Richard Thaler

Zachowania niepoprawne

Ekonomiści celują w wynajdywaniu racjonalnych wyjaśnień zachowań, niezależnie od tego, jak idiotyczne owe zachowania mogą się wydawać.

Richard Thaler – kolejne wielkie nazwisko ekonomii behawioralnej – napisał książkę, którą można by określić mianem “autobiografia idei”. Zachowania niepoprawne to historia powstawania nowej dziedziny nauki, a przede wszystkim – co ogromnie smakowite – polemiki z obowiązującą szkołą  ekonomiczną. Zaludnioną racjonalnymi jednostkami, dokonującymi optymalnych wyborów i decyzji.

Nie jest to faktyczna autobiografia, co wynika również z podtytułu Tworzenie ekonomii behawioralnej choć Thaler uporządkował wszystko chronologicznie i opowiada o tym, jak to wszystko powstawało odwołując się do historii i anegdot, których doświadczył. Bardzo podobna do Umysłu nieracjonalnego Lewisa,czyli opowieści o Danielu Kahnemanie i Amosie Tverskym, czemu trudno się dziwić, bo ich losy się przeplatały.

Świetne jest to, że choć Thaler opowiada o eksperymentach i sytuacjach sprzed lat, to często okrasza je przykładami aktualnymi. Zresztą trudno się temu dziwić, bo nie jest naukowcem teoretykiem tylko aktywnie współpracuje z organizacjami, i firmami nad rozwiązaniem różnego rodzaju problemów.

Ogromną wartość poznawczą miały dla mnie kulisy powstania “racjonalnej ekonomii”. To znaczy pokazanie, w którym momencie i dlaczego ekonomiści przestali zajmować się realnymi ludźmi, zaczęli zaś operować modelami i sztucznie tworzonymi założeniami. Jest to dla mnie o tyle bliskie, że nieco nakłada się na moją “ścieżkę” na rynku finansowym. Ponieważ studiowałem filozofię (choć chciałem psychologię), nigdy nie przeszedłem formalnego kursu ekonomii. Ta ignorancja  pozwalała mi zadawać dziesiątki dziwnych pytań, które być może nie przychodzą do głowy studentom i absolwentom ekonomii. W momencie, gdy moja droga zawodowa związała się z rynkiem finansowym miałem ogromny problem z akceptacją dziwnego tworu pod nazwą hipoteza rynków efektywnych. Założenie, że człowiek jest racjonalny i podejmuje wyłącznie optymalne decyzje, w konsekwencji czego rynek jest efektywny i nie ma sensu osiągać na nim lepszego wyniku niż indeks (czyli średnia) wydawało mi się absurdalne. To przekonanie rosło coraz bardziej, gdy zacząłem trafiać na książki dotyczące psychologii podejmowania decyzji, błędów poznawczych, ekonomii behawioralnej. Z tym, że w Polsce akademickiej wciąż panował kult “rynku efektywnego”, zaś na Zachodzie trwała rewolucja. Rewolucja, o której pisze Thaler.

Pamiętam swoje zauroczenie niewielką książeczką Richarda Haugena Nowa nauka o  finansach. Haugen był autorem opasłego podręcznika Teoria nowoczesnego inwestowania, w którym omawiał założenia modelu wyceny aktywów kapitałowych CAPM, hipotezę rynków efektywnych i te wszystkie rzeczy. By w wydanej kilka lat później nowej nauce o finansach napisać “być może inni inwestorzy są racjonalni, ja nie jestem” (cytuję z pamięci) i zmieszać z błotem, z niezwykłym polotem i humorem założenia modelu CAPM i koncepcji rynków efektywnych.

Thaler opisuje, jak wyglądała ta bitwa z konserwatywnym modelem ekonomicznym z punktu widzenia takich buntowników jak m.in. Kahneman, Tverski, Sunstein, Slovic, Loewenstein i on sam. Jak trudno było zmienić obowiązujący paradygmat “racjonalnego człowieka” mimo coraz bardziej ewidentnych dowodów płynących nie tylko z badań i eksperymentów, ale i z realnego życia.

Dziś wyniki odkryć behawiorystów wykorzystywane są jako wsparcie przy polityce emerytalnej, podatkowej, ekonomicznej (Impuls, R.Thaler, C. Sunstein). Z zazdrością czytałem, jak wygląda praca nad wdrożeniem ważnych rozwiązań mających pomagać ludziom w oszczędzaniu na przyszłą emeryturę. Choć, przepraszam u nas również skorzystano z odkryć ekonomii behawioralnej przy demontażu OFE. Wybranie jako opcji domyślnej, że ludzie rezygnują z OFE, zaś aby pozostać w systemie muszą się pofatygować i wypisać, było ni mniej ni więcej tylko właśnie skorzystaniem z doświadczeń ekonomistów behawioralnych. Z góry też można było przewidzieć wynik i ogłaszać, że gdyby ludzie chcieli zostać, to przecież mogli!

Z rozczuleniem czytam o rozwiązaniach wprowadzanych w USA i Wielkiej Brytanii mających zachęcić ludzi do płacenia podatków w terminie, dzięki zachętom, przypomnieniom, a w żadnym wypadku nie karom, bo przecież “każdy podatnik to wyborca”. Z rozczuleniem, bo później trafiam na tekst o naszym fiskusie (MF szykuje kolejne kary dla podatników, w prawo.pl) i wiem już, że wciąż jesteśmy w Polsce. Gdzie obywatela należy podejrzewać, szykanować i próbować przyłapać nawet na pomyłkach.

Może kiedyś…

Tymczasem książka Thalera mimo, iż jest opisem pewnej historii i procesów, aż kipi od świetnych pomysłów i koncepcji (i niesłychanie bogatej bibliografii). Ot choćby takich jak ten:

[…] niedawno w Wielkiej Brytanii [przeprowadzono] zrandomizowane badanie z próbą kontrolną, gdzie posłużono się coraz popularniejszą i tanią metodą przypomnień wysyłanych SMS-em[272]. Interwencja polegała tam na wysyłaniu wiadomości tekstowych do połowy rodziców pewnej szkoły przed ważną klasówką z matematyki; informowano w niej, że ich dziecko będzie pisało klasówkę za pięć dni, następnie, że za trzy, wreszcie, że następnego dnia. Badacze nazwali to podejście „preinformowaniem”. Druga połowa rodziców nie otrzymała żadnych wiadomości. Preinformujące wiadomości poprawiły wyniki uczniów w klasówce z matematyki o odpowiednik jednego dodatkowego miesiąca nauczania. W największym stopniu skorzystali na tym najsłabsi uczniowie, którzy zyskali odpowiednik dwóch miesięcy nauczania w porównaniu z grupą kontrolną. Po zakończeniu eksperymentu rodzice i uczniowie chcieli, aby program był kontynuowany, co pokazuje, że docenili tego rodzaju poszturchiwanie.

[Photo: Bengt Nyman from Vaxholm, Sweden]

Zachowania niepoprawne, R.N. Thaler

Zachowania niepoprawne. Tworzenie ekonomii behawioralnej, Richard N. Thaler
Wyd.: Media Rodzina,  2018

Tłum.: Jacek Konieczny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *