Zapach niewidzialnego

Przez długie lata w różnych okolicznościach przypominałem sobie opowiadanie publikowane w odcinkach w PRL-u w magazynie, którego nazwa zniknęła gdzieś w czeluściach mojej pamięci. To były wyłącznie hasła – sproszkowany żuk na potencję, Yasmina – główna bohaterka i różne przygody erotyczne tejże. To było wszystko. Kilka miesięcy przed wystartowaniem ze speculatio.pl po jakiejś kolejnej rozmowie na temat fascynacji młodzieńczych uparłem się, że wreszcie znajdę to czasopismo. Po głowie kołatały mi się Fakty i mity, ale to nie był ten trop. Po ładnych paru godzinach poszukiwań znalazłem. Tym magazynem były Fikcje i fakty, wydawane w połowie lat osiemdziesiątych. Ostatni raz swoje egzemplarze widziałem ze dwie dekady temu w piwnicy u rodziców. Prawdopodobnie poszły do pieca.

Opowiadaniem okazała się  książka Wuj Oswald Roalda Dahla.

Tego Roalda Dahla!

Charlie i fabryka czekolady, BFG, Fantastyczny pan Lis – klasyka literatury dziecięcej. A tu takie zaskoczenie.

Nie mogłem się powstrzymać, żeby nie dotrzeć do książki. W trakcie lektury powoli przypominałem sobie szczegóły – sproszkowany żuk sudański, pigułki na potencję i pomysł biznesu – pozyskiwanie nasienia od geniuszy epoki, które można sprzedawać zamożnym kobietom. Przygody Yasmin próbującej uwieść Einsteina, Freuda, Picassa, Prousta, żeby pozyskać cenny materiał.

1986 rok. Miałem piętnaście lat. To zdaje się jest wiek, w którym wszelka wzmianka dotycząca seksualności budzi zaciekawienie i ekscytację. Zwłaszcza, że internet i łatwo dostępne porno nie istniały.

Dostałem w prezencie książkę, która przypomniała mi właśnie taką atmosferę. Wszystko zaczęło się od rozmów o komiksach, ich rodzajach, grafice. Wśród wielu nazwisk (nic mi nie mówiących) pojawiło się również nazwisko Milo Manara. Szybkie rozpoznanie w google i… no dobra dużo rozebranych, kuszących babeczek, ale ta kreska! Przecież ja ten sposób pokazywania kobiecych twarzy (tak zabawnie to brzmi, ale naprawdę to mam na myśli) oraz  tak rysowanych włosów kojarzę z okładek książek dla młodzieży. Albo moja pamięć wyjątkowo zmiksowała wszystko.

Milo Manara Viso II
Czyż nie wygląda jak okładka książka dla młodzieży?

W każdym razie mam! Zapach niewidzialnego Milo Manara. Zafoliowany egzemplarz. Mogłem otworzyć dopiero późnym wieczorem. Prawie jak nastolatek ukrywający się przed rodzicami. Zaraz, to ja teraz jestem rodzicem… Ale i tak powinienem być dyskretny. Tak mi się wydaje.

Czytam. A może bardziej oglądam. Nie jednak czytam.

No dobra. Oglądam.

Bo czytanie mnie jednak trochę śmieszy. I zastanawiam się, czy dziś takie rzeczy mają rację bytu. W dobie dosadnej nagości dostępnej na wyciągnięcie jednego kliku. Dzisiejszy piętnastolatek widział o wiele więcej, niż jest w całej twórczości Manary. Przeciętny nastolatek w PRL-u ekscytował się, jeśli udało mu się zobaczyć Emmanuelle, albo Miasto kobiet. Co ciekawe Fellini współpracował z Manarą. Kilka ich wspólnych komiksów ukazało się nawet w Polsce.

Zapach niewidzialnego – ach jakbym chciał mieć znacznie mniej lat. Żeby poczuć jakiś dreszczyk.

Ale prezent piękny  🙂 Wzbudził mnóstwo pozytywnych emocji i ciekawości.

Zapach niewidzialnego, M. Manara

Zapach niewidzialnego, Milo Manara

Wyd.: Taurus Media, 2016

Tłum.: Jakub Syty

Wuj Oswald, R. Dahl

Wuj Oswald, Roald Dahl

Wyd.: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1989

Tłum.: Andrzej Grabowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *