątpliwości. Część lądowała w więzieniach, inni w obozach koncentracyjnych, jeszcze innych wysyłano na front, gdy już wybuchła wojna. Zanim jednak to nastąpiło, krok, po kroku zawłaszczano państwo, tworzono aparat represji, miernoty uzyskiwały władzę nad innymi (Rewolucja nihilizmu), zakazywano druku niepokornych i niechętnych władzy.  Czytaj dalej Co dalej, szary człowieku?

Prawo Fausta

Od lat, co jakiś czas przypominają mi się powieści Hansa Hellmuta Kirsta. Lata temu, czytałem Kamratów i coś jeszcze, ale nie bardzo pamiętam. Wiem, że byłem pod sporym wrażeniem. Wydawały mi się mocno antywojenne. To o tyle ciekawe, że Kirst, to zawodowy żołnierz, który cały okres nazizmu spędził w wojsku. W ramach powrotów do dawnych lektur, co jakiś czas chodził mi ten Kirst po głowie. Kilka tygodni temu w domu pojawiła się 08/15, którą moja żona znalazła gdzieś porzuconą. Nie zdążyłem po nią jeszcze sięgnąć, bo na razie została pożyczona. Niedługo potem zobaczyłem na półce “do oddania” w lokalnej bibliotece stało kilka powieści Kirsta. Skorzystałem. Kilka dni temu sięgnąłem po jedną z nich – Prawo Fausta.

Czytaj dalej Prawo Fausta

Śmierć w bunkrze

Nie wiem. Tego nie widziałem. Nic o tym nie słyszałem. Nic takiego nie zauważyłem. Przy tym mnie nie było. Takie i podobne frazy pojawiają się stale w zeznaniach świadków, które utrwalono dwadzieścia lat po wojnie. Zbiorowa amnezja. Ślepota. Głuchota. O niczym nie wiedzieliśmy.

Martin Pollack urodził się w 1944 roku w Austrii. Wychowywany przez kochającego ojca, dopiero po latach dowiaduje się, że jego prawdziwym ojcem był ktoś zupełnie inny. Czytaj dalej Śmierć w bunkrze

Bilans

Ludzie, jak słusznie się twierdzi myślą stadnie; zobaczymy, że stadami popadają w szaleństwo, a wracają do zdrowych zmysłów powoli i pojedynczo. Charles Mackay

Choć przywołany cytat pochodzi z książki dotyczącej zachowania ludzi na rynkach finansowych (Niezwykłe złudzenia i szaleństwa tłumów), wydaje się nieźle opisywać wszelkie manie społeczne związane z rozwojem totalitaryzmów i kultów jednostki. Czytany niedawno reportaż Jak wychować nazistę sprowokował mnie do poszukiwania wspomnień osób, które znalazły się w opisywanej przez Gregora Ziemera machinie edukacyjnej. W ten sposób wpadłem na trop wspomnień Melity Maschmann – Bilans. Moje życie w Hitlerjugend bez usprawiedliwienia. Czytaj dalej Bilans

Jak wychować nazistę

Wtedy udało mi się zajrzeć pod maskę tej przyszłej młodej matki, noszącej nieślubne dziecko. W jej oczach błyszczał fanatyzm, który był intensywny, wszechogarniający. Odpowiedź należała do tych, których nie musiałem zapisywać, by je zapamiętać:

Moje dziecko będzie należało do Państwa. Sprowadzam je na świat, bo on mnie o to poprosił. 

Gdybym czytał jakąś dystopijną powieść tego rodzaju kwestia nie zaskoczyłaby mnie. Prawdopodobnie byłaby częścią stworzonego, fikcyjnego i brutalnego świata, w którym część funkcjonariuszy oraz przedstawicieli społeczności wierzy, w to co mówi, w konsekwencji wieloletniej propagandy, prania mózgów, mniejszego lub większego terroru. Taką osobą mogłaby choćby być Vera, z niedawno czytanej Krótkiej historii Ruchu.

Problem polega na tym, że to nie jest fikcja, ale reportaż. 

Napisany przez Gregora Ziemera, który w latach 1928-1939 był dyrektorem Szkoły Amerykańskiej w Berlinie. Tytuł polskiego tłumaczenia brzmi Jak wychować nazistę, w oryginale, który ukazał się w 1941 roku była to Edukacja dla śmierci. Ziemerowi udało się dotrzeć do wnętrza nazistowskiej edukacji, dzięki własnym staraniom, zdobył list polecający od Ministra Kultury Bernharda Rusta. List, który w hierarchicznych i zmilitaryzowanych NIemczech otwierał mu drzwi niemal każdej placówki edukacyjnej, którą chciał odwiedzić. Czytaj dalej Jak wychować nazistę

Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku

Pavol Rankov umieścił swoją opowieść w Levicach, słowackim miasteczku, które w wyniku wichrów historii znalazło się na Węgrzech. Andrea Tompa opowiada o Węgrach i Żydach, którzy nie zmieniając miejsca zamieszkania znaleźli się w Rumunii. Do każdej z tych sytuacji pasują słowa Zbigniewa Kadłubka, które przytacza Zbigniew Rokita w Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku w odniesieniu do Ślązaków.

Zbigniew Kadłubek nazwał Ślązaków osiadłymi nomadami: tkwią w jednym miejscu od tysiąca lat, zmieniają się tylko kraje, w których przychodzi im tkwić. 

Czytaj dalej Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku

Poniemieckie

Wracając niegdyś z Karkonoszy zatrzymaliśmy się z M. w pałacu w Wojanowie widocznym na zdjęciu ilustrującym tę notkę. Rozmawialiśmy wtedy o tej części naszej historii, o której niechętnie się wspomina. Chodzi o Ziemie Odzyskane, zostały włączone do Polski po II Wojnie Światowej w konsekwencji traktatu jałtańskiego. Pałac w Schildau, bo tak zwał się Wojanów przed 1945 rokiem istniał od XVII wieku. Ostatnimi właścicielami byli konsul dr Kurt Effenberger z Wrocławia i Wilhelm Kammer. Z notki w wikipedii wyczytamy, że po 1945 roku w pałacu i folwarku znajdował się PGR. Obecnie pałac jest własnością prywatną, mieści się w nim kompleks hotelowo-konferencyjny”. Nie wyczytamy tam jednak, że stało się z nim to co z wieloma poniemieckimi rezydencjami, został splądrowany, ograbiony, a ostatecznie niszczał, bez koniecznych remontów i zainteresowania mieszkańców (robotników rolnych). Z oryginalnych elementów i wystroju nie zostało praktycznie nic. Czytaj dalej Poniemieckie