Archiwa tagu: Olga Tokarczuk

Tippi i ja

To nie był rok obfity w jakieś szczególne odkrycia czytelnicze, zwłaszcza jeśli chodzi o beletrystykę. Tym bardziej się cieszę, że w ostatnich dniach trafiła mi się taka perełka. Co z tego, że (pozornie) dla młodzieży. Mam wrażenie, że w młodzieżówkach są poruszane znacznie ważniejsze tematy i pisane bardziej spójną narracją, bez tego natarczywego JA autora, o którym wspominała Olga Tokarczuk podczas przemówienia noblowskiego.

Tippi i ja to kolejna książka Sarah Crossan, która przed trzema laty zauroczyła mnie swoją Kasieńką. Formuła jest podobna – również proza poetycka. Esencjonalna. Temat – Grace, jedna z bliźniaczek syjamskich opowiada o życiu z siostrą. Wspólnym, ale osobnym. I podobnie jak przy okazji Kasieńki pozwoliłem sobie na odezwę do nauczycieli języka polskiego, żeby przyjrzeli się tej książce pod kątem lektur, tak w tym wypadku mógłbym z jeszcze większą mocą powtórzyć, to co wtedy napisałem. To jest książka po którą POWINNY sięgać nastolatki. Nie, nie tylko nastolatki – wszyscy. Czytaj dalej Tippi i ja

Dżuma

Z każdym kolejnym zdaniem i każdym kolejnym akapitem Dżumy Alberta Camus przypominała mi się mowa noblowska Olgi Tokarczuk (podkreślenie moje).

Żyjemy w rzeczywistości wielogłosowych narracji pierwszoosobowych i zewsząd dochodzi nas wielogłosowy szum. Mówiąc „pierwszoosobowe” mam na myśli ten rodzaj opowieści, który zatacza wąskie kręgi wokół „ja” twórcy, piszącego mniej lub bardziej wprost tylko o sobie i poprzez siebie. Uznaliśmy, że ten rodzaj zindywidualizowanego punktu widzenia, głos z „ja”, jest najbardziej naturalny, ludzki, uczciwy, nawet jeżeli rezygnuje z szerszej perspektywy.  […] 

Kiedy odwiedzam targi książki, widzę jak wiele wydawanych książek dotyczy właśnie tego – autorskiego ja. Instynkt ekspresji – może równie silny, jak inne instynkty, które projektują nasze życie – najpełniej objawia się w sztuce. Chcemy być zauważeni, chcemy poczuć się wyjątkowi. Narracje typu: „Opowiem ci moją historię”, „Opowiem ci historię mojej rodziny”, ewentualnie „Opowiem ci, gdzie byłam” to dziś najpopularniejsze gatunki literackie. Jest to fenomen na wielką skalę także i dlatego, że dzisiaj powszechnie potrafimy posługiwać się pismem i wielu ludzi osiąga tę kiedyś zastrzeżoną dla nielicznych umiejętność wyrażenia siebie samego w słowie i opowieści. Paradoksalnie jednak wygląda to na chór złożony z samych solistów – głosy nakładają się na siebie, rywalizują o uwagę, poruszają po podobnych traktach, ostatecznie wzajemnie się zagłuszając. Wiemy o nich wszystko, jesteśmy w stanie utożsamić się z nimi i przeżyć ich życie jak swoje. Mimo to jednak doświadczenie czytelnicze zaskakująco często jest niekompletne i rozczarowujące, bo okazuje się, że ekspresja autorskiego „ja” nie daje gwarancji uniwersalności. Czego nam brakuje, to – jak się zdaje – paraboliczny wymiar opowieści. Bohater paraboli jest bowiem zarazem sobą, człowiekiem żyjącym w określonych warunkach historycznych czy geograficznych, a jednocześnie wykracza daleko poza ten konkret, stając się Każdym i Wszędzie. Kiedy czytelnik śledzi czyjąś historię opisaną w powieści, może utożsamiać się z losem opisywanej postaci i rozważać jej sytuację jak swoją, w paraboli zaś musi zrezygnować zupełnie ze swojej odrębności i stać się tym Każdym. W tym wymagającym psychologicznie zabiegu parabola, znajdując dla różnych losów wspólny mianownik, uniwersalizuje nasze doświadczenie, a jej niedostateczna obecność jest świadectwem bezradności.”

Czytaj dalej Dżuma

Po piśmie

“Czytałeś już Lód?”. Mam wrażenie, że regularnie raz na kilka miesięcy M. zadaje mi to pytanie. Nie zachęca, nie przekonuje tylko pyta. A mi z Dukajem nie było nigdy po drodze. Nie ma na to, żadnego wyjaśnienia. Tak czasem bywa, że jakiś autor dojrzewa bardzo długo w mojej głowie. Czasem się pewnie nie doczeka. 

Aż nagle podczas tegorocznego Pol’And’Rock Festival Olga Tokarczuk (również nie czytałem jeszcze nic) mówiła mądrze i ciekawie i wspomniała Po piśmie, Jacka Dukaja. W kontekście pisania, pisarstwa i kultury czytania w nowym świecie. Technologii dających natychmiastowe przeżycia.. Prawdopodobnie chodziło jej między innymi o esej, w którym znajduje się ten fragment. Czytaj dalej Po piśmie