Portugalia

Nie jestem czytelnikiem komiksów. Czasem przypadkiem na jakiś trafię. Przeczytam lub przejrzę i koniec. Czasem (bardzo rzadko) z ciekawości trafię na coś w stylu Przez las. Choć wtedy myślałem raczej, że spodoba się mojemu synowi. Przy okazji tamtego wpisu podtwórca w komentarzu zasugerował kilka pozycji. No i udało mi się z tej listy pożyczyć Portugalię Cyrila Pedrosa.

Wiem już czemu komiksy mi nie pasują. Podobnie jak wiem, czemu wolę książki niż film. Słowa bardziej do mnie przemawiają niż obrazy. Brakuje mi – napuszonych nawet zdań, cytatów do wynotowania, wrażeń do przemyślenia. Dymki nie “mówią” do mnie. To wyjaśnienie przy okazji Portugalii  niech wystarczy i…

Kreska zachwycająca. Nie mogłem się napatrzeć na szczegóły rysowane niby od niechcenia.

Zmieniające się kolory w zależności od pory dnia, nastroju głównego bohatera. Cudeńko.

Sama zaś opowieść mocno depresyjna. Opowieść o rodzinie, konfliktach z niewyjaśnioną historią w tle. Miejsce, czyli w tym przypadku Portugalia, Francja nie ma większego znaczenia. Jestem w stanie wyobrazić sobie niemal identyczne dialogi w Polsce. Może nie w kontekście emigracji w trakcie dyktatury lat 70. Wystarczy zwykłe rozjechanie się rodziny po Polsce. Ktoś zrobi karierę w wielkim mieście, nie ma czasu dla rodziny, to wywołuje frustrację innych członków rodziny. Okazją do wybuchu konfliktu może być dowolne spotkanie rodzinne, choćby ślub, tak jak to jest w Portugalii. Wszyscy się ze sobą męczą. Do tego główny bohater w kryzysie twórczo-tożsamościowym.

Banał w popkulturze przetrawiony wielokrotnie. Ale jak wykonany!

Portugalia, C. Pedrosa

Portugalia, Cyril Pedrosa

Wyd.: timof i cisi wspólnicy, 2016

Tłum.: Wojciech Birek

 

Jeden komentarz do “Portugalia”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *