Umysł w ogniu

Wątek choroby psychicznej Izabelli w Czarnym obelisku Remarque’a, brzmi od pewnego momentu niezbyt wiarygodnie, a przede wszystkim bardzo naiwnie. A jeśli taki przebieg choroby jest jednak możliwy?

Wpadła mi w ręce książka amerykańskiej dziennikarki Susannah Cahalan, Umysł w ogniu. To bardzo dokładny, reportażowy zapis kilkumiesięcznego postępującego szaleństwa. Tym bardziej interesujący, że napisany z perspektywy osoby, która tego doświadczyła. Mimo, że części wspomnień z najmroczniejszego okresu Cahalan nie pamięta, podeszła do sprawy z rzetelnością reportażysty. Sięgnęła do filmów z monitoringu, z okresu gdy przebywała w szpitalu, rozmawiała z lekarzami, rodziną, pielęgniarkami. Korzystała z własnych chaotycznych notatek, oraz dziennika ojca. Wszystko po to, aby jak najdokładniej odtworzyć zapis postępującej degradacji i późniejszego powrotu do zdrowia.

W 2009 roku istniało zaledwie 217 osób ze zdiagnozowanym zapaleniem mózgu z przeciwciałami przeciwko receptorowi NMDA. Rok później liczba ta się podwoiła. Wszystko dzięki dlatego, że odkryto schemat powstawania tej autoimmunologicznej choroby. Choroby, która często błędnie jest diagnozowana jako schizofrenia, choroba afektywna dwubiegunowa, autyzm, zespół abstynencyjny czy po prostu jako opętanie przez złe moce.

Prawdziwa historia Cahalan uwiarygadnia stworzony przez Remarque’a wątek w Czarnym obelisku.

“Jakie to uczucie być inną osobą? – pytają ludzie. Na to pytanie nie da się odpowiedzieć z przekonaniem, bo rzecz jasna, podczas tego ciemnego okresu nie miałam żadnej prawdziwej samoświadomości.”

Książka o wiele ciekawsza i napisana z zacięciem od nie dokończonej przeze mnie jakiś czas temu Byłam po drugiej stronie lustra. Czasem jest zbyt szczegółowa, z charakterystyczną (i czasem już irytującą) manierą opisywania szczegółów zdarzeń:

“Tymczasem dwie plastikowe probówki, umieszczone bezpiecznie w styropianowych skrzynkach dotarły na Uniwersytet w Pensylwanii, przetransportowane w ciężarówkach firmy FedEx”.

Autorka każdą okazję wykorzystuje, żeby przybliżyć wiedzę o funkcjonowaniu mózgu, różnego rodzaju zaburzeniach, problemach z diagnozą, zaś to wszystko jest tłem jej własnej traumatycznej historii.

Czytając jej przeżycia cały czas pojawiają się w głowie pytania o istotę człowieczeństwa, naszą osobowość, temperament, wolną wolę czy w końcu odpowiedzialność za zachowania. Które pod wpływem kilku agresywnych komórek przestają być akceptowalne społecznie.

W tym wypadku cała historia skończyła się szczęśliwie. W przeciwieństwie do zdarzeń z 1966 roku, gdy Charles Whitman zaczął strzelać do przypadkowych osób z budynku University of Texas. Wcześniej w domu zamordował matkę i żonę. Whitman zostawił pożegnalny list, w którym pisał o dręczącym go niepokoju, agresywnych myślach, zmianach w zachowaniu, nad którymi nie potrafił zapanować.

Po sekcji okazało się, że w mózgu Whitmana był guz. Umiejscowiony tak, że uciskał ciało migdałowate, odpowiedzialne za kontrolę uczuć i agresji.

W przypadku Cahalan zaatakowane zostały obszary kory czołowej, czyli ta część która jest odpowiedzialna za samokontrolę. Dziennikarka sama opisuje, że momentami zachowywała się jak irytująca, dziecinna, niezbyt reflesyjna i wkurzająca się o wszystko nastolatka. Kora przedczołowa w pełni rozwija się dopiero po dwudziestym roku życia.

Jesteśmy tylko więźniami chemii naszego ciała?

[Foto: kadr z filmu ze szpitala, z archiwum autorki]

Umysł w ogniu, S. Cahalan

Umysł w ogniu, Susannah Cahalan

Wyd.: Filia, 2013

Tłum.: Aneta Szafraniec

dostępne jako epub/mobi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *