Archiwum kategorii: Podróż w przeszłość

Popularność i sława

Deska Galtona to proste narzędzie pozwalające wizualnie przedstawić sposób powstawania rozkładu normalnego. Zasada działania jest banalna. Wbijamy w płytę gwoździki we wzór kwinkunksa, czyli taki jaki ma piątka na klasycznej kostce do gry i puszczamy swobodnie kulki. Te obijając się o kolejne gwoździki losowo spadają. Czytaj dalej Popularność i sława

Myszy i ludzie

Po przeczytaniu Gron gniewu nie mogłem sobie odmówić powrotu do maleńkiej książeczki Myszy i ludzie. W odróżnieniu od wielu tytułów przeczytanych w przeszłości, które mgliście pamiętam, tu wspomnienia były wyjątkowo wyraźne. Wyśmienicie napisana. Jako nastolatek byłem zachwycony tym sposobem pisania, który później znalazłem u Faulknera czy Caldwella. Nadal imponuje. Czytaj dalej Myszy i ludzie

Czytanie klasyków

„Słyszałem kiedyś, że do uciech wieku średniego zalicza się ponowne czytanie klasyków […] Mam podobno nabrać nowej, dojrzałej przenikliwości dzięki lekturze Dialogów Platona, odkryć znów uroki Raju utraconego i jako człowiek dorosły rozsmakować się w cudach zawartych w Bogactwie narodów.

[…]

Tak czy owak, do innych przyjemności wieku średniego należy fakt, że z upływem lat, kiedy twarz częściej czerwieniej od nadmiaru trunków, rzadziej czerwienieje ze wstydu. Dziś gotów jestem zadać pytanie, na które nie odważyłbym się jako student. Wyobraźcie sobie, że na seminarium o twórczości George Eliot ktoś ma czelność zapytać: „Dlaczego Middlemarch jest tak piekielnie długi?”.”

Adam Smith. Bogactwo narodów, P.J. O’Rourke

Korpozamek

Przynajmniej kilka razy czytałem Zamek, Franza Kafki. Tylko raz ukończyłem. Czy da się w ogóle ukończyć niezakończoną powieść? Może nie ma znaczenia, w którym momencie przed końcem ją przerwiemy? Nieustająco podczas mojej podróży w przeszłość rozpoczętej jesienią 2015 próbuję odnaleźć różnice między odbiorem książek, które zrobiły na mnie wrażenie ćwierć wieku temu i tym, jak postrzegam je obecnie. Nie jest to proste. Główne pytanie, jakie sam sobie zadaje jest cały czas takie samo: “co jako nastolatek mogłem z tego rozumieć?”.

Czytaj dalej Korpozamek

Dzikie palmy

Właściwie nie wiem co napisać.

Skończyłem ją i mam ogromny mętlik w głowie. Tak mogłem się czuć ćwierć wieku temu, gdy czytałem Dzikie palmy, Williama Faulknera po raz pierwszy. Może pewne rzeczy przeżywałem bardziej. Miałem mniej doświadczenia, mniej przeczytanych rzeczy. Teraz po latach widzę, jak bardzo jego styl pisania miał wpływ na Hłaskę. Czytaj dalej Dzikie palmy

Szklany klosz

Nie dam rady. Za duże stężenie polskości w polskości. Nie mam ochoty czytać znów tego samego. Kolejny polski autor, pisze tę samą książkę. Takie były moje refleksje po pierwszych stronach Radia Armageddon, Jakuba Żulczyka. Naprawdę chciałem poznać jego książki. Po krótkim przeglądzie wybrałem właśnie Radio Armageddon i przegrałem. Ale tylko pozornie. Czytaj dalej Szklany klosz